Powinniśmy mieć Eurowalutę - kolejna bajeczka PO.


 

Od wielu dni Rostowski odwraca uwagę od kryzysu jaki dotknął gospodarkę w Polsce: brak płynności finansowej państwa, kreatywna księgowość, a także oblężenia w urzędach pracy o których nasze media milczą gdyż to obnazyłoby rządowy PR.

Najbardziej wkurzającą mnie bajeczką “dla maluczkich” jest to, ze opowiada się polakom, że gdybysmy mieli euro zamiast złotówki bylibyśmy “w niebie”.

No to ja się pytam dlaczego Anglia nie ma Euro – napewno uchroniłoby ją od kryzysu. Podobnie USA-powinni mieć EUro a nie dolary. Wtedy o kryzysie nie byloby mowy.

A dla POwskiego ministra ekonomisty wystarczy eurowaluta.

No to popatrzmy na państwa strefy euro – tam nie ma kryzysu?

POwscy specjaliścu mowią, że u nas nie ma kryzysu bo gospodarka ma solidne podstawy – no to po jakiego licha nam euro skoro mamy złotówkę, nie ma kryzysu, a nasza gospodarka ma solidne podstawy,,,,????

Obawiam się, że rząd się tak zaplątał w PR, ze nawet jego ministrom PR pomylił się z rządzeniem i rozwiązywaniem rzeczywistych problemów.

Obawiam się, że ten rząd zajęty jest problemem wysokosci słupków a nie problemem gospodarki i agresywnie nadgryzającym naszą giospodarkę kryzysem.

Obawiam się, że rząd jedyne działania jakie w kryzysie będzie potrafił wszcząć, to akcję PR mającą na celu znalezienie winnych. Sądzę, że to nie będą Amerykane, ktrórzy kryzys wywołali… . :-)))) Z nadzieją, że to wystarczy na wygranie kolejnych wyborów.

“Ciemność widzę.”

p.s.

Oto w brytyjskim tygodniku “The Economist” opublikowano analizę 30 znanych ekspertów ekonomicznych. Wśród nich znalazło się trzech aktualnych doradców z ekipy Obamy (w tym nowy sekretarz skarbu i były szef FED!). Ich konkluzja jest dokładnie taka, jak ta, którą od lat głosi PiS: narodowy bank centralny musi mieć – w czasie kryzysu – więcej kompetencji i instrumentów działania oraz musi w dużo większym stopniu kontrolować krajowy system bankowy…

W “Daily Telegraph” były członek zarządu irlandzkiego banku narodowego David McWilliams stwierdził, że gdyby teraz Irlandia miała decydować o wstąpieniu do strefy euro to powinna absolutnie nie wchodzić. Co więcej: zasugerował, że Republika Irlandii powinna z eurolandu… wystąpić! Mało to realne, ale świadczy o nastrojach.

A propos strefy euro, to opinie PiS w sprawie złego momentu wejścia do eurozony – w czasie kryzysu! – ostatnio podzielił klasyczny liberał, były minister finansów Mirosław Gronicki. Stwierdził on, że do eurolandu nie należy wchodzić właśnie w szalejącym kryzysie… Ale i tak nie przekonał dogmatyka Rostowskiego, o czym świadczy jego demagogiczne dzisiejsze wystąpienie w Sejmie…

Wychodzi na to, że współcześni obskuranci, ciemnogród, polityczny obciach lokują się wszędzie, zwłaszcza u liberałów, ale nie na prawicy, tak często przecież o to właśnie bezpodstawnie oskarżanej…

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

To jest rzeczywiście jakiś bełkot

Dzięki dewaluacji złotówki może poprawić się rentowność eksportu a więc złagodzą się skutki kryzysu. Gdybyśmy mieli wspólną walutę, takiej możliwości wprost nie byłoby, to znaczy gospodarka musiałaby się restrukturyzować (zwolnienia), płaca realna spaść, a to nie takie szybkie i proste.
Do tego mając wspólną walutę będziemy jeszcze bardziej padać ofiarą braku dyscypliny budżetowej u europejskich przyjaciół i wynikających z tego zawirowań.
Uważam, że waluta krajowa jest jednym z elementów suwerenności.
Z drugiej strony jest problem, bo wprowadzenie euro wynika z traktatu akcesyjnego, ale jeśli jest tu jakieś pole manewru, to ja bym odwlekał wprowadzenie euro jak najdłużej.


