Eh, przydałoby się cuś napisać. Tylko co? Albo inaczej tylko po co?
Właśnie apropo`s tylko po co, to ktoś wie, co się stało z Leskim? Zniknął? Hm, czyż można będąc tak aktywnym w necie, tak nagle odwyknąć, mi to się nie udaje. Albo mnie. Nigdy nie wiem. Nameste pewnie wie, ale tyż tu nie bywa, więc nie powie.
Nieważne.
Właściwie to na tym ten wpis mogę zakończyć, bo nic więcej do powiedzenia nie mam. Do napisania tyż nie.Ale sobie napiszę. Właściwie to o czym mogę pisać, jak od tygodnia zajmuję się tylko czytaniem TXT, S 24 i oglądaniem ,,Gotowych na wszystko”, a i słuchaniem muzyki. Więc żadnych inspiracji nie mam…
Zresztą doszedłem do wniosku, że moje pisanie nie ma sensu (nie żebym kiedyś myślał inaczej, ale warto to kiedyś wyartykułować)
Zresztą w TXT jest tyle dobrych tekstów, że moje jakoś tu nie pasują chyba.
A w ogóle mam tak, że napoczynam coś, a mi się kończyć nie chce. Ale dla spragnionych info, że alfabet filmowo-muzyczny, a może i literacki ciąg dalszy mieć będzie.
Jeszcze będzie o Lacrimosie pewnie, może o Heyu kiedyś, no i może o Fatihu Akinie, Polańskim czy Hitchkocku. Choć pewnie nie o wszystkich i nie za szybko.
Wczoraj ,,Siedmiu wspaniałych” było, w sumie wczoraj nie oglądałem, ale kiedyś oglądałem, dobra rzecz.
Choć chyba Jarecki mówił, że wtórna i że ,,Siedmiu samurajów” Kurosawy trza mi obejrzeć. No bo nie widziałem.
W ogóle ciekawe, ile znaków znaczy słów albo literek ma ten tekst. Ciekawe jaki jest mój rekord w pisaniu o niczym?
Hm, nie wiem, ale jakos wolę to niż pisanie o czymś.
No tak, tekst nie ma początku, rozwinięcia i zakończenia, które dobry tekst mieć powinien. Ale kto powiedział, że ja dobre teksty piszę.
Właściwie to chyba skończę choć jeszcze nie zacząłem.
Ale nie idzie mi. Tzn. nie pisze się jakoś dobrze specjalnie. Źle tyż nie. Nijako totalnie.
Pewnie dlatego, że ostatnio w swej prózności powiedziałem komuś,co fantazyjny nick ma i w trolla tekstowiskowego się bawi, może Triariusa chce zastąpić, że umiem pisać lepiej niż on/ona, a wychodzi mi taki sam bełkot.
Ciekawe jakbym zgłosił się w konkursie na blog roku, ile osób by zagłosowało.
Pewnie ja, no i ja, może jeszcze ja…
Ale mam tylko jeden telefon, więc tylko ja.
W ogóle zauważyłem, że w tekstowiskowych tagach słówko ,,ja” mam prawie tylko ja, no cóż, zawsze wiedziałem, że jestem egocentrykiem.
Teraz przydałby się jakiś zgrabny cytat o egocentryzmie, egozimie itd, ale nie mam.
W ogóle jak napisałem o bełkocie, to mi się pisać zaczęło. Jakoś. Ale już nie tak nijako.
Fajnie się bawić słowami, ale tyż nie mam pomysłu na tekst zabawowosłowny.
Miałem napisać polską wersję mojego opowiadanka po niemiecku, co w salonie je kiedyś zamieściłem, ale w sumie nie wyjdzie to jakoś, bo trza by wszystko pisać od nowa. Dziwne, łatwiej tłumaczyć cudze teksty (choć nie tłumaczę) niż swoje, wydaje mi się, że po polsku by był beznadziejny, po niemiecku jest.
Anja śpiewa ,,Czas komety”, cudowne, zawsze lubiłem ten utwór, no i dalej lubię.
Nie ma to jak stałe priorytety.
Przez okno świeci słońce, w ogóle wiosna niedługo.
Ciekawe, cóż z tego wynika, pewnie nic. Za dużo czasu mam, za dużo czasu marnuję.
I tymże optymistycznym akcentem wypadałoby zakończyć.
