Ale jest jedno ALE – ludzie pokroju Sobiesiaka, pokazujący (według mnie) nie tyle swoją siłę co własną arogancję dla “państwa i polityki” a wszem dookoła tupet i władzę na własnym podwórko nie mają najmniejszej chęci zajmować się polityką. Co najwyżej wskażą palcem kto ma się nią zajmować w ich imieniu, a to wcale nie znaczy , że w naszym interesie też. Zazwyczaj bywa przeciwnie, im silniejsze państwo , tym gorzej dla ludzi pokroju Sobiesiaka. To samo musiał zrobić Putin – chciał silnej Rosji, musiał “przy okazji” zniszczyć co co silniejszych oligarchów, a resztę wziąć pod kontrolę. Co zresztą natychmiast przełożyło się na kłopoty gospodarcze. Zasada naczyń połączonych.
Druga sprawa, w jakimś pokrętnym kole historii zatoczyliśmy pętlę – kiedy umarł Piłsudski, nie było pomysłu kto i jak ma go zastąpić; teraz “umiera” Solidarność, i znowu powstaje swoista pustka – może i naród współpracował z rządem, ale jak i kto ma go do tego przekonać, jeżeli jedna połowa nie wierzy PiS-owi, a druga PO ?
Ot i dylemat..
pozdr.
@Igła
Ale jest jedno ALE – ludzie pokroju Sobiesiaka, pokazujący (według mnie) nie tyle swoją siłę co własną arogancję dla “państwa i polityki” a wszem dookoła tupet i władzę na własnym podwórko nie mają najmniejszej chęci zajmować się polityką. Co najwyżej wskażą palcem kto ma się nią zajmować w ich imieniu, a to wcale nie znaczy , że w naszym interesie też. Zazwyczaj bywa przeciwnie, im silniejsze państwo , tym gorzej dla ludzi pokroju Sobiesiaka. To samo musiał zrobić Putin – chciał silnej Rosji, musiał “przy okazji” zniszczyć co co silniejszych oligarchów, a resztę wziąć pod kontrolę. Co zresztą natychmiast przełożyło się na kłopoty gospodarcze. Zasada naczyń połączonych.
szuan -- 14.02.2010 - 17:27Druga sprawa, w jakimś pokrętnym kole historii zatoczyliśmy pętlę – kiedy umarł Piłsudski, nie było pomysłu kto i jak ma go zastąpić; teraz “umiera” Solidarność, i znowu powstaje swoista pustka – może i naród współpracował z rządem, ale jak i kto ma go do tego przekonać, jeżeli jedna połowa nie wierzy PiS-owi, a druga PO ?
Ot i dylemat..
pozdr.