Dymitrze

temat euro to temat zastępczy, gdyż jest on “o wszystkim i o niczym”. W sytuacji gdy Państwo traci plynność finansową w rzad mówi, że nic sie nie dzieje można mieć obawy czym się to zakończy.

Gdy tymczasem próbuje się zamiast próby zmierzenia się z problemami szukać zastępczych dysput.

Takei nabranie wody w usta i marazm rzadu przeciez ma odbicie w GPW gdzie inwestorzy zwijają manatki i uciekają widząc to w jaki sposób rzad próbuje a właściwie nie próbuje działać.

Chyba, ze sytuacja jest już tak tragiczna, że rząd mydli oczy gdyz gdyby powiedział prawdę naprawdę byłby krach na giełdzie. Więc jeszcze zachowuje pozory.

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Panowie,

Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać, czytając Wasze teksty o € w Polsce.

Nie widzę jakiegokolwiek miejsca na dyskusję. Wy wiecie.

Ja pozwolę sobie tylko napisać, że zaniechanie przez Kaczyńskiego wejścia do systemu ERM2 w roku 2006, a najpóźniej w 2007, czyli w okresie szczytu koniunktury gospodarczej, w momencie spełnienia kryteriów konwergencji, wtedy, kiedy i Słowacja weszła do ERM2, było zbrodnią na polskiej gospodarce.

PS. Powiedzcie o narodowej walucie wszystkim, których firmy padły z powodu opcji. Zastanówcie się, jakie jest saldo przepływu netto zysków ze spekulacji na polskiej walucie, tzn. kto per saldo na tych wahaniach zarabia. Powiedzcie prywatnym importerom, którym cała kalkulacja rozwaliła się w ciągu tygodnia.


>oszust1

ale złotówka! złotówka! za złotówkę krew przelewali nasi ojcowie, nasze dziady … a teraz sami schodzimy na dziady.

w poprzednie wakacje w Czarnogórze płaciłem za piwo 3,20 PLN. w te co będą pewnie będę buli około 5 … a to tylko głupie piwo…


oszuście

posiadnie lub nie narodowej waluty ma swoje plusy i minusy. Mocna waluta uwala export polskich firm. Tania wspiera robi exportowi dobrze. A więc posiadając swoja walutę Polska może uprawiać swoją politykę.

Natomiast oczywiscie zgadzam się z tym że w czasie kryzysu – ogromnych wachań kursowych bycie w strefie EUro te skoki niweluje.

Obawiam się, że w obnecnej sytuacji nie czas rozprawiać o Euro ale zacząć przeciwdziałaś skutkom kryzysu.

Jesteśmy w takiej fazie kryzysu globalnego, że posiadanie euro lub nie nie rozwiązuje problemu kryzysu i wzrostu bezrobocia.

Podczas gdy decydenci z naszego ministerstwa udają, ze problemu nie ma.

Zawsze mozna powiedzieć, że problemy Polski wynikają ze skutków II rojny światowej i zalezności od ZRRR i to bedzie prawdą.
Sęk w tym, ze kryzys dopadł także kraje które wskutek II wojny swiatowej nie popadki w totalne zniszczeenia

będące w strefie euro od lat

które latami trzeba odrabiać.

Ja chciałbym wiedzieć co dalej od naszych fachowców co to obiecywali, że przyspieszą wzrost gospodarczy, podniosą płacę, sprawią, że do polski bedą wracać z emigracji ludzie. A wiec zapowiadano zupełny przewrót w rządzeniu krajem. Gdy tymczasem jak się okazuje mamy wielkie nic i zwalanie winy na poprzedników.

To co wiemy, między słowami mozna wyczytać, to fakt, kazdy powinien “ratować się sam”. Dla rządu problemu nie ma zadnego poza “niemaniem” waluty euro.

Mozna powiedzieć, że jest świetnie jak za Gierka.

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


poldek

porównaj sobie za jakiś czas eksport z czasów kiedy ojro było za około 3 zika z tym kiedy będzie kosztowało około 5 … obawiam się, że niedługo nie będzie komu eksportować ... a poza tym tani import też jest ważny… a ja głupi myślałem że już zawsze będę płacił 30 zika z oryginalne dvd :D


Stopczyku

a na czym opierasz przekonanie, że złotówka będzie tak słaba jak obecnie? Przecież kurs nie jest dogmatyczny.. .

