Ja rozumiem, że Pan nie podziela moich wątpliwości.
Jeśli uznamy, że podstawowe potrzeby i prawa dziecka to miłość, poczucie bezpieczeństwa i możliwość rozwijania się (te trzy przyszły mi do głowy jako najważniejsze, ale zapewne można wymienić więcej) to ja nie jestem pewna czy płeć osób, które byłyby w stanie dziecku to zapewnić ma pierwszorzędne znaczenie. Zwłaszcza w obliczu takiego argumentu, jakiego użył już ktoś w tej dyskusji, czyli domu dziecka i czułej opieki zatrudnionych w nim wychowawców.
Panie Poldku
Ja rozumiem, że Pan nie podziela moich wątpliwości.
Jeśli uznamy, że podstawowe potrzeby i prawa dziecka to miłość, poczucie bezpieczeństwa i możliwość rozwijania się (te trzy przyszły mi do głowy jako najważniejsze, ale zapewne można wymienić więcej) to ja nie jestem pewna czy płeć osób, które byłyby w stanie dziecku to zapewnić ma pierwszorzędne znaczenie. Zwłaszcza w obliczu takiego argumentu, jakiego użył już ktoś w tej dyskusji, czyli domu dziecka i czułej opieki zatrudnionych w nim wychowawców.
Pozostaję więc razem z tymi wątpliwościami…
Gretchen -- 23.04.2008 - 17:48