Ciekawe, kto dojdzie do tego momentu.
Pewnie nikt.
Tzn źle, nikt to nie może być, bo ja, znaczy autor, tu doszedłem.
I nawet mam z tego jakąś satysfakcję...
Niewielką ale mam.
Tyle więc.
Rozczarowanym mówię: po odejściu od kasy reklamacji nie przyjmujemy, nawet po okazaniu paragonu.
He, he, ale jestem dowcipny i kreatywny, aż sam się sobie dziwię.
Niczym komentatorzy u Artura Bazaka pod wczorajszym fantazyjnym tekstem z finezyjnym tytułem.
Na zakończenie prezent, że tekst nijaki, to utwór chociaż magiczny:
komentarze
Wyśledziłem cię
u Jull. Masz przechlapane bardziej niż myślisz.
Igła -- 03.02.2008 - 12:30Poza tym wczoraj cię szukałem do komisji skrutacyjnej w wyborach do Naszej Organizacji. Yayco cię rekomendował.
Rozmowa o tym jest na blogu Gretchen.
Ty straszne tetryczysz, więc pogadaj z Lorenco, może pozwoli ci założyć Koło Młodych Członków.
Same z Tobą kłopoty. Czas aby Organizacja wzięła cię na wychowanie.
Igła
Panie Grzesiu,
tekst bardzo dobry. To znaczy niedobry, bo marudzący. To znaczy dobry, bo gwarantuje Panu otrzymanie cotygodniowej nagrody. Czy cóś.
A “Siedmiu samurajów” to obowiązkowo, proszę Pana.
Uprzejmie donoszę, że doszedłem do Bazaka, a nawet nico dalej bo do piosenki. W związku z piosenką pozdrawiam współczująco.
yayco -- 03.02.2008 - 12:41Panie Grzesiu!
Pisze Pan świetne teksty, proszę się nie martwić tym, że nie zawsze jest w nich wstęp, rozwinięcie i zakończenie. Przecież Pan nie pisze na ogół opowiadań.
Andrzej F. Kleina -- 03.02.2008 - 12:43Trzym się Pan…
Odpowiedzi:
Panie Igło, toż przecież u Jull to ja panu same komplementa prawiłem, fakt, że nieszczere,no, ale kto tu szczerze pana lubi:), bo przecież nie ci stetryczali z tej organizacji, oni tylko udają, czytałem u Gretchen i nie tylko, więc wiem.Nawet w sumie na Jareckiego to bym uważał.
Panie Yayco, na nagrodach mi tam nie zależy…, no a co do piosenki to ona tu najciekawsza, no oczywiście poza genialnymi komentarzami, które już były i pewnie będą...
Panie AFK, no nad jakimś opowiadaniem to kiedyś tyż pomyślę, ale fakt, to opowiadnie nie jest.
grześ -- 03.02.2008 - 12:51W ogóle trudno chyba moje teksty gatunkowo zakwalifikować, ale to może i dobrze, bo etykietek nie lubię.
I właśnie dzięki
takiemu stanowczemu stanowisku ma Pan w pełni zasłużoną etykietkę “Grzesia, który nie lubi etykietek”...
yayco -- 03.02.2008 - 12:55:)
Nom.
grześ -- 03.02.2008 - 13:01W sumie nie da się nie mieć etykietek.
pzdr
grzesiu
Ty tak u mnie wczoraj o tej depresji, a chyba faktycznie ci sie zaczyna. Jedni maja jesienna, u ciebie widze wiosenna…
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 13:04Jarecki też ma depresję
Rano wziął zwolnienie lekarskie z adminowania.
Igła -- 03.02.2008 - 13:06Ale ja znam takie depresje, to kac zwykły jest a Alga nie pozwala mu klinować ino w komórce trzyma i każe kartofle na obiad obierać.
Igła
Z Jareckim to jeszcze gorzej,
wizje ma…:)
Mad, e no człowieku, ty chyba depresyjnych tekstów nie czytałeś:)
grześ -- 03.02.2008 - 13:08Igla
Heh, to zeby Jarecki w tempie ekspresowym nie przerobil tych ziemniakow, bo kolejny kac gotowy. Znaczy depresja.