Jeśli rząd zassa rzeczywiście kasę z UE na inwestycje to i gospodarka drgnie. Ale musi zassać a nie opowiadać bzdety z ktorych nic nie wyniknie.

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Poldku

Gdy piszesz kpiąco “Podobnie USA-powinni mieć EUro a nie dolary. Wtedy o kryzysie nie byloby mowy”, to mi ręce opadają.

Przecież dolar amerykański jest właśnie wspólną walutą Unii Amerykańskiej. To takie amerykańskie euro. A raczej na odwrót.

I właśnie FED jest, jak sama jego nazwa wskazuje, instytucją federalną, a nie narodową, a zwłaszcza państwową (stanową).

Amerykanie dzięki rezygnacji z narodowych banków centralnych na rzecz wspólnej waluty, kontrolowanej przez Unię, nie tylko obronili swoje młdziutkie postkolonialne państewka przed dominacją imperiów, ale wyrośli na superimperium.

Od ponad pół wieku za pomocą dolara łupią cały świat. Bo to oni drukują dolce, za które kupują sobie tanią pracę całego świata. Inflację i deficyt obrotów mogą mieć w d…, bo pojemność narodowych banków całego świata, które kupują puste dolary na rezerwy walutowe wydaje się być bez dna.

Proszę Cię, Poldku, nie pisz o ekonomii. Na katechizmie, z całym szacunkiem, znasz się o wiele lepiej.


Panie Odysie

Gdzie tu rozum ( u Poldka ) a gdzie wiara?
Właśnie z takiego fanatycznego bezhołowia się śmieję.
Gorzej, drwię.

Tylko jest tak.
Rozmawiać?
Pytanie – o czym?
Nie rozmawiać – w eter idą radiomaryjne bzdury.


Odysie

jeszcze raz wroć do kontekstu – do wpisu pierwszego. Kryzysu nie ma, gospodarka ma mocne podstawy jedyny szkopół to EURO – jako panaceum na kryzys dotykający Polskę. Gdybyśmy byli w tej strefie to pikuś.

Gdy tymczasem kryzys dotyuka każdy kraj niezależnie od tego czy ma euro czy nie, czy ma dolara czy nie. Więc Rostowski ‘pali głupa” chcąc uniknąc dyskusji o aktualnej sytuacji finansowej naszego kraju.

tego dotyczy ten wątek.

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Igło

Bezhołowie akurat nie ma związku z wyznaniem.

Rockefeller, Panie Igło, był religijny. Fanatycznie, by Pan rzekł.
Najmłodsze z jego licznych dzieci nosiły ubrania po starszych.
Bo on wierzył, że kasę dostał jeno w zarząd o Boga.

I niejeden ateista jest ignorantem.
A że na chłopski rozum próbuje pojąć i o tym pokrzykuje?
Na tym demokracja i wolność słowa polega. Podobno.


Poldku

Ja tam jestem za cienki w uszach, by móc stwierdzić kiedy należy Euro przyjąć i jakie byłyby skutki, gdyby już było. Cieszę się, że Ty wiesz tak dużo, by o tym debatować.

Ale napisałeś co napisałeś, a to jest po prostu żenada. Niezależnie od kontekstu.
Zwłaszcza, że ten twój argument z euro dla USA ma się do kontekstu, jak…
No, nijak.


dodam nieśmiało że ChRL

też nie ma € ...


Stopczyku

to ja logiką Rostowskiego przekonany [ostuluję by w Polsce wprowadzić walutę Chińską, :-)))) Tam nawet w czasie receji wzrost gospodarczy jest bardzpo imponujący.

Pozdr.

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


więcej. powiem bez kozery -

wciągnijmy ChRL do Szengen


Odys

przeciez nie chodzi o to czy i kiedy Euro wprowadzić tylko o to, że dyskusja o tym w tym momencie jest zawracaniem głowy i uciekaniem od tematu prawdziwego.

Jeśli sobie poszukasz wypowiedzi ekonomistów niezależnie od plitycznych konotacji to każdy Ci powie, że to niemozliwe. Gdyż Polska nie jeste w stanie spelnić wymagań. Skoro to niemożliwe to dlaczego tylko o tym ROstowski chce rozmawiać?

To tak jakby Tusk chciał tylko rozmawiac na konferencjach prasowych o swoich urlopach a nie o polityce rządu.

Pozdr.

