wyglądam przez okno – nic
idę przez miasto – nic
jadę samochodem – nic
tramwajem jadę – nic
nigdzie nie widzę ulepionego bałwana!
a może jednak szkoda śniegu na lepienie?
w rejonach mojego dzieciństwa
bałwany miały klasę i miały powagę
włączam radio – są
otwieram telewizor – są
biorę gazetę – też są
wszędzie ich pełno!
z papieru, w eterze, na wizji
łatwiej się lepi
tylko dlaczego nie mają
garnków na głowach i nosów z marchwi
i kto dał im mowę
i jedwabne krawaty zamiast guzików z węgla
i dlaczego są na moim utrzymaniu?!
komentarze
Marku,
a ja niedawno widziałem bałwana:)
takiego prawdziwego, ze śniegu, acz bez garnka na głowie, ale bałwan był jak się patrzy:)
A w sprawie twoich pytań polecę Budzym:)
Nic mi się nie wyśni, nic mi się nie zdarzy
nic mnie nie obchodzi, nic a nic
prawdziwe pustynie nie wiem nic pewnego
dlaczego, dlaczego, nie pytaj dlaczego
Nic mi się nie wyśni, nic mi się nie zdarzy
nic mnie nie obchodzi, nic a nic
prawdziwe pustynie nie wiem nic pewnego
dlaczego, dlaczego, nie pytaj dlaczego
pzdr
P.S. Mam kilka zaległych twoich tekstów,tak gdzieś z 10 ostatnich:), kurde, trza to będzie nadrobić:)
grześ -- 14.01.2010 - 21:31Czytaj Grzesiu
dziękuję za wiersz, bardzo
MarekPl -- 14.01.2010 - 22:45