W tym (dzisiejszym) świecie, gdzie tyle się dzieje, najbardziej do mnie przemawia życie pijaczków…
Nie mają problemów z zapamiętaniem loginów i haseł do swojej (kolejnej) poczty.
Tutaj życie wydaje się proste, jak prosty logarytm: są czytelne, jasne zasady i stawka nie jest wygórowana. Wystarczy miejsce na ławce w swojej dzielnicy, bo po co szukać na innej skoro tutaj jest wszystko takie same.
Jedynym hasłem dla listonosza jest sygnał ile ma przynieść i skąd. Tyle.
Nie muszą się martwić o opłaty, o ceny paliw na światowym rynku, kurs walut, o wzrost bezrobocia, kryzys ekonomiczny, poprawność (lub nie) polityczną.
Nie muszą się martwić spłatami kredytów za nowo nabyte mieszkanie, czy samochód.
Nic nie muszą.
Ktoś powie: bo to życie prostaczków
Być może.
A czym życie tych niby nie-prostaczków różni się od życia tych pierwszych?
Zasobem wiedzy? Słownictwem?
A czymże ten zasób wiedzy jednych różni się od drugich?
Czy tym, że niby nie-prostaczkowie przepisują wszystko na kogoś, bo sami nie mogą mieć tego i tamtego?
Czy może tym, że skurwili się tak do samego końca używając do tego wiedzy i najbardziej poprawnej polszczyzny?
Przysłuchuję się dwóm językom: językowi pijaczków, który jest tak samo bogaty, a może bardziej niż język pseudopoprawnego urzędasa dalej zwanego osobą publiczną i językowi tej tak zwanej osoby publicznej – politycznej persony. Zaprawdę jest to bardzo podobny język. Tyle, że słowa tych pierwszych, nawet najbardziej wulgarne, są prawdziwe.
Nakładam ciężar kłamstw i przewin jednych i drugich.
Pijaczek okłamie innych tym, że na wino marki wino (u)zbierał dziś rekordowo szybko: zrobił to w niecałe dwadzieścia minut.
Nie-prostaczek, nie-pijaczek musi nieźle pokombinować, aby uzbierać na swoje wymarzone (tu wpisz cokolwiek drogi Czytelniku) i przy tym nie wplątać w aferę wielu innych równie mądrych i dobrze umocowanych kolesi z ich klasy.
Komu i jak bardzo zaszkodzi kłamstwo i czyn tych pierwszych i tych drugich?
Prawda leży pośrodku.
Tak. W rzeczy samej.
To społeczeństwo znajdujące się po samym środku dźwiga ciężar obu skrajności.
Z tym jednakże wyjątkiem, że osobiście wolę dorzucić się do wina i czegoś tam jeszcze niż do kurewstwa tych w wykrochmalonych białych kołnierzykach.
Jeśli jest to polityka to ja się na tym nie znam. I tym samym idealnie wpasowuję się w treść słów Bismarcka, że społeczeństwo nie powinno wiedzieć dwóch rzeczy: jak się robi kiełbasę i politykę.
Na polityce się nie znam, a kiełbasę...
komentarze
No a co z tą kiełbasą?
:)
A co do pijaczków, nie szkodzą, bo nie mają mozliwości szkodzic, ale to nie znaczy, że warto ich wywyższać.
Problem jest, że chyba niszczą siebie, a to też dobre nie jest taka autodestrukcja.
Pozdrawiam, popijając zieloną herbatę.
grześ -- 07.10.2009 - 13:43Marku
Dobry, choć bardzo gorzki, tekst.
Jedna uwaga: prawda zawsze leży tam, gdzie leży. Może się zdarzyć, w jakimś przypadku, że znajdzie się akurat pośrodku.
Pozdrawiam.
Magia -- 07.10.2009 - 15:04-->MarekPl
Dobra, dobra. Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Kiedy wracam z referatu do domu też zazdroszczę palaczom w podstawówkach. Ale to chyba nie do końca o to chodzi ;)
Pozdrawiam,
referent
——————————
referent Bulzacki -- 07.10.2009 - 17:44r e f e r a t | Pátio 35
A w ogóle "patrząc z boku"
jakoś nieodparcie kojarzy mi się z tym:
http://w562.wrzuta.pl/audio/45YvxNMXlES/miejsce_pod_sloncem
Stojąc w mroku
grześ -- 07.10.2009 - 18:12Grzesiu
kiełbasę to albo kupuję od znajomych ze wsi, albo w Biedronce
MarekPl -- 07.10.2009 - 19:06Znajomi wiedzą co jest dobre.
A tej z Biedronki spieprzyć się już nie da :)
______________________________
Nie wszystko jest takie oczywiste
Magio
ta goryczka jakoś ze mnie po środku nocy chwyciła :)
MarekPl -- 07.10.2009 - 19:07Serdeczności
______________________________
Nie wszystko jest takie oczywiste
Referencie
no jasne, że nie do końca o to chodzi ;)
ukłony
MarekPl -- 07.10.2009 - 19:08______________________________
Nie wszystko jest takie oczywiste
I Grzesiu raz jeszcze
wiesz ta muza nawet mnie pozytywnie naładowała.
MarekPl -- 07.10.2009 - 19:09Ma niesamowitą ekspresję
Dziękuję
Kłaniam się
______________________________
Nie wszystko jest takie oczywiste
Marku, to z najbardziej mistycznej
i najbardziej mrocznej płyty Armii jest czyli z albumu “Triodante”, płyta trudna, ale za którymś przesłuchaniem wciąga i hipnotyzuje.
Polecam, choc oczywiście moje ukochane są “Legenda”, “Droga” i “Antiarmia”, te to dopiero dają pozytywnego kopa, szczególnie “Droga”.
Pozdrówka i sory, że nie na temat.
grześ -- 07.10.2009 - 19:17Nie jem.
Nie jadam kiełbasy, szczególnie tej z “zielonym otoczkiem” . Tylko nie wiem dlaczego ona mi szkodzi. Dlaczego???!!!
nutka -- 08.10.2009 - 06:18Pozdrawiam po-rannie