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Panie Odysie

Już któryś raz zahaczmy, przy obocznej okazji, o kwestię demonstrowania wiary w/przy sprawach publicznych.
Myślę, że to ciekawy wątek jest.

Pan mnie strofuje.
Pomijam, słusznie czy nie.

Ale może byśmy się tak spięli, jak by pan coś na ten temat popełnił?
Co?
Jako człowiek religijny i swojej wiary nie trzymający za pazuchą?


:-))

docentstopczyk

wciągnijmy ChRL do Szengen

:-))))
Dobre!!!

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Szanowny Igło

OK. Bedę miał w pamięci.
Ale terminu nie obiecam.
Mogę co najwyżej, jak już mnie najdzie i się przygotuję, powiadomić z niewielkim wyprzedzeniem na prv.


Kwestia demonstrowania wiary w/przy sprawach publicznych

Panie Igło, sporo już tego było, przy okazji WOŚP i wojny w Gazie mam wrażenie.

Wiele stanowisk tam prezentowanych wypływało w dużej mierze z wiary i było poniekąd jej demonstracją ;)


Poldku

No nie.
Podam przykład z innej beczki.
Dyskutowano u nas szeroko, czy powinniśmy przystępować do NATO i UE na długo przed tym, gdy spełnialiśmy warunki, a nawet zanim ktoś nam jakiekolwiek warunki chciał wyznaczać.

A przecież — wtedy, to dopiero był kryzys, problemów z gospodarką bez liku i w ogóle masa problemów. I debata o NATO nie była tematem zastępczym przecież, nie?

W debacie publicznej wałkowano koncepcję neutralności, NATO-BIS, Unii Środkowoeuropejskiej itp. Przekonani przekonywali nieprzekonanych — aż przekonali.

Więc jak chcesz mieć debatę publiczną zanim zdecydujemy w taki czy inny sposób czy i kiedy chcemy mieć to euro, to nie miej pretensji, że rząd tę debatę robi. Nie?


Jasne..

Panie Odysie.


Odys

no właśnie szkopuł twki w tym – KIEDY?

A właściwie problem w odniesieniu do euro dotyczy nie tego o czym Rostowski rozmaiwa ale o tym o czym wogóle nie chce rozmawiać. Bo zarówno jego wystąpienie w sejmie jak i na konfie prasowej – akurat jestem chory kilka odstatnich dni i jestem na bierząco – wypowiada się tylko o euro a nie na pytania co z płynnoscią finansową pańswa: zaległości w bieżących płatnościach i nie tylko przy MON ale sądownictwu, Policji.

Na ten temat rozmawiać dziwnie nie chce ale mówi że dziury nie ma… ??????

Owszem można w czasie powodzi rozmawiać na temat tego, że wały powinny przeciwowodziowe być wybodowane lata wczesniej. Ale jak woda zalewa włości to trza zakasać rękawy i pospolite ruszenie organizować(worki, piasek, lopaty) a nie pitolić o ‘wałach co to ktoś miał je wybudowac a nie wybudował i udawać, że powodzi nie ma… . Bo taką strategię właśnie wybrał rząd wprowadzając temat zastępczy waluty euro.
Podczas gdy powódź “kryzysu” zalewa kraje, nie zwracając uwagi jaką walutą się w niej posługują obywatele. Ale jak to mówią “mądryu polak po szkodzie”.

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Oszust1

Nie wiem, jakie jest saldo netto, ale skoro Pan wie, proszę mnie oświecić, kto na tym zarabia. Strzelam: przebrzydli kapitaliści, finansisty, karły reakcji psia ich mać? Ale skoro zarobili, dlaczego jestem przekonywany, że trzeba do nich jeszcze dopłacać?
Ciekaw jestem, co ta rzesza bankrutów, o której Pan pisze, robiła z nadzwyczajnymi zyskami w czasach wzrostu złotówki. Poszło w koszty?


Dymitrze

fajne pytanie postawiłeś, bo:

- instytucje finmasnowe w Polsce zarobiły krocie – płaczą, że potrzebują pomocy rządowej – nie są to polskie instytucje finansowe lecz najczęściejk zagraniczne

Problme dotyczy tego, ze fakt ich dobrych wyników finansowych nijak się ma do kondycji – odzdziałów polskich – w czasie recesji.
A to z jednego powodu: zyski zostały przetransferowane za granicę więc nie wspomogą one naszej gospodarki lecz będa wspoomagać “macierz”.

