PiS bardzo obawia się komisji śledczej w sprawie nadużyć. I to nie pozwy do TK o tym świadczą. Niedawno, bloger S24, Bartłomiej Radziejowski zauważył:

Dziwi (...) reakcja Pis. Odpowiedzią na pozbawiony jakichkolwiek podstaw merytorycznych bojkot Macierewicza powinien być bojkot komisji.

Czy zamiana Macierewicza na Kurskiego to błąd? Czy niebojkotowanie komisji przez PiS to błąd? Pamiętamy komisję śledczą do spraw prywatyzacji banków i jej bojkot ze strony PO i SLD. Dlaczego PiS nie zrobi tego samego?

Powody są dwa: jeden ukryty a jeden “zewnętrzny”. Powód ukryty jest prosty: jestem niemal w 100% pewny że nie wszystko w Ministerstwie Sprawiedliwości działo się zgodnie z prawem, i coś na Ziobrę napewno jest. Czas pokaże że miałem rację, nawet kolega Rybitzki zdradził ostatnio, że istnieje w jego środowisku taki sposób myślenia o politycznych przeciwnikach, który dopuszcza walkę wszelkimi sposobami.

“Zewnętrzny” powód – dużo ważniejszy – to otoczka medialna i szum wokół komisji. Komisja do spraw banków, czy też komisja do spraw prywatyzacji PZU, skazane były na medialną klapę, ze względu na skomplikowaną materię sprawy, niezrozumiałą dla mas. Nikt przy obiedzie rodzinnym nie będzie się ekscytował wojną na paragrafy i wyimkami z prawa bankowego.

Komisja do spraw nacisków będzie operowała na materiale bardziej zrozumiałym dla profanów. Tym co będzie badane przez komisje będą sms-y, laptopy, telefony, billingi, podsłuchy i prywatne rozmowy – to co zrobiło furorę przy okazji komisji
do spraw afery Rywina. Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro bardzo obawiają się zeznań Kaczmarka, który mimo całkowicie poszarpanej wiarygodności (performance’m prokuratora Engelkinga), może być bardzo groźny przed kamerami TV. Obawiają się ujawnienia sms-ów w stylu “chuje precz”, odczytywania listów na masowo masakrowanych laptopach. Czy wyobrażacie sobie nieobecność PiSu w takiej jatce? PiS z pewnością pokłada całą nadzieję w pośle Kurskim, który jest świetnym zawodnikiem w takich właśnie bojach, dużo lepszym niż sprawiający wrażenie opanowanego obłędem Antoniego Macierewicza.

I jeszcze jeden dowód na to że PiS bardzo boi się komisji. Cały ten atak na profesora – mecenasa Widackiego. Widacki może być bardzo groźny. Można go nazwać obrońcą gangsterów, ale nie można mu odmówić jednego: to wybitny adwokat-“papuga”*, który może z Ziobry i Kaczyńskiego zrobić medialną sieczkę. Stąd skoordynowany atak poprzez media będące pod wpływem PiS – “Gazetę Polską”.

Wybitny dziennikarz-dysydent Sakiewicz Tomasz wywiesza na SG kolejną reklamę swojej gazety, donosząc o zbrodniach profesora Widackiego. Prasowy atak na Widackiego rozpoczął się wczoraj. Również wczoraj zaklepywany był skład komisji śledczej do spraw nacisków. Czy publikacje aktów oskarżenia Jana Widackiego to przypadek? Jakoś nie chce mi się wierzyć.

Tym bardziej, że pani poseł Małgorzata Sadurska, oddelegowana na front walki ze znanym adwokatem, zrobiła pismu darmową reklamę:

[z wczorajszego protokołu, w odpowiedzi na złośliwą uwagę posła Niesiołowskiego]

...Akt oskarżenia, panie pośle, jest, nawet został zamieszczony na stronach „Gazety Polskiej” (Wesołość na sali), jeżeli ktoś wątpi, proszę się z nim zapoznać...

PiS zapewne zakładał niechęć PO do Widackiego, lecz – niestety dla PiS – nie powiodło się. Widacki zasiądzie w komisji. Bomba medialna została już podłożona, czekamy … Jeśli wybuchnie, to będzie po Ziobrze i Kaczyńskim…