Max wybrał sie 31.12 na wycieckę krajoznawczą. Jacek Ka. tego samego dnia zdjął widoki rozciagające się ze swoich okien.
Ja też 31.12 poszedłem z Pierworodnym na ostatni spacerek po okolicy. Mieliśmy aparat, pogoda była piękna. Wreszcie namiastka prawdziwej zimy…
Oto jak wyglądał ostatni dzień roku u nas na wsi.
Najpierw kępy leszczyn na miedzy:
jakieś przymarznięte trawy:
no i kicia sąsiadów grzeje się w słońcu:
To wszystko jakieś 50-100 m. od domu.
Później weszliśmy do lasu na niewielkim, ale stromym wzniesieniu. Jakieś 200-300 m. od domu.
I na koniec mech. Taki oszroniony, zmarznięty:
Wróciliśmy zmarznięci i zadowoleni do domu. Tak mijał ostatni dzień roku…
komentarze
RafalB
Cudowne fotki, cudowne ujęcia. Aż miło popatrzeć. Super.
Pozdrowienia
Mireks -- 02.01.2009 - 15:54;)
Dzięki.
Pozdr
RafalB -- 02.01.2009 - 15:57RafalB
aż mnie skręca z zazdrości:) super zdjęcia. Szczególnie las.
AnnPol -- 02.01.2009 - 16:07pozdrowienia!
Super
prezes,traktor,redaktor
max -- 02.01.2009 - 16:46Dawaj hi-resa,
do kalendarza!
merlot -- 02.01.2009 - 17:20Merlocie wybacz
hi-co mam dać?!!!!!
Nie znaju.
RafalB -- 02.01.2009 - 17:47Hi, hi
Ty masz dać kępy leszczyn na miedzy i jako plan B – pierwszy las.
Tak jak wyszły z aparatu, bez odchudzania.
winiarnia [at] mac [dot] com
merlot -- 02.01.2009 - 18:00Rafale
Ładne te zdjęcia – pozazdrościć miejsca i widoków.
Ale, żeby nie było, że u mnie zawsze tak mrocznie to wkleje zaraz u siebie coś nowego, wiosenno letniego ;-)
pozdrowienia
Jacek Ka. -- 02.01.2009 - 20:53Rafał
Otóż zazdroszczę.
Niczego Ci nie ubędzie od tej mojej zazdrości, bądź spokojny :)
Moje ulubione:
kępy leszczyn na miedzy
środkowe zdjęcie lasu.
No.
:))
Gretchen -- 02.01.2009 - 21:03