Są takie piosenki uzależniające, hipnotyczne, których moge słuchac i 20 razy pod rząd, własciwie nie wiedzieć czemu, wiele już prezentowałem.
Choćby ,,The man who sold the world” w wykonaniu Nirvany, ,,Space oddity” Bowiego, “Beacuse the night” Patti Smith, ,,Bal kreślarzy” Kultu, ,,Komu dzwonią, temu dzwonią” w wykonaniu Szwagierkolaska i jeszcze wiele innych.
Ostatnio mam nową, w sumie dzięki linkowi do muzyczki Jacka Ka.(mam nadzieję, że moge ten link zamieścić? Jak nie to zgłaszaj Jacku pretensje)
http://get.coolftp.pl/jacek.kaminski/muzyka/kod.html
poznałem piosenkę Kultu ,,Nie żyję ponad stan”
Dobra rzecz jest, szczególnie refren mnie wciąga…
Prawie mocne jak ,,Miraż” Closterkellera.
i fragmenty tekstu Kazika:
(...)
Co zrobicie jeśli okaże się, że iż Bóg jedyny
Jest ulepion, zrobiony z takiej samej jak człowiek gliny?
Co zrobicie jeśli jedynym Panem świata tego
Jest ten, który wymyślił Boga w niebie jedynego?
(...)
Mam co mam, ale ponad stan
Mam co mam, ale ponad stan
Mam co mam, ale ponad stan
Ja nie żyję, dobrze wiem ile mam
Co poczniecie, jeśli okaże się, że Boga nie ma?
Dokąd pójdziecie, gdy nie ma nieba piekła tylko jest ziemia?
Co zrobicie, jeśli okaże się, że żywot cały
To jedyne, co Ty dostałeś i co ja dostałem?
Trochę mi sie z wierszem Brechta kojarzy (choć z tamtym wierszem to bardziej jednak Anja i jej ,,Miraż”.)
A wiersz ma tytuł:
Gegen Verführung
Lasst euch nicht verführen!
Es gibt keine Wiederkehr.
Der Tag steht in den Türen;
Ihr könnt schon Nachtwind spüren:
Es kommt kein Morgen mehr.
Lasst euch nicht betrügen
Das Leben wenig ist.
Schlürft es in schnellen Zügen!
Es wird euch nicht genügen
Wenn ihr es lassen müsst!
Lasst euch nicht vertrösten!
Ihr habt nicht zu viel Zeit!
Lasst Moder den Erlösten!
Das Leben ist am größten:
Es steht nicht mehr bereit.
Lasst euch nicht verführen
Zu Fron und Ausgezehr!
Was kann euch Angst noch rühren?
Ihr sterbt mit allen Tieren
Und es kommt nichts hinterher.
No i jednak Anja też:
P.S.Przejrzałem 20 tekstów mych ostatnich, takich rzetelnych, bez filmików z youtube, nie będących opowieściami o muzyce i nie będącymi gadkami o niczym jest chyba ze cztery.
Więc albo muszę się wziąć za rzetelne pisanie albo zrobić sobie przerwę, bo się nudny staję.(W sumie zawsze byłem)
P.P.S. tekst, wbrew może odczytaniom niektórych, nie ma zamiaru niczego propagować ni promować, choc dobór utworów , przyznaję, tendencyjny i jednostronny.Ale tak mi się pokojarzyły.
komentarze
Eee tam, wcale nie nudny.
Aczkolwiek przyznam się, zę wpis ten przejrzałam pobieżnie – ale wpadłam zapytać, czy byłes na ostatnim koncercie Tymoteusza i innych 1. czerwca? Jeśli tak, to napisz coś, a ja swoje dołożę... Po weekendzie ;). Wtorku konkretnie.
Mida -- 05.06.2008 - 21:35Pozdro.
Mido,
na koncercie Tymoteusza to ja ostatnio dawno byłem, znaczy w lutym/marcu, jak mieli trase promującą płytkę, teraz nie, bo w mojej oklocy ostatnio żadnych ciekawych koncertów.
Pozdrówka
A w ogóle masakra, dziś pisałem u jachoo o wcinaniu wpisów, własnie mi się komputer zawiesił przed wchwilą, wylogował z opery i zamknął przegladarke i straciłem tekst, który prawie 50 min. tworzyłem.
Eh, i nawet truskawki, którymi się w tekście zachwycałem, nie pomagają.
Trza się napić z wrażenia:)
pzdr
grześ -- 05.06.2008 - 22:11grześ
ale opera pamięta sesje (czyzbyś był kolejną ofiara podstępnej przeglądarki, nie korzystając z worda, hmmm?)
no, już wiesz co chciałem powiedzieć, acha czy aby nie chińskie te truskawki?
Prezes , Traktor, Redaktor
max -- 05.06.2008 - 22:17No, ale jak pamięta jak nie pamieta?
Nie dało się przywrócić zapisanych , wziąłem kontnnyuj, to otworzyło mi na TXT, ale jako wylogowanego.
grześ -- 05.06.2008 - 22:20Inne zapamietało karty, ale co z tego.
A worda nie używam, nie chce mi się, ale o dłuższych tekstów chyba zacznę.
Truskawki
prosto z działki, pierwszy raz, duźe, świeże, dobre i czerwone jak to truskawki:), było o nich fragment nawiązujący do dysksji o biciu dzieci:), ale tera to lipa, bo już tekst się nawet jak jutro napisze to inaczej, zresztą pewnie truskawek jutro nie będę miał.
pzdr
grześ -- 05.06.2008 - 22:22