Cieszę się, że wpadłeś. Ale szczerze mówiąc nie wiem po co. Skoro tak Ci źle tu. Po co się tak poświęcasz?
Ziggi
Mnie nie chodzi o poglądy, lecz o namolne zawracanie wszystkim wokół dupy tym, jak to się przeżywa los jakiś tam ofiar.
Nie wiedziałem, że według Ciebie prowadzenie bloga jest zawracaniem wszystkim dupy. Oczywiście tego bym nie chciał. Ale może Ty krytyczniej przejrzyj swoje wpisy, co?
Tu jeszcze zwrócę uwagę na ten cymes: los jakiś tam ofiar. Pokazałeś jak bardzo jesteś przejęty, nie ma co.
Codziennie na świecie dziesiątki tysięcy ludzi umierają w koszmarnych warunkach. Możesz sobie Pan siąść i mazgaić nad tym losu padołem, lecz błagam – rób Pan to gdzie indziej a nie tak na widoku.
A co? Przeszkadzam Ci w spożywaniu wspólnego posiłku z rodziną? Niestrawność? Mdłości? Zbyszku, mam radę. Przełącz kanał. To takie proste. Na Dwójce gwiazdy tańczą na lodzie.
I proszę nie nazywać mojej postawy cyniczną lub obojętną, bo ja w swoim życiu naprawdę sporo pieniędzy na PAH przelałem, więc coś mi tam w duszy gra – lecz nie mam w sobie tej niezbędnej bezczelności, żeby swoim współczuciem jałowo zadręczać innych.
Zaniemówiłem i poczułem się jak szmata. Jesteś wielki. Gdzież mi do Ciebie, filantropa pierwszej klasy, którego lewa ręka nie wie co czyni prawa i na odwrót. Udowodniłeś swoją wrażliwość, której istnienie zawisło na włosku już przy pierwszym Twoim zdaniu. Ale teraz jest ok.
Ale jeśli Pan tylko smędzi i nosem pociąga wylewając żale, jaki ten świat okrutny i nie ma na nim sprawiedliwości i że gdy tam ludzie umierają my tutaj kłócimy się, kto ma rację w tym sporze – to uważam, że jest to niesmaczne, tanie i jarmarczne, nawet jeśli świetnym językiem napisane.
Wreszcie jakieś Twoje opinie, do których masz prawo i które rozumiem. Merytorycznie to nic nie mam do Twoich sporów kto ma rację w tym sporze. Mnie mierzi język ostentacyjnie lekcewarzący los jakiś tam ofiar (Twoje słowa) i mile łechczący, także Twoje ego, jako świadomego i bogatego europejskiego filantropa, który czyni sobie alibi ze swoich ważnych gestów pomocy a w zamian rości sobie prawo do oceny, kto bardziej zasłużył na kulkę w łeb czy rakietę na podwórku. To jest dopiero tanie i jarmarczne. Czy niesmaczne? W Twoim przypadku?
Zbyszku, Panie Drogi
Cieszę się, że wpadłeś. Ale szczerze mówiąc nie wiem po co. Skoro tak Ci źle tu. Po co się tak poświęcasz?
Mnie nie chodzi o poglądy, lecz o namolne zawracanie wszystkim wokół dupy tym, jak to się przeżywa los jakiś tam ofiar.
Nie wiedziałem, że według Ciebie prowadzenie bloga jest zawracaniem wszystkim dupy. Oczywiście tego bym nie chciał. Ale może Ty krytyczniej przejrzyj swoje wpisy, co?
Tu jeszcze zwrócę uwagę na ten cymes: los jakiś tam ofiar. Pokazałeś jak bardzo jesteś przejęty, nie ma co.
Codziennie na świecie dziesiątki tysięcy ludzi umierają w koszmarnych warunkach. Możesz sobie Pan siąść i mazgaić nad tym losu padołem, lecz błagam – rób Pan to gdzie indziej a nie tak na widoku.
A co? Przeszkadzam Ci w spożywaniu wspólnego posiłku z rodziną? Niestrawność? Mdłości? Zbyszku, mam radę. Przełącz kanał. To takie proste. Na Dwójce gwiazdy tańczą na lodzie.
I proszę nie nazywać mojej postawy cyniczną lub obojętną, bo ja w swoim życiu naprawdę sporo pieniędzy na PAH przelałem, więc coś mi tam w duszy gra – lecz nie mam w sobie tej niezbędnej bezczelności, żeby swoim współczuciem jałowo zadręczać innych.
Zaniemówiłem i poczułem się jak szmata. Jesteś wielki. Gdzież mi do Ciebie, filantropa pierwszej klasy, którego lewa ręka nie wie co czyni prawa i na odwrót. Udowodniłeś swoją wrażliwość, której istnienie zawisło na włosku już przy pierwszym Twoim zdaniu. Ale teraz jest ok.
Ale jeśli Pan tylko smędzi i nosem pociąga wylewając żale, jaki ten świat okrutny i nie ma na nim sprawiedliwości i że gdy tam ludzie umierają my tutaj kłócimy się, kto ma rację w tym sporze – to uważam, że jest to niesmaczne, tanie i jarmarczne, nawet jeśli świetnym językiem napisane.
Wreszcie jakieś Twoje opinie, do których masz prawo i które rozumiem. Merytorycznie to nic nie mam do Twoich sporów kto ma rację w tym sporze. Mnie mierzi język ostentacyjnie lekcewarzący los jakiś tam ofiar (Twoje słowa) i mile łechczący, także Twoje ego, jako świadomego i bogatego europejskiego filantropa, który czyni sobie alibi ze swoich ważnych gestów pomocy a w zamian rości sobie prawo do oceny, kto bardziej zasłużył na kulkę w łeb czy rakietę na podwórku. To jest dopiero tanie i jarmarczne. Czy niesmaczne? W Twoim przypadku?
Pozdr
RafalB -- 21.01.2009 - 19:45