Kiedyś był taki film o kobiecej wyprawie Wandy Rutkiewicz.
Nazywał się “Temperatura wrzenia”.
Pokazywał jak to zdobycie kolejnego ośmiotysięcznika okazało się nieważne, przy piekielnych relacjach międzyludzkich w skazanym na siebie towarzystwie.
Nie żebym od razu miał coś przeciw kobietom …ale film był.
Docencie,
i to w niskich temperaturach…;)
Kiedyś był taki film o kobiecej wyprawie Wandy Rutkiewicz.
Nazywał się “Temperatura wrzenia”.
Pokazywał jak to zdobycie kolejnego ośmiotysięcznika okazało się nieważne, przy piekielnych relacjach międzyludzkich w skazanym na siebie towarzystwie.
Nie żebym od razu miał coś przeciw kobietom …ale film był.
nara
yassa -- 10.10.2008 - 07:56