Co do zabawy Sikorski-Komorowski, to uważam tę zagrywkę za genialną, chociaż to raczej przypadek sprawił, że Platformie wyszło jak wyszło.
Z tego co śledziłem, to Tusk straszył posłów Komorowskim, zaraz po wybuchu afery hazardowej i o Sikorskim jeszcze nie było mowy, bo Tuskowi ciągle się zdawało, że jego słowo jest święte. Kandydatura Sikorskiego mogła wypłynąć z konfliktu na linii Tusk-Schetyna i wyszła im niechcący na dobre.
Teraz, mediana debata skoncentrowana jest na konkursie piękności w PO i to Platforma poprzez pomysł prawyborów będzie długo w centrum uwagi. Media uwielbiają igrzyska i z chęcią będą śledzić – wybory i walkę wyborczą w Platformie, jakby sama wewnętrzna kampania miała jakieś znaczenie. Wszyscy konkurenci, którzy chcą umieścić w pałacu swojego człowieka, mają za to znacznie utrudniona możliwość dotarcia do mediów ze swoim przekazem i skazani są na marginalizację. Liczy się tylko 2 kandydatów – jeden z PO i Lech Kaczyński.
Do tego jeszcze, PO może się chwalić jak to ona piękna i demokratyczna. Chociaż to trochę bezczelne na dobra sprawę, bo jak ktoś mnie wciska że mam wybór, ale będę wybierał z 2 osób, które mi wierchuszka wskaże i nikt więcej nie ma prawa się wychylić, to uznaję to za kit. Niby prawdziwej demokracji nie ma w żadnej partii w Polsce, ale chociaż takich kitów nikt nie wciska.
re: Wyprzedzanie
Co do zabawy Sikorski-Komorowski, to uważam tę zagrywkę za genialną, chociaż to raczej przypadek sprawił, że Platformie wyszło jak wyszło.
Z tego co śledziłem, to Tusk straszył posłów Komorowskim, zaraz po wybuchu afery hazardowej i o Sikorskim jeszcze nie było mowy, bo Tuskowi ciągle się zdawało, że jego słowo jest święte. Kandydatura Sikorskiego mogła wypłynąć z konfliktu na linii Tusk-Schetyna i wyszła im niechcący na dobre.
Teraz, mediana debata skoncentrowana jest na konkursie piękności w PO i to Platforma poprzez pomysł prawyborów będzie długo w centrum uwagi. Media uwielbiają igrzyska i z chęcią będą śledzić – wybory i walkę wyborczą w Platformie, jakby sama wewnętrzna kampania miała jakieś znaczenie. Wszyscy konkurenci, którzy chcą umieścić w pałacu swojego człowieka, mają za to znacznie utrudniona możliwość dotarcia do mediów ze swoim przekazem i skazani są na marginalizację. Liczy się tylko 2 kandydatów – jeden z PO i Lech Kaczyński.
Do tego jeszcze, PO może się chwalić jak to ona piękna i demokratyczna. Chociaż to trochę bezczelne na dobra sprawę, bo jak ktoś mnie wciska że mam wybór, ale będę wybierał z 2 osób, które mi wierchuszka wskaże i nikt więcej nie ma prawa się wychylić, to uznaję to za kit. Niby prawdziwej demokracji nie ma w żadnej partii w Polsce, ale chociaż takich kitów nikt nie wciska.
Hmmm. No ok. To tyle, a i tak za długo.
Pozdrawiam.
paprotnik -- 16.02.2010 - 21:30