Z prezydentem i z premierem – ludzie powiadają: ale oni się kłócą.
I nawet nie wiedzą, że powtarzają coś, co ktoś chciał, by powtarzano.
Bo ani “oni” się nie kłócą. Tylko ktoś jeden przekracza dopuszczalne granice, prowokując spór, który sporem nie jest, bo ten drugi wcale się nie kłóci, tylko trzyma się litery prawa.
Ale w ten sposób odpowiedzialność za ową kłótnię spada także na tego spokojnego, na tego drugiego.
I o to właśnie temu pierwszemu chodzi.
Nie mam na co patrzeć. To Igła w pewnym momencie popatrzył na moje teksty i….one znikły….
Nie ja zaczęlam tę “kłótnię” i nic mnie ona nie obchodzi
Ale maski spadają, ludzie sie obnażają, chociaż myślą, że tego nie widać.
I lubię patrzeć, jak sie plączą, i jak nadrabiają miną próbując “wyjśc na swoje”
Merlocie – nawet jeśli uda mi się wpaść do Remizy – to z pewnością nie sprawi mi to takiej przyjemności, jak kiedyś....
Pozdrawiam serdecznie
Trochę szkoda, ale niespecjalnie z tego powodu się martwię.
Bo widzisz, uświadomiono mi, że to NIEMOJE zmartwienie.
I niech tak zostanie.
Wiesz Merlocie to tak jak...
Z prezydentem i z premierem – ludzie powiadają: ale oni się kłócą.
I nawet nie wiedzą, że powtarzają coś, co ktoś chciał, by powtarzano.
Bo ani “oni” się nie kłócą. Tylko ktoś jeden przekracza dopuszczalne granice, prowokując spór, który sporem nie jest, bo ten drugi wcale się nie kłóci, tylko trzyma się litery prawa.
Ale w ten sposób odpowiedzialność za ową kłótnię spada także na tego spokojnego, na tego drugiego.
I o to właśnie temu pierwszemu chodzi.
Nie mam na co patrzeć. To Igła w pewnym momencie popatrzył na moje teksty i….one znikły….
Nie ja zaczęlam tę “kłótnię” i nic mnie ona nie obchodzi
Ale maski spadają, ludzie sie obnażają, chociaż myślą, że tego nie widać.
I lubię patrzeć, jak sie plączą, i jak nadrabiają miną próbując “wyjśc na swoje”
Merlocie – nawet jeśli uda mi się wpaść do Remizy – to z pewnością nie sprawi mi to takiej przyjemności, jak kiedyś....
Pozdrawiam serdecznie
Trochę szkoda, ale niespecjalnie z tego powodu się martwię.
RRK -- 12.10.2008 - 19:11Bo widzisz, uświadomiono mi, że to NIE MOJE zmartwienie.
I niech tak zostanie.