Lat temu kilkanaście tzw oszołomy (tak właśnie byli nazywani ci którzy wytuykali prywatyzację sektora bankowego) i do dziś są trak nazywani: najwięcej o prywatyzacji z pominięciem intersu narodowego mówiło się od zawsze na falach Radia Maryja, mówiła Samoobrona, mówił PiS ale zawsze byli poniewierani przez niezaleznych ekspertów w mediach, środowisk liberalnych wierzących w niewidzialną rękę rynku, itp.

No i proszę, nastał rok 2008/2009i okazało się, że “durny” Rydzyk, Kaczor, nawet Lepper mieli rację z tymi bankami. Bo te zarabiają krocie na nas ale zyski nie pracują dla nas w czasie kryzysu lecz zasilają centrale…. .

WIęc banki w Polsce będą płakać bo Polska jest terenem dla sciągania pieniędzy z rynku a nie ich wydawania.

Pracowałem ostatnie 7 lat na rzecz największego w śiwecie koncernu w branży hutnictwa szkła. Dziwiłem się restrykturyzacji jaką przeprowadzali w Europie.
Zrobili to w ten sposób, że polikwidowali odzdziały koncernu w poszczególnych krajach , redukując je tylko do produkcji.
Działy marketingu, zarządzania znajdują się w jednym z miast europy w Lozannie.

Zrobili to na przełomie 2007/2008 roku a więc w momencie ujawnienia się skutków recesji w Europie.

Z dzisiejszego punktu widzenia widzę w tym bardzoi racjonalną politykę. Wiedzieli, że będzie recesja więc zcentralizowali tak zarządzanie w swoich hutach w Europie, że dalej wychodzą na swoje, ale kosztem zwolnień i zmniejszenia zatriudnienia.

I co z tego, że dwie z ich j\hut w Polsce produkuje blisko 50% zapotrzebowania na opakowania szklane jak sprzedaż nie jest w Polsce lecz w Lozannie. Innymi słowy: co z tego, że produkuje się w Polsce opakowania szklane jak pieniądze za nie lądują na konta w zupełnie innym kraju Europejskim.

Podobnie jest z bankami. Służą one do zarabiania ale nigdy nie wiesz dokąd te pieniądze wybędą i kogo zasilą.
Rydzyk na to wpadł już 10 lat temu a panowie liberałowie głowią się co zrobić by prywatni bankierzy raczyli wesprzeć inwestycje w Polsce.

Hętnie by wsparli gdyby ich centrale nie mieli ważniejszych “spraw na głowie”. Może chcą ratować inny kraj a nie Polskę przed skutkami recesj.. ????

Obecnie pracuję – nie chwaląc się – w jednej z największych instytucji finansowych w świecie i bardzo dobrze znanej w Polsce. I nie ulega wątpliwości, że jej placówki w Polsce są jedynie placówkami a nie centralami. To centrala decyduje gdzie zyski wypracowane w Poslce trafią i czyją gospodarkę zasilą... .

Bankowcy więc sobie zawsze poradzą ale czy Państwo sobie poradzi? Nie wiem. jeśli bank będzie miał wazniejsze cele strategiczne niż prowadzenie działalności w Polsce to zamknie swoją działalność w Polsce( mówiąc skrajnie) aby realizować interes spółki.

Tylko sobie zadaję pytanie, dlaczego Polacy zawsze muszą małpować błędy innych.. . A wstręt do państwowego i miłość do prywatnego jako lepszego “we krwi” zawsze miała pewna partia która marzy obecnie o walucie EURO.... .

pozdrawiam.

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Poldku

Ja tu nie będę bronił Rostowskiego.

A nawet nie podejmę się dyskusji z Tobą.

Tylko na marginesie skrobnę, że ci, o których piszesz, że mieli rację co do banków, to również krzyczeli, że trza poluzować stopy procentowe, itd, coby koniunkturę nakręcać, tani kredyt itp.

Ciekaw jestem, gdzie byśmy teraz byli, jakby ich NBP posłuchał.
A właściwie, to nie jestem ciekaw.

Cześć!


Odys

bardzo dobrze, że to napisałeś gdyż dowiodłeś jednej ważnej – wg mnie – rzeczy: nie można nikogo w czambuł totalnie dezawuować bo jest “Rostowski” lub “Rydzyk”.... .
A tak właśnie często bywa a w przypadku o.Rydzyka właśnie tak jest – z premedytacją.

Nie prawdaż?