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 13:08Igła
Też byś miał na moim miejscu, ale ja chociaż szczerze opisałem przyczyny, ku zbudowaniu Tekstowiskowej załogi.
jacek [dot] jarecki63 [at] gmail [dot] com
Jacek Jarecki -- 03.02.2008 - 13:09A tak,
Jarecczak miał gościa. Kolesia z którym do Starszaków chodził. Podobno razem oglądali 4 Pancernych?
Igła -- 03.02.2008 - 13:14Dlatego ja się nie dziwię, z tego co potem Jarecki wypisuje a Alga cięgiem o miłości i seksie gada.
Igła
Panie Grzesiu
Widzę, żeś pan do Oklahomy wyruszył?
Igła -- 03.02.2008 - 14:00Igła
Grzesiu Szanowny
Czy to Twoje marudzenie to nie jest zaraźliwe przypadkiem? Czy Ty na to jakiś papier masz, że ono niezaraźliwe? Pytam, bo… Po kolei.
Przeczytałam sobie Grzesiowe marudzenie, wysłuchałam – współczując sobie samej – pieśni, a potem do ogrodu wyszłam. No i się zaczęło. Niby słonko ślicznie świeci, jak u Ciebie. Ale czy ono jutro też będzie tak fajnie przygrzewać? Roślinki piękne, zdrowo wyglądające. Jedna to nawet za bardzo zdrowa i się gupia przed szereg wyrwała ze świeżymi listkami. A jak jutro albo pojutrze mróz będzie to co? No, listki szlag trafi i mnie też. No bo po co ta roślinka me oczy tymi listkami uradowała, jak się za parę dni mogę wkurzyć i sekatora użyć przez ten mróz, co go jeszcze nie ma ale może być?
No to pytam się Grzesiu czy to marudzenie zakaźne jest i czy bardzo?
A tak w ogóle to tekstowiskowy tytuł mistrzowski w marudzeniu to już chyba dla Ciebie za mało. Cóś za szybko nad własne poziomy wylatasz. Choć to bardzo dobrze z drugiej strony. Albo źle. Albo tylko niedobrze.
Magia -- 03.02.2008 - 14:03No. Teraz idę roślince wygarnąć.
Igło
Definicję depresji to ja już gdzieś w TXT czytałem. Cytuję’-“niechęc do krycia i zagrzebywanie się w ściułkę”.Pozdrawiam ser…
Michał szlachcic -- 03.02.2008 - 14:34No!
Widać,że jak chcecie to i Grzesiowi komplementa sadzicie,kiej by jakowejś miss co po wybiegach w stroju niekompletnym damskie publikie obraża,a męską o palpitacje między żebrami przyprawia.
Takie żeśta przekręty,że głowa boli.Tu nagle niby tacy cacy,cacy,takie to słodziuskie,że aż strach się bać z której mańki coś nowego zafasujecie na tę biedną młodzieńczą głowę.
A tak w ogólności,to czego się młodzieńca czepiata,że niby marudny,że pisze mało,że to,tamto i siamto.
Zenek -- 03.02.2008 - 14:39Młody jest to i luzu ciutkę się mu należy.Na wszystko czas nadejdzie.
Na arcydzieła też!
Póki co w głowie mu nie poprzewracajcie.
Odpowiedzi
Magio, czy zakaźne czy nie to nie wiem, może i tak, nie zasszkodzi się zabezpieczyć, znaczy zaszczepić,a na to różne sposoby sa, pierwsze nie czytać igły, jareckiego i całego tego towarzystwa wzajemnej adoracji, bo nudni i marudni oni są bardziej niż ja.
A więcej sposóbów nie podaję.
Michale Szlachcicu, witam u mnie (bo chyba pierwszy raz), definicję tyż czytałem podawał ja chyba niezastąpiony pan Yayco
, też mnie zauroczyła…
Panie Zenku szanowny, ma pan rację jak zwykle, w dodatku ta racja wyrażona w formie znakomitej, więc właściwie nie mam co komentować.
grześ -- 03.02.2008 - 14:45A jeszcze jedno, roślinkom bym nie ufał,
to do Magii, kilka horrorów o złych roślinkach chyba było, więc wygarnąć jest im za co.
grześ -- 03.02.2008 - 14:47HBo one nie są takie niewinne jak się wydaje.
