Czytałem gdzieś, chyba na stronach Rzepy, że niemiecki wydawca powiadomiony o rzekomo splagiatowanym artykule, wcale za takowy nie uznał. Rybiński tłumaczył się, że tylko przepisywał dane ekonomiczne.
Odnośnie Ryby
Czytałem gdzieś, chyba na stronach Rzepy, że niemiecki wydawca powiadomiony o rzekomo splagiatowanym artykule, wcale za takowy nie uznał. Rybiński tłumaczył się, że tylko przepisywał dane ekonomiczne.
Dymitr Bagiński -- 12.02.2010 - 08:13