Zazwyczaj jest tak, że to dorośli decydują o swoim losie, ale zdarza się niekiedy, że los bywa kapryśny zwłaszcza kiedy…
No, ale do rzeczy. Moje starania aby zostać kloszardem są na jak najlepszej drodze.
Właśnie dziś straciłem pracę, którą miałem zagwarantowaną jeszcze na czas jakiś – przynajmniej do końca lutego. Stało się to nagle, kiedy mój pracodawca przeczytał fragment wyjęty z mojej powieści (praca prawie na ukończeniu).
Zatem zapowiada się jak na kloszarda przystało. (Żałuję, że nie kupię porządnych butów, w tych co mam za daleko nie ujdę.) Trzy dychy w portfelu i kilka zdjęć. W torbie kilka książek i kilkadziesiąt zapisanych kartek. Narzędzia trzeba zostawić, bo co zrobić z takim majdanem. Szkoda i żal. Trudno.
Na dobry początek przyjmę każdą pracę za miskę strawy.
Jeszcze nie wiem w którą stronę nogi mnie poniosą. Ruszam w niedzielę skoro świt.
Jeśli się uda, to skieruję się tam gdzie Kisiel polecał. Kilka lat temu tam dojechałem, teraz spróbuję dojść.
Jeśli będę miał okazję i dorwę się do komputera z dostępem do sieci, to napiszę o tym gdzie jestem i co robię i jak mi się powodzi.
Pełen wiary i przekonania, że tak być musi, pozdrawiam serdecznie.
komentarze
To może...
Maszyna wstawi tu mapę i licznik? Na udaną podróż w nieznane?
Maszyna TXT -- 29.01.2010 - 23:27Uśmiecham się
niezły pomysł Maszyno!
MarekPl -- 29.01.2010 - 23:28Gotowe
Szczęśliwej drogi czas! Maszyna trzyma wirtualne, prawda, kciuki :-)
Maszyna TXT -- 29.01.2010 - 23:33Maszyno!
Dziękuję
MarekPl -- 29.01.2010 - 23:36Cholera,
Marek, jakby Cię jednak na wschód zniosło, to u mnie herbaty dostaniesz.
Pozdrawiam
Az tak źle?
cholera, jak będziesz w okolicach Goliny, to zawsze będziesz miłym gościem.
Wspólny blog I & J
Alga -- 30.01.2010 - 00:09No, kurde,
na pograniczu podkarpackiego i świętokrzyskiego, to i z Grzesiem się można spotkać i pogadać.
Jakby co, to się odezwij na TXT czy na maila: gregorGR [at] interia [dot] pl
grześ -- 30.01.2010 - 02:26No jasne
Grzesiu :)
Wiesz, kiedyś, kiedy jeszcze miałem swój bezpieczny dom, napisałem kilka tekstów o bezdomnych. Pozwoliłem sobie zauważyć, że tak niewiele trzeba aby wszystko stracić. No i stawało się, aż się stało.
Ironia losu, czy może zły wybór?
Pozdrawiam
MarekPl -- 30.01.2010 - 02:43Marku
jeśli to, co piszesz, serio się dzieje, nie kontynuuj tego. Jest zima, nie przetrwasz bez domu. Odczekaj do wiosny. Teraz zaczep się u siebie chocby w przytulisku i dotrwaj do wiosny. “Nic wiecznego na świecie, radość z troską się plecie…”, pamiętaj. Byłoby dobrze, gdybyś podał namiary na siebie i szczegółowe kwalifikacje, może dałoby się coś znaleźć dla Ciebie. Co prawda sam od kilku lat bezrobotny w Polsce jestem, ale jakoś sobie radzę. Może na priva – okolice [at] o2 [dot] pl
I dopóki masz dostęp do kompa, obejrzyj zdjęcia z Paryża u mnie na blogspocie. Sprzed dwudziestu lat.
Keep smiling.
Kisiel -- 30.01.2010 - 11:50Marku
jeszcze jedno, czy pozwoliłbyś ogłosić “akcję ratunkową” dla siebie w necie?
pozdr.
