“idealnie podsumowaleś służalcze podejście partii Kaczyńskich do USA”
Sześciuset nowych żołnierzy polskich do Afganistanu to kto teraz wysyła? Tusk/Klich czy Kaczyński?
Politykę zagraniczną PO najlepiej skomentował Marek Migalski:
“Polityka zagraniczna PO – lizusostwo bez poszanowania
Podobno Platforma jest najbardziej dumna ze swoich osiągnięć w dziedzinie polityki zagranicznej, a i Polacy uważają ten właśnie obszar aktywności rządu Donalda Tuska za najlepszy. To dowód na to, że nic można uznać za coś, a minus uznać za plus.
Forma blogu nieco ogranicza bardzo rozbudowaną formę rozliczenia gabinetu PO-PSL, ale warto przynajmniej pokrótce prześledzić co się udało lub raczej czego się nie udało tej ekipie.
Zacznijmy od Wschodu – stosunki z Federacją Rosyjską są gorsze, niż były przed dwoma laty. Oficjele rosyjscy pozwalają sobie na obrażanie naszych przedwojennych polityków, oskarżają nas o sprokurowanie II wojny światowej, uznają zbrodnię katyńską jako zwykły mord. Rosja nie przejmuje się polskimi protestami i buduje gazociąg północny, dyskryminuje nas w handlu, dozbraja obwód kaliningradzki.
Ukraina czuje się przez nas opuszczona, tak samo zresztą jak polska mniejszość na Białorusi i Litwie. Szef MSZ proponuje porzucenie idei jagiellońskiej, to znaczy zapowiada odwrócenie się tyłem do naszych wschodnich sąsiadów. Ale także do tych krajów obszaru postsowieckiego, które starają się wybić się na niepodległość wobec imperializmu rosyjskiego.
Relacje z Niemcami wcale nie są lepsze – owszem, Donald Tusk został kilka razy poklepany i przytulony przez Angelę Merkel, ale nic z tego nie wynika. Bundesrepublik kontynuuje budowę szkodliwych dla nas Nord Streamu oraz Centrum Wypędzonych. W niczym nie ustępuje nam w walce na arenie europejskiej.
Relacje z USA są najgorsze od 1989 roku. Radosław Sikorski doznaje osobistych upokorzeń, a Polska schodzi na czwarty plan w optyce amerykańskiej. Jesteśmy traktowani przez Stany jako partner chimeryczny i niepoważny. O zniesieniu wiz nic nie słychać.
Co zatem jest, w opinii PO, sukcesem jej rządu? Wycofanie wojsk z Iraku oraz wybór Jerzego Buzka na szefa PE. Za to pierwsze już zapłaciliśmy pogorszeniem stosunków z największym mocarstwem świata. Cena za to drugie jest właśnie wystawiana.
Nie ma innej dziedziny polityki tego rządu, na przykładzie której można tak łatwo pokazać, jak bardzo ten gabinet jest bezsilny, niekompetentny, strachliwy, pozerski. Aż dziw bierze, że udaje się rządowym PR-owcom wmówić Polakom, że co jak co, ale polityka zagraniczna to się Tuskowi udała. No fakt, mniej jest o nas krytycznych artykułów w prasie zachodniej. No ale jak szef MSZ uznał za nasz największy sukces wejście w europejski mainstream, to trudno się takowych spodziewać. Lizusów wszak się nie krytykuje, najwyżej się ich nie szanuje.”
MAW
“idealnie podsumowaleś służalcze podejście partii Kaczyńskich do USA”
Sześciuset nowych żołnierzy polskich do Afganistanu to kto teraz wysyła? Tusk/Klich czy Kaczyński?
Politykę zagraniczną PO najlepiej skomentował Marek Migalski:
“Polityka zagraniczna PO – lizusostwo bez poszanowania
Podobno Platforma jest najbardziej dumna ze swoich osiągnięć w dziedzinie polityki zagranicznej, a i Polacy uważają ten właśnie obszar aktywności rządu Donalda Tuska za najlepszy. To dowód na to, że nic można uznać za coś, a minus uznać za plus.
Forma blogu nieco ogranicza bardzo rozbudowaną formę rozliczenia gabinetu PO-PSL, ale warto przynajmniej pokrótce prześledzić co się udało lub raczej czego się nie udało tej ekipie.
Zacznijmy od Wschodu – stosunki z Federacją Rosyjską są gorsze, niż były przed dwoma laty. Oficjele rosyjscy pozwalają sobie na obrażanie naszych przedwojennych polityków, oskarżają nas o sprokurowanie II wojny światowej, uznają zbrodnię katyńską jako zwykły mord. Rosja nie przejmuje się polskimi protestami i buduje gazociąg północny, dyskryminuje nas w handlu, dozbraja obwód kaliningradzki.
Ukraina czuje się przez nas opuszczona, tak samo zresztą jak polska mniejszość na Białorusi i Litwie. Szef MSZ proponuje porzucenie idei jagiellońskiej, to znaczy zapowiada odwrócenie się tyłem do naszych wschodnich sąsiadów. Ale także do tych krajów obszaru postsowieckiego, które starają się wybić się na niepodległość wobec imperializmu rosyjskiego.
Relacje z Niemcami wcale nie są lepsze – owszem, Donald Tusk został kilka razy poklepany i przytulony przez Angelę Merkel, ale nic z tego nie wynika. Bundesrepublik kontynuuje budowę szkodliwych dla nas Nord Streamu oraz Centrum Wypędzonych. W niczym nie ustępuje nam w walce na arenie europejskiej.
Relacje z USA są najgorsze od 1989 roku. Radosław Sikorski doznaje osobistych upokorzeń, a Polska schodzi na czwarty plan w optyce amerykańskiej. Jesteśmy traktowani przez Stany jako partner chimeryczny i niepoważny. O zniesieniu wiz nic nie słychać.
Co zatem jest, w opinii PO, sukcesem jej rządu? Wycofanie wojsk z Iraku oraz wybór Jerzego Buzka na szefa PE. Za to pierwsze już zapłaciliśmy pogorszeniem stosunków z największym mocarstwem świata. Cena za to drugie jest właśnie wystawiana.
Nie ma innej dziedziny polityki tego rządu, na przykładzie której można tak łatwo pokazać, jak bardzo ten gabinet jest bezsilny, niekompetentny, strachliwy, pozerski. Aż dziw bierze, że udaje się rządowym PR-owcom wmówić Polakom, że co jak co, ale polityka zagraniczna to się Tuskowi udała. No fakt, mniej jest o nas krytycznych artykułów w prasie zachodniej. No ale jak szef MSZ uznał za nasz największy sukces wejście w europejski mainstream, to trudno się takowych spodziewać. Lizusów wszak się nie krytykuje, najwyżej się ich nie szanuje.”
Kisiel -- 23.12.2009 - 02:50