Pewnie różnie się skojarzył tytuł tego posta ale ja na myśli miałem Słowo Boże zapisane na kartach Biblii.
Różne są opinie o Piśmie świętym i wnioski. Można również do tego Słowa podchodzić bardzo różnie: – jako historyk – językoznawca – filozof – czytelnik pozycji książkowych.
Jednak gdyby podchodząc do Biblii zatrzymywać się tylko na tych powyższych dziedzinach to byłoby to po prostu głupie.
Głupie – bo Pismo święte nie powstawało z pobudek historycznych, języko-znawczych, filozoficznych czy literackich ale z pobudek teologicznych. Zapusywano to co było najważniejsze… w kontekście współistnienia osobowego Boga i człowieka.
Słowo a Bóg:
Swoim słowem Bóg stworzył świat:
“Wtedy Bóg rzekł: ŤNiechaj się stanie światłość!ť I stała się światłość” (Rdz 1,3);
“On wskazał, i zaczęło istnieć” (Ps 33,9).
Od tego czasu słowo Boże nie przestaje działać we wszechświecie.
Ono kieruje ruchem ciał niebieskich (por. Iz 40, 26), 2 rządzi wodami oceanów (por. Iz 27) i dysponuje całością zjawisk w przyrodzie (por. Ps 107, 25; 147, 15-18; Hi 37, 15-18; Syr 39, 17. 31).
Bardziej niż jakikolwiek pokarm ziemski słowo Boże, jako manna z nieba zachowuje przy życiu tych, którzy wierzą w Boga (por. Mdr 16, 26; Pnp 8,3). 3
..bardziej niż pokarm ziemski… .
Można zapytać dlaczego zatem Słowo czasen nie odzdziaływuje, nie działa – przecież i niewierzący Ksiądz się może trafić i niewierzący Katolik… .
W Radiu Maryja – jadąc dziś samochodem usłyszałem – przypowieść o siewcy.
.....jedno słowo pada na między ciernie inne rozdziobują ptaki a jeszcze inne wpada na ziemię żyzną.... .
Ta przypowieść uzmysławia, że Słowo może działać gdy ja jestem “ziemią żyzną” – tą która chce to Słowo wprowadzać w czyn zamiast patrzeć na innych….. .
Kto miał chociaż trochę do czynienia z uprawą warzyw lub owoców wie o tym, że aby cokolwiek urosło – glebę nalezy przygotować.
Skoro więc analogia do żyznosci gleby już wiemy, że Słowo wydaje plon w szczególnych okolicznościach, zależących od nas samych.
Powiem szczerze, że dobrze jest mieć Pismo Święte i Jego-Boga Słowo. To daje poczucie oparcia i także świadomość, że człowiek “stoi na czymś”.
Jak człowiek nie “stoi na czymś” to jest jak drabina która nie będąc oparta pada na glebę.... .
W tym zawirowaniu życia jakiego doświadczam ostatnio mam coraz większy głód Jego Słowa jak i To Słowo ma dla mnie jeszcze większą wartość i Moc.
To Słowo będzie nadal pojawiać się u mnie na blogu – niezależnie od tego jak zapracowany będę.... . Gdyż to “sól ziemi” i “sól dla życia”...... .
Sól w znaczeniu “dobry konserwant” życia aby się ono nie zepsuło jak przedatowany produkt…. .
Jeszcze jedno mnie uderzyło słuchając Radia Maryja w samochodzie:
“Kto uwierzy i chrzest przyjmie, zbawiony będzie”.
MOżna rzecz “darmocha” – tylko uwierzyć w Jezusa Chrystusa Umęczonego i Pgrzebanego, że jest Synem Bożym… i chrzest przyjąć.
NIby mało ale tak naprawdę oznacza to, uczynienie żyznej gleby z poletka swojego życia. Żyznej gleby dla Jego Słowa.
p.s.
Ta moja nowa praca to chyba etap prowadzący do ….. . Tego jeszcze nie wiem, ale czuję, że to jeszcze nie to. Czuję, że to nowe doświadczenie mnie czegoś uczy… .
