nie cierrrrpię galerii handlowych i supermarketów. Dostaję w nich szału po ok. 10 minutach.
Uwielbiam zaś małe sklepiki.
Zwłaszcza te wstydliwie folklorystyczne;), gdzieś tam… w których można czasami dostać zupełnie niespodziewane rzeczy.
Gdzie pachnie chlebem, serem, kiełbasą, jabłkami, cebulą i kapustą. Moje dziecka mówią, że w nich śmierdzi…:)
Trudno, nie łapię się do naszych elit, snujących się w niedzielę po centrach handlowych.;)
Igło,
nie cierrrrpię galerii handlowych i supermarketów. Dostaję w nich szału po ok. 10 minutach.
Uwielbiam zaś małe sklepiki.
Zwłaszcza te wstydliwie folklorystyczne;), gdzieś tam… w których można czasami dostać zupełnie niespodziewane rzeczy.
Gdzie pachnie chlebem, serem, kiełbasą, jabłkami, cebulą i kapustą. Moje dziecka mówią, że w nich śmierdzi…:)
Trudno, nie łapię się do naszych elit, snujących się w niedzielę po centrach handlowych.;)
Pozdrawiam
yassa (gość) -- 22.07.2009 - 19:11