Swego czasu, a było to w głębokich latach sześćdziesiątych, jako młode szczenięta, byliśmy doprowadzani do teatru. Tamże grali kiedyś taką sztukę, (ani tytułu, ani autora nie pamiętam), gdzie po różnych wewnętrznych rozgrywkach nastąpił zewnętrzny atak na królestwo. Okupant wprowadził wszystkie dobre prawa, a w tym konieczność kastrowania wielbłądów.
Ten, który wspierał obecność “jedynie słusznego prawodawcy” głosząc hasła Wolność, Równość, Braterstwo robił to nieco zbyt długo. Zatem został uznany za wielbłąda ze skutkiem oczywistym.
Chyba stąd wzięło się powiedzenie, że nie będę udawadniał, że nie jestem wielbłądem.
Zatem gwoli pamięci, bo wnioskuję, że Pan merlot też sięga pamięcią tamtego czasu i wspomnienie było naprowadzające.
Jerzy Maciejowski.
Proszę nie brać moich uwag jako skierowanych do Pana. To przecież było ogólnie, a Pan podjął rękawicę, a i to tylko gwoli uściślenia. Zatem na pewno nie było takiej intencji. Ja nawet nie włączałem się w dyskusję, a wskazywałem możliwość jej wykorzystania. Więcej, to wykorzystanie może być przeciwne intencjom osób biorących w dyskusji, jeśli nie zostaną wskazane pewne jej ramy. I tylko tyle.
@ a zwłaszcza merlot i Jerzy Maciejowski
Swego czasu, a było to w głębokich latach sześćdziesiątych, jako młode szczenięta, byliśmy doprowadzani do teatru. Tamże grali kiedyś taką sztukę, (ani tytułu, ani autora nie pamiętam), gdzie po różnych wewnętrznych rozgrywkach nastąpił zewnętrzny atak na królestwo. Okupant wprowadził wszystkie dobre prawa, a w tym konieczność kastrowania wielbłądów.
Ten, który wspierał obecność “jedynie słusznego prawodawcy” głosząc hasła Wolność, Równość, Braterstwo robił to nieco zbyt długo. Zatem został uznany za wielbłąda ze skutkiem oczywistym.
Chyba stąd wzięło się powiedzenie, że nie będę udawadniał, że nie jestem wielbłądem.
Zatem gwoli pamięci, bo wnioskuję, że Pan merlot też sięga pamięcią tamtego czasu i wspomnienie było naprowadzające.
Jerzy Maciejowski.
Proszę nie brać moich uwag jako skierowanych do Pana. To przecież było ogólnie, a Pan podjął rękawicę, a i to tylko gwoli uściślenia. Zatem na pewno nie było takiej intencji. Ja nawet nie włączałem się w dyskusję, a wskazywałem możliwość jej wykorzystania. Więcej, to wykorzystanie może być przeciwne intencjom osób biorących w dyskusji, jeśli nie zostaną wskazane pewne jej ramy. I tylko tyle.
Pozdrawiam
KJWojtas -- 20.04.2008 - 13:25