W sprawie dialogów
Igły z Jareckim z małym udziałem Mad Doga, który pod najnowszym salonowym wpisem Venissy jako Helena Parys Trojańska został zdemaskowany,(nota bene polecam tam pod tymże wpisem komentarze, świetne stadium paranoi:)
http://venivenissa.salon24.pl/59402,index.html
Ale wracając do owych dialogów Jarecko-Igłowych, to że ich nie rozumiem, to nie skomentuję.
grześ -- 03.02.2008 - 14:49WSP Magio
“W kusty” to w gwarze polsko-białoruskiego pogranicza znaczy – w krzaki.
W tym sensie aby zwiać, schować się.
Proszę sie u Wenhrina upewnić.
Igła
Igła -- 03.02.2008 - 14:53Panie Grzesiu
Jak kto promuje wariatów i ich publikuje, to kim jest?
Igła -- 03.02.2008 - 14:54Są dwie, dobre odpowiedzi.
Igła
Panie Igło,
z tymi wariatami to nie aluzja do mnie i do redakcji TXT?
grześ -- 03.02.2008 - 14:57:)
Pozdrówka
grzesiu
Ano spojrzalem na komentarze pod tamtym blogiem HTP.
No tak, takich emocjonalnych poparancow to naprawde ze swieca szukac.
A wogole to twoje i Jareckiego dziecko bylo wczoraj znow na SG:D
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 15:29???
To Grześ z Jareckim mają dziecko? Się porobiło. :)
Magia -- 03.02.2008 - 15:43Magio!!!
No nie mow, ze nie wiedzialas?
Nie widzisz, ze ta depresja grzesiowa, to poporodowa jest?
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 15:45Mad,
jakie moje i Jareckiego dziecko?
grześ -- 03.02.2008 - 15:56Tobie ten wczorajszy spacer chyba zaszkodził albo moje możliwości percepcji sa ograniczone:)
Ale cuś mi świta może w tejże twej jakże dalekiej przenośni.
No drache:-D
I`m sexy motherfucker!
Mad Dog -- 03.02.2008 - 16:03No domyśliłem
się:)
Ale po czasie.
grześ -- 03.02.2008 - 16:11Ja bym dodał, że dziecko specjalnej troski…:)
>Grzesiu
Tyś jeden jedyny, niepowtarzalny i rozbrajający totalnie:)
Dawno się tak nie uśmiałam jak czytając Twój tekst, ostatnio wszystko mnie raczej złości niż śmieszy. I dlatego że mnie złości, to też wolę nic nie pisać, w sumie jaka wartośc mogą mieć teksty pisane przez jędzę?
Ale, ale…jakbyś kiedyś poczuł wenę i wziął udział w konkursie to mój głos masz zapwniony. A nawet dwa:)
Delilah -- 03.02.2008 - 17:41Egocentrycy powinni się popierać, nie?
Tez bym cos napisal, ale nie wiem co
No i mi sie nie chce.
I w zwiazku tym, podnosles mnie na duchu :-)
Jerry
Szeryf -- 03.02.2008 - 21:11ad
Obejrzałem tych ,,Siedmiu Wspaniałych”, kalka w kalkę scen z filmu Kurosawy. Jak dla mnie szkoda czasu. Co innego japoński oryginał, mimo 50 lat nadal potrafi rozbawić i trzymać w napięciu. Mistrzostwo w kinematografii.
,,I pomyśleć, że na tym ogniu, który ukradł Prometeusz bogom, spalono Giordana Bruna!”
Tomasz Gontarz -- 04.02.2008 - 09:49Stanisław Jerzy Lec
Odpowiadam
Delilah, nie złość się, że cię cieszy tekst, to mnie z kolei cieszy, pisać będę najlepiej jak (nie)umiem:)
Specjalnie dla wiernych fanek (choć ty tylko zostałaś, bo ustronna od netu odwyknąć chce, oj, mi by się to przydąło, oj, przydąło)
Szeryfie drogi i wampiryczny, napisałeś:), skomentuje u ciebie zaraz…
Wow, Tomek, jak miło, że jesteś.
grześ -- 04.02.2008 - 18:46Ja ueielbiam miłością wielką i odwieczną westerny więc i ,,siedmiu wspaniałych” lubię, ale jak kolejna osoba mi tego Kurosawe tak poleca, to posrtaram się zdobyć kiedyś i obejrzeć.
Pzdr