Nad pustosłowiem i górnolotnym patosem, nad politycznym zacietrzewieniem i banałem, na populizmem i głupotą górę wciąż bierze nabity pistolet władzy. I choć już dawno przeminął okres, w którym tamta władza była jedyna i słuszna wyznaczana linią partii, to wciąż na urzędami wszystkich szczebli unosi się duch tamtych czasów..
Kulami w tym pistolecie są ustawy, przepisy i pouczenia, które w większości odwołują się do restrykcji zawartych w polskim kodeksie karnym..
Obywatel, a bardziej parias, który musi bezwzględnie podporządkować się rygorom przepisów jakie zostały przeszmuglowane z tamtej epoki po to, aby państwo mogło lepiej funkcjonować tak samo skutecznie funkcjonują jak za Ochaba, Bieruta, Gomółki, Gierka, Jaruzelskiego (sic.).
Duchem, bezkarność bezdusznego urzędasa jego nieomylność i własna interpretacja przepisów.
Przyjazny urząd. Farsa czy zwykła drwina?
Przyjazny urząd z nazwy jest przyjaznym dla petenta, a urzędnik dla obywatela. Taka gadka szmatka, obietnice cacanki a głupiemu wciąż ...pod wiatr i z garścią piachu w oczy.
Skuteczność mechanizmów opisanych w „Procesie” F. Kafki wprost zadziwia.
Obywateli petentów wprawia w nieme osłupienie, obywateli pariasów paraliżuje. Już nie tylko sąd jest instytucją wyrokującą, coraz częściej jest nią przyjazny urząd i najęty w nim egzekutor – urzędnik.
Współczesny urząd swoją strukturą i funkcjonalnością przypomina dawną galerę. Górne pokłady zarezerwowane są dla ścisłego kierownictwa władzy administracyjnej, na nich wiedzie się dość beztroskie życie: kawusia, ciasteczko i rozmowy niekontrolowane, szuflady, koperty i prezenty..
Dolny pokład – poziom „O”, gdzie obywatel/parias/petent wchodzi prosto z ulicy, zajmują urzędowi galernicy zakuci w malutkich przeszklonych pomieszczeniach, w których odwalają katorżniczą robotę – użeranie się z niesfornym petentem.
Pismo Urzędu Miejskiego we Wrocławiu wystawione przez Departament Obsługi Administracji. Proszę spojrzeć: już nie wydział a departament. Czy poprzez zmianę nazwy zmieniła się jakość świadczonej usługi? Nie, skądże znowu. Podniósł się prestiż zatrudnionych w departamencie urzędników i co za tym idzie, a to głównie chodziło przy zmianie nazwy – wzrosło uposażenie, które staje się tyle razy wyższe o ile pięter od poziomu „O” galery znajduje się pokój urzędnika z departamentu.
Sprawa mało ważna, błaha – ważne pouczenie jakie znajduje się pod treścią pisma.
[Pouczenie
Strona, świadek lub biegły względnie inna osoba wezwana do osobistego stawiennictwa lub do złożenia zeznań, wydania opinii, okazania przedmiotu oględzin albo udziału w innej czynności urzędowej, może być za nieusprawiedliwione niezastosowanie się do wezwania ukarana grzywną.
Ukaranie grzywną nie wyklucza możliwości zastosowania środków przymusu przewidzianego w przepisach szczególnych.
Za zeznanie nieprawdy lub zatajenia prawdy przy składaniu zeznania grozi kara pozbawienia wolności/art.233kk/.]
Pytanie. Dlaczego urzędy które działają na podstawie przepisów prawa administracyjnego nie odwołują się do przepisów polskiego kodeksu cywilnego, a zamiast tego straszą petenta kodeksem karnym.
Czyż nie jest to duch minionej epoki? Nie powiewa tutaj chińszczyzną? Za daleko? No to bliżej – białoruszczyzną?
Innym, podobnym do przepisów trupa upadłego ustroju jest artykuł 212 kk. Polska jest jedynym państwem w Europie, gdzie zaspokojenie roszczeń z tytułu zniesławienia i pomówienia (art. 23 i 24 Kodeks Cywilny) funkcjonuje ubecki przepis art. 212 kodeksu karnego.
Weźmy na to dziennikarz, który miał czelność opisać kiepskie funkcjonowanie urzędu i zatrudnionego tam urzędnika(ów), zostaje postawiony pod ścianę milczenia z prywatnego oskarżenia – właśnie art. 212 kk. przez co jest wyautowany na kilka miesięcy, a nawet lata. I na domiar złego nie może o tym się ani pochwalić ani pożalić, albowiem proces wobec niepokornego dziennikarza jest niejawny..
Gdzie jesteś Europo?
komentarze
Panie Marku
Co to za pytanie? Europa, od kiedy kombajnem marki Schengen zaorano miedze, jest wokol Pana.
Pan tego nie odczuwa? A moze wlasnie odczul az nadto?
Pozdrawiam
rollingpol -- 23.10.2008 - 18:04