Woda w proszku

Łańcuszki i horoskopy
najzwyczajniej w świecie są do bani
nieprzydatne tobie, ani
nikomu innemu też są niepotrzebne
na drugie życie nie przydadzą się wcale.

W jednej szafie ułożone leżą horoskopy
wróżki Steli i Doroty w drugiej życzenia
które diabli wzięli – brak spełnienia.
Przy kominku podpałką jest kiepski poemat.
______________________________________

Bez tytułu
Wstaję co rano snu odgadnąć próbuję znaczenie
Ktoś napisał gdzieś kiedyś nie wiem kto i kiedy
że nieodgadnięty jest jak książka którą czytałeś
lecz jej nie rozumiesz – niestety.

Pierwszy łyk kawy przy otwartym oknie
przez które dobiega wypoczęty snem śpiew
ptaków pośród drzew z naprzeciwka w ogrodzie
Dobiega odgłos budzącego się miasta.

Przed lustrem stroję dziwaczne miny
Jestem i już mnie nie ma. Na przemian
włączam i gaszę powieki. Serce bije w rytm
muzyki – równym oddycham taktem
______________________________________

Bez tytułu II
Seans wieczorny w kinie pod gołym niebem
Poranny spacer po mokrym brzegu morza
Otwarta przestrzeń dla życia niczym butelka Martini
Aromat się wydobywa
Zmilczane szeptem poznajesz chwile
Copyright © Marek O.
Po kropelce przelewasz miłość z serca do serca
Menzurka jedna już pełna. Zamykasz szczelnie
W sejfie pamięci słowa.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

.

Jak łatwo rozdawać fałsz
podając go za prawdę,
nie bacząc na finał
ciemniejszy od charakteru.

To nieludzkie! Początkiem zaistnieć
końcem się okazując, to nieludzkie
przecież!Megalomania odrywa
kupony naiwnych.

Dla jednych nie problem.Życie
dalej sie toczy, dzień,
kolejny pod dachem
w różnych miejscach świata.

Dla innych poranek ciężką pracą,
zaoranie ugoru graniczy z cudem.
Wykonać życie zapominając-
zadanie ponad siły średniego wzrostu.

Dziś

nikt nie czeka
okna zamykają i otwierają oczy
bez wyrazu
drzwi nasłuchują przeciągiem
ściany bledną kolorami
zegary wloką się
żałobnie wystukując
wczorajszy pogrzeb

***

Boli,
że nawet o krzyk trudno,
zastygł na granicy krtani.

Pamięć dokonuje wyroku
pod murem powiek.


Jutro

czy nastanie kiedyś owe jutro
w którym nastanie magiczne MY
Czy czas odwrócisz w klepsydrze
aby uchwycić ten moment
zatrzymać tamten kadr na górze
marzeń
Pozwolić dniom biec
w tygodnie i dalej


Zguba

Wycofał czas
na swoje podwórko,
liście szepczą przed burzą
coraz głośniej,
że słońce nigdy
nie wyda promieni.

Szczęście zgubiło
stały adres.


re: Woda w proszku

Po co żyć jutrem, którego nie ma?
Na chwilę chociaż zachłysnąć się teraźniejszością
Być w tej chwili, żyć tą chwilą
Zgubić przeszłość i przyszłość
Być teraz i cieszyć się tym co jest w dłoniach
Co nie przeleci przez palce
Jak piasek na plaży
Po co szczęście, którego nie ma
Po co nadzieja , marzenia
Jest ta chwila ulotna jak wszystko inne.


A jednak przeleciało nam przez palce

niczym piasek, który brałaś w dłonie na plaży między Brzeźnem a Sopotem
Razem z nim przelaciały: szczęście, którego ponoć nie ma, nadzieja, marzenia. Przeminęła ta ulotna chwila.
Zostały dobre wspomnienia i oddzielne światy widziane trojgiem ślicznych par oczu – naszych dzieci. I to jeszcze jedno..


A gdy odejdziesz Na Twojej

A gdy odejdziesz
Na Twojej mogile
Położę różę purpurową
Pamięcią do wypowiedzianych słów
Będzie kluczem
Do wykrzyczanych w złości zdań
Do czynów pod wpływem goryczy


Subskrybuj zawartość