Zima bez śniegu.
Ciepło, jak na grudzień, tylko słońce szybko zachodzi. Zmierzcha się.
Wieczór. Już cicho. Trzaska płomień w kominku.
I to wszystko.
Dzień się skończył… Jutro Wigilia…
Cisza. A z ciszy wychodzą rzeczy dobre.
***
Życzę Wam, i sobie także, odwagi, takiej codziennej, nie-heroicznej, raczej kameralnej i intymnej, często tylko przed sobą samym…
Życzę cierpliwości, często wbrew logice, ale zawsze z wiarą, że rzeczy się dzieją…
Życzę zaufania ludziom, takiego co potrafi unieważnić wszystkie nasze wyobrażenia o innym…
Życzę bliskości z kimś drugim, takiej, która pozwala bezpiecznie żeglować i zawsze wracać do portu…
Życzę Wam na koniec krystalicznej szczerości, od i do was płynącej, takiej co pozwala łatwiej zasnąć po dniu pełnym trudów…
I jeszcze Spotkania z Nim życzę, które zmienia perspektywę i pozwala dostrzec dotychczas niewidzialne…
***
Mały, drewniany kościółek, do którego w Noc Bożego Narodzenia śpieszą tłumnie ludzie. Pozostawili niedomknięte domy, idą radośni, ufni, otoczeni mrokiem i szelestem skrzypiącego pod nogami śniegu.
W kościele stary kościelny przysposobił szopkę. Jest coś wzruszającego w przysposabianiu szopki przez starego kościelnego. Do żłóbka nasypał najlepszego, jakie miał, siana, a przed szopką rozsiał najpiękniejszy, jaki tam rośnie, mech. Skoro już musi być siano i skoro już musi być mech, to niechże będą najlepsze – myśli kościelny.
I nie mówcie mu, że to przecież nie ma sensu. Że wtedy było inaczej, że siano z pewnością nie było najlepsze, a mchu prawdopodobnie nie było w ogóle. Albo że figury w szopce są gipsowe, więc im wszystko jedno…
Skoro winy człowieka nie są bez sensu, skoro nie są bez sensu cierpienia i skoro nawet śmierć ma sens, także to siano i ten mech mają swój głęboki sens.
Wszystko ma już sens.
Nie pytamy z resztą, jaki sens… Dość na dziś pytań. Jest przecież noc modlitwy. Więc wsłuchajmy się już tylko w potężny huk kolędy, od którego zrywają się uśpione w dzwonnicy kościółka wrony i od którego dusza człowieka pęka w szwach:
BÓG SIĘ RODZI, MOC TRUCHLEJE...
ks. Józef Tischner, 1967r.
komentarze
Dziękuję!
i wszystkiego najlepszego!
AnnPol -- 23.12.2008 - 21:19Ann
Dzięki!
RafalB -- 23.12.2008 - 21:28Pozdr
Panie Rafale,
Wszystkiego Najlepszego co od Niego Płynie!
I z Nim przychodzi.
Pozdrowienia
yayco -- 23.12.2008 - 21:32Panie Yayco Drogi
Wszystkiego Dobrego!
Pogodnych, rodzinnych Świąt!
Pozdrawiam
RafalB -- 23.12.2008 - 21:44Rafał
Ścisnęło mnie coś w gardle…
Dobrze, że jesteś.
I dobrze, że ksiądz Tischner był, bo jest.
Dobrych Świąt.
Pachnącego suchego chlebka dla dzieci :)
Gretchen -- 23.12.2008 - 21:57He, he
Jutro o świcie jadę prosto do piekarni i kupuję z pięć bochenków ;););)
Droga Gretchen…
Cóż ja mogę powiedzieć...
Wszystko i każdy ma już sens…
Dobrych i spokojnych Świąt Narodzenia Pańskiego dla Ciebie i wszystkich Twoich bliskich :)
RafalB -- 23.12.2008 - 22:13Piękne,
Rafale, Wszystkiego Najlepszego dla całej Twojej Rodzinki:)
prezes,traktor,redaktor
max -- 23.12.2008 - 22:20Max
Dziękuję!
Spokojnych i radosnych Świąt!
Pozdr
RafalB -- 23.12.2008 - 22:26Rafale,
no to na dobranoc życzę Ci radosnego przebudzenia w oczekiwaniu,
merlot -- 24.12.2008 - 00:23wypatrzenia pierwszej gwiazdki, a potem już samo poleci…
"Cisza. A z ciszy wychodzą rzeczy dobre."
Piękne. Dzięki.
Spełnienia wszystkich dobrych życzeń dla Ciebie Rafale i Twoich Bliskich.
:-)
s e r g i u s z -- 24.12.2008 - 08:04Rafale, no co tu powiedzieć,
jak zwykle świetnie.
A co do życzeń, ja w sumie jednej osobie całkiem sensowne wysłałem, ale takie mniej klimatyczne, więc nie będę cytował:)
Pozdrawiam świątecznie i życzę byś pisał tak pięknie i wrażliwie jak dotychczas.
No.
I wszystkie dobrego dla ciebie i twojej rodziny.
grześ -- 25.12.2008 - 12:14:-)
...
Mad Dog -- 26.12.2008 - 00:24