Co takiego? Wie Pan co? Poprawiałam kiedyś jednego “tfurcę”. Napisał, że torreador “stanął łeb w łeb z bykiem”. Wyszłam z założenia, że człowiek uczy sie najskuteczniej, kiedy musi własne błędy skorygować samodzielnie. Zapytałam zatem, czy torreador ma łeb? “Tfurca” zafrasował się, podumał i wrzasnął radośnie:“Mam! Stanął czoło w czoło z bykiem!”. Zaniemówiłam. Czoło buhaja mnie obezwładniło…
Podobnie zachował się Pan. Skąd dziwaczny pomysł(Gretchen ma rację, dziwnie Pan wyrywny do diagnozowania bez badań i anamnezy), że mam “problem w relacjach heteroseksualnych i czuję się zagrożona”? Rozbawił mnie Pan.
Zasmuciło mnie jednak, że chce Pan w dyskusji wieść spór nie przy pomocy argumentów, a cepa. Nieważne, co kto mówi – wg Pana – ważne, kto mówi. Buduje Pan sobie w moich oczach wizerunek autorytarysty. Typowego. Nie m to dla Pana znaczenia – i słusznie. Zależy mi jednak na jakości sporu. A ta zjechała na łeb na szyję po pańskim dictum. A zależy mi również z uwagi na szacunek dla właściciela blogu.
re: Homoseksualizm a pedofilia
Co takiego? Wie Pan co? Poprawiałam kiedyś jednego “tfurcę”. Napisał, że torreador “stanął łeb w łeb z bykiem”. Wyszłam z założenia, że człowiek uczy sie najskuteczniej, kiedy musi własne błędy skorygować samodzielnie. Zapytałam zatem, czy torreador ma łeb? “Tfurca” zafrasował się, podumał i wrzasnął radośnie:“Mam! Stanął czoło w czoło z bykiem!”. Zaniemówiłam. Czoło buhaja mnie obezwładniło…
Podobnie zachował się Pan. Skąd dziwaczny pomysł(Gretchen ma rację, dziwnie Pan wyrywny do diagnozowania bez badań i anamnezy), że mam “problem w relacjach heteroseksualnych i czuję się zagrożona”? Rozbawił mnie Pan.
Zasmuciło mnie jednak, że chce Pan w dyskusji wieść spór nie przy pomocy argumentów, a cepa. Nieważne, co kto mówi – wg Pana – ważne, kto mówi. Buduje Pan sobie w moich oczach wizerunek autorytarysty. Typowego. Nie m to dla Pana znaczenia – i słusznie. Zależy mi jednak na jakości sporu. A ta zjechała na łeb na szyję po pańskim dictum. A zależy mi również z uwagi na szacunek dla właściciela blogu.
Defendo
defendo -- 18.04.2008 - 07:10