Wystarczy, że dwie pary homoseksualne, jedna kobieca a druga męska zaprzyjaźnią się ze sobą a następnie chwilowo w celach prokreacyjnych się zamienią miejscami w sypialni.
I tak może urodzić się nawet dwoje dzieci spłodzonych w normalny sposób.
Wydaje się, że lesbijki mają w tej sprawie w ogóle jakoś prościej…
Ale dziecko nie jest “towarem ze sklepu” – chyba też ma jakieś prawa. Chociażby do rodziców heteroseksualnych. Budzi mój smutek to, że w ogóle nie bierze się pod uwagę – w tych dysusjach – dobra dziecka i jego prawa do dobrej rodziny, rodziców jako Mężczyzna i Kobieta -> jak to natura “postanowiła”.
Owszem można sobie żąglować słowami… – ale dziecko to wbrew pozorom prawdziwy człowiek mający również prawa a nie tylko zabawka w rękach w rękach ekstrwawaganckich par.
Gretchen
Wystarczy, że dwie pary homoseksualne, jedna kobieca a druga męska zaprzyjaźnią się ze sobą a następnie chwilowo w celach prokreacyjnych się zamienią miejscami w sypialni.
I tak może urodzić się nawet dwoje dzieci spłodzonych w normalny sposób.
Wydaje się, że lesbijki mają w tej sprawie w ogóle jakoś prościej…
Ale dziecko nie jest “towarem ze sklepu” – chyba też ma jakieś prawa. Chociażby do rodziców heteroseksualnych. Budzi mój smutek to, że w ogóle nie bierze się pod uwagę – w tych dysusjach – dobra dziecka i jego prawa do dobrej rodziny, rodziców jako Mężczyzna i Kobieta -> jak to natura “postanowiła”.
Owszem można sobie żąglować słowami… – ale dziecko to wbrew pozorom prawdziwy człowiek mający również prawa a nie tylko zabawka w rękach w rękach ekstrwawaganckich par.
Pozdr.
************************
poldek34 -- 22.04.2008 - 14:08“Kto pyta nie błądzi…”