Pozdrawiam. :-))

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Igło

igla

Już któryś raz zahaczmy, przy obocznej okazji, o kwestię demonstrowania wiary w/przy sprawach publicznych.
Myślę, że to ciekawy wątek jest.

Pan mnie strofuje.
Pomijam, słusznie czy nie.

Ale może byśmy się tak spięli, jak by pan coś na ten temat popełnił?
Co?
Jako człowiek religijny i swojej wiary nie trzymający za pazuchą?

Do penwego okresu naszej historii hasło BÓG HONOR i OJCZYZNA było nierozerwalnie zwiążane z patriotyzmnem. A to dlatego, że nasza historia jest związana z wiarą Katolicką. Wiele zwrotów historii Polski dokonało się w asystencji nadprzyrodzonej.

Natomaist dziwię się, że nie wiesz, nie pamiętasz, że w Polsce nawet rota przysięgi wojskowej kończyła się słowami “Tak mi dopomóż Bóg”. Wg mnie osoba która tak kończy akt zaprzysiężenia, to w sposób jednoznaczny wskazuje na tradycję narodową do jakiej się odnosi i która determinuuje jej sposób działania dla Polski – co streszcza pięknie hasło: Bóg Honor i Ojczyzna.

Więc nie zabardzo rozumiem przytyk do Czumy – wolno mu i jest to wg mnie sprawa na wskroś osobista.
I jeszcze jedno, nie uczynił tego zamiast czegokolwiek jak wyżej próbujesz zaimputować, że zamiast swojego programu się modli. Zawołąnie “Tak mi dopomóż Bóg” w tej sytuacji jest jak “Amen w pacieżu” lub “Enter” w koputerze albo “wykonać” – po “świecku”.

Pozdr.

************************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Euro, czyli zdechł pies ;)

docentstopczyk

porównaj sobie za jakiś czas eksport z czasów kiedy ojro było za około 3 zika z tym kiedy będzie kosztowało około 5 … obawiam się, że niedługo nie będzie komu eksportować ... a poza tym tani import też jest ważny… a ja głupi myślałem że już zawsze będę płacił 30 zika z oryginalne dvd :D

Świetnie, mamy Euro od 4 lat, nadciąga dzisiejszy kryzys (którego nie ma, a jest ;) ) europejskie kraje ograniczają import (tak jak ma to miejsce teraz), ale dzielna Polska ma Euro, więc eksportuje nadal….. wróóóóóć – jeśli Europa ogranicza import, to co daje nam Euro skoro widać, że decyduje chłonność rynku lub jego ograniczenie ???

Mój pierwszy post ;)
Witam wszystkich ;)


shinobi

witam i cieszę się, że u mnie ten pierwszy post “padł”.:-))

a w temacie Euro, to w obecnym kryzysie “manie czy niemanie EURO” niezabardzo nam robi dobrze – kryzys jest bardziej dotkliwy i “manie” Euro tutaj niewiele ma do rzeczy. Jeśli złotówka jest kiepska to nasze firmy mogą eksportować do woli… , więc na rękę naszej produkcji jest obecny kurs. Gdy tymczasem nie “dziwin nic” i gospodarka i tak hamuje…. .

Więc temat Euro to wydmuszka Palikota dla rzekomo “bardziej intekligentnych” ale samodzielnie nie myślących.

Pozdrawiam.
***********************
“SZUKAĆ! To rzucić się w głąb samego siebie, zanurzyć się w poszukiwanie Boga;
wynurzyć się,
by szukać człowieka.”


Poldek

wysoki kurs euro jest ok. dla sprzedających ale dla kupujących niekoniecznie.
Wszelkie wysokie technologie są kupowane a nie tworzone w Polsce.

Dodać do tego należy koszt obsługi długu zagranicznego jeżeli nie ma tyle rezerw walutowych (a nie ma)

dalej, kredytobiorcy w walucie obcej, spora ilośc osób.

W skrócie- sprawa nie jest taka jednowymiarowa jak piszesz.

I na koniec, jakiż to genialny mamy dorobek naszych ekonomistów skoro lepszy Prezes NBP od prezesa z EBC, przypomnę że na tym stanowisku drugi raz mamy człowieka bez doświadczenia w tym temacie. Hanka była pierwsza. Jej główną zasługa jest to że na każdym banknocie się podpisała.

Facsymilią?

:)

pozdrawiam

prezes,traktor,redaktor


Subskrybuj zawartość