Ok, trochę racji masz, choć w dalszym ciagu uważam, że czepianie się Merlota niczemu nie służy, a ewentualny pies, będacy sprawcą tego zamieszania jest pogrzeany całkiem gdzie indziej.
>Agawo
Ok, trochę racji masz, choć w dalszym ciagu uważam, że czepianie się Merlota niczemu nie służy, a ewentualny pies, będacy sprawcą tego zamieszania jest pogrzeany całkiem gdzie indziej.
Delilah -- 13.10.2008 - 16:34