Siedzimy z panią merlotową i piszemy kartki świąteczne. Niektóre do cudzoziemców, najczęściej po angielsku. Na kartkach, zamiast bombek, Mikołajów, choinek i reniferów – zdjęcia naszych wnuków. Taka się u nas porobiła tradycja.
Jedną kartkę trzeba skrobnąć po francusku, a ja za rusz nie pamiętam jak w języku Moliera brzmi wnuk...
Sprawdzam w moim ogryzkowym tłumaczu podręcznym i widzę:
I stąd notka. U jednych wielki (grand), a u drugich malutki (petit).
Dziwne. Ale w sumie fajne. Ładnie jest się różnić....
komentarze
Tomku!
Proponuję jeszcze sprawdzić tłumaczenie w drugą stronę. Bo może okazać się, że chodziło o coś zupełnie innego.
Zagadka lingwistyczna. Zdanie dotyczy toalety: „Oba pokrywki muszą być podniesione.” Pytanie brzmi dlaczego pokrywki? O co chodziło autorowi tłumaczenia?
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 13.12.2008 - 14:02Sprawdziłem od razu...
...w normalnym słowniku też.
Co doTwojej zagadki, to mnie nie podpuszczaj.
Pokrywek, jak sama nazwa wskazuje jest ruchomym elementem sedesu. Występuje jako pokrywek górny i pokrywek roboczy.
Ponieważ instrukcję-zagadkę studiowałeś w toalecie męskiej, jej treść jest chyba oczywista.
Podniosłeś oba?
merlot -- 13.12.2008 - 14:13Tomku!
Po angielsku klapa i deska klozetowa, to lid (każde z nich). A to zdanie to efekt tłumaczenia automatycznego z angielskiego chorego tekstu o konieczności trzymania sedesu otwartego „w interesie higieny”. Dodam tylko, że lid to zazwyczaj pokrywka i stąd bezsensowne zdanie cytowane wcześniej.
Odp. oczywiście, oba pokrywki podnoszę, a potem opuszczam. :)
Pozdrawiam
PS Ile kosztuje zestaw klawiatura, myszka i leopardzik? Przy okazji czy jest możliwe zapłacenie kartą?
Jerzy Maciejowski -- 13.12.2008 - 15:16