Kisiel -- 30.01.2010 - 11:54Panie Marku!
Niech Pan się ze mną skontaktuje. Zawsze można coś wymyślić, a we Wrocławiu miejsce dla narzędzi na pewno znajdę – mogą się potem przydać. :) [sms z jakimiś namiarami na Pana proszę przysłać na +447809490802]
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 30.01.2010 - 14:36Kisielu!
jeszcze jedno, czy pozwoliłbyś ogłosić “akcję ratunkową” dla siebie w necie?
pozdr.
Tak. Póki co nie mam wyboru
Wszystko dzieje się naprawdę, choć chciałbym aby to był tylko zły sen
Dziękuję. Idę na priva
MarekPl -- 30.01.2010 - 19:29Panie Jerzy
Niech Pan się ze mną skontaktuje. Zawsze można coś wymyślić, a we Wrocławiu miejsce dla narzędzi na pewno znajdę – mogą się potem przydać. :) [sms z jakimiś namiarami na Pana proszę przysłać na +447809490802]
Pozdrawiam
Skontaktuję się, tylko do siebie muszę deczko dojść
Dziękuję
MarekPl -- 30.01.2010 - 19:30Pozdrawiam
Marku, stop
Zaczekaj, jeśli możesz, jeszcze choć kilka dni z tym kloszardowaniem, dobrzy ludzie chcą ci pomóc. Zobacz sam: http://kisiel.salon24.pl/153641,kto-pomoze-markowi
Jeśli podasz numer konta i adres (może być na mojego priva, będę zainteresowanym rozsyłał namiary, możesz też umieścić na moim blogu w salonie, albo tutaj u siebie, a ja to wkleję u siebie).
Pozdrawiam i daj znać, co z Tobą.
Kisiel -- 30.01.2010 - 21:49Przypadek Marka
to kwintesencja naszej bezradności.
Igła -- 30.01.2010 - 22:18Panie Igło
to od nas zależy, czy czujemy się bezradni. Mnie przeszkody najczęściej nakręcają. Oby tylko Pan Bóg zdrowie dawał.
pozdr.
Kisiel -- 30.01.2010 - 22:25Widać pan wiesz
więcej niż ja?
To jest możliwe.
Tyle, że ważny jest tu Marek.
Igła -- 30.01.2010 - 22:36Andrzeju
zamurowało mnie!
MarekPl -- 30.01.2010 - 23:11Nie wiem jak dziękować.
dziś źle się czuję, ale jutro wkleję inne zdjęcia z moich realizacji, które zostały w pamięci telefonu.
Tutaj w tym pokoju, gdzie jeszcze jestem, zostanę te kilka dni ze względu na aurę za oknem (dziękuję za podpowiedzi co do aury) i mój stan zdrowia. W poniedziałek rano poszukam miejsca tam gdzie wspominają u Ciebie na blogu.
Serdecznie wszystkim dziękuję i pozdrawiam. Tyle mogę dziś.
Marek
Igło
krótko – dziękuję.
MarekPl -- 30.01.2010 - 23:12Panie Kisielu
Tutaj..
http://tekstowisko.com/marekpl/61120.html#comment-648769
Igła -- 31.01.2010 - 19:41Marku,
Mad mnie prosił bym ci przekazał:
““Panie Marku, mam dwie propozycja, jedna jest zależna od Pańskiej siły fizycznej- praca przy A2 oraz druga, zależna od Pańskiej ochoty- mogę kupować od Pana teksty do Maddogowa, za niewielką cenę, bo niewielką, ale to zawsze coś. W razie czego proszę o kontakt na przemek [at] saracen [dot] pl“
pzdr
grześ -- 07.02.2010 - 20:39Grzesiu
odpisałem na tak na obie propozycje
MarekPl -- 08.02.2010 - 08:32Dziękuję bardzo:)
Mimo wielkich kłębiastych chmur coś się mozolnie przedziera przez nie