Pozdrawiam serdecznie!
komentarze
A ja trochę nie na temat,
czemu zniknął kącik humoru po prawej?
Kilka razy fajne rzeczy tam przeczytałem i smieszne.
pzdr
grześ -- 20.06.2008 - 21:02Grześ!
Mówisz – masz. :-)
No cóż, wypada mi się “nie lenić”... .
Pozdr.
************************
poldek34 -- 20.06.2008 - 21:45Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.
:)
dzięki.
Sorry, że się nie odnoszę do tematu, ale czasem lepiej poczytać i pomilczeć niż gadać bez sensu, szczególnie, że nie za bardzo wiem co gadać, bom cienki w temacie, ale czytam twoje rekolekcje:) zawsze.
pzdr
grześ -- 20.06.2008 - 21:51ten "konserwant" może spełniać także inną rolę
kiedy go się sypie w oczy albo w rany
I’d rather be a free man in my grave
Docent Stopczyk -- 21.06.2008 - 15:04Than living as a puppet or a slave
A czy nie mozna by tak katechizować gdzie indziej?
Autorze – daj Pan proszę spokój… Czy w Polsce nie może być choćby jedno forum dyskusji bez namolnej indoktrynacji prowadzonej przez nawiedzonych łaską Pańską? Mnie już od tej wszędobylskiej wiary bierze na mdłości…
Zbigniew P. Szczęsny -- 21.06.2008 - 18:03>Zbigniew P. Szczęsny
katechizuje się tam gdzie są niedowiarki, ateusze i wątpiący. nie nawraca się nawróconych. taki blog nie ma racji bytu np. na forum frondy, albo nie wiem, wiara.pl
I’d rather be a free man in my grave
Docent Stopczyk -- 21.06.2008 - 18:39Than living as a puppet or a slave
Ziggi,
to nie czytaj.
Najprostsze rozwiązanie.
Sorry, ale nie po to opuściłem S24-getto prawackie,by wpadać w kolejne, nieważne czy lewackie, liberalne, ateistyczne, agnostyckie itd.
Zresztą nie do końca mam wrażenie, że Poldek katechizuje, on pisze o tym co dla niego ważne, tak samo możesz mieć pretensje do mnie, że piszę o muzyce czy niczym czy do kogoś innego, że pisze o literaturze itd.
Zaletą TXT moim zdaniem byc powinno, że ludzie różnych zainteresowań i poglądów jakoś się uzupełniają, gadają ze sobą, uczą się cuś od siebie, a nie pokrzykują, że ten katol to niech idzie gdzie indziej.
Niefajny ten twój komentarz…
grześ -- 21.06.2008 - 19:04Grzesiu
taki szczegół tylko: to ziggi a nie ziggy (to ktoś zupełnie inny niż Zbyszek, z tego co wiem). Poza tym obaj z Docentem słusznie prawicie.
s e r g i u s z -- 21.06.2008 - 19:01Sergiuszu,
mówisz i masz:)
grześ -- 21.06.2008 - 19:06Poprawione
Przecież kącik z humorem jest.
I taki kawał w nim:
Ulicą idzie elegancka kobieta. Mija siedzacego na chodniku zebraka, gdy ten nagle wyciaga reke i slabym glosem mowi:
- Nie jadlem juz od kilku dni.
Kobieta patrzy na niego z podziwem i mowi:
- Chcialabym miec tak silna wole!
Nie wiem, czy śmiać się czy płakać, ale gdzieś czytałem, że w taki sposób wypowiedziała się piosenkarka Mariah Carey. Mówiąc o głodujących dzieciach miała powiedzieć: “ach, jak chciałabym być taka szczupła!”
Dymitr Bagiński -- 21.06.2008 - 19:16(czy coś w ten deseń)
dawniej KriSzu
Dymitrze, ale wczoraj nie było.
a poza tym nie na temat (i znowu się w spamera bawię:)), jak przeczytałeś tekst Kataryny w S24 (bo twoje wypowiedzi pochwalające poczyatłem), przeczytaj tekst Majora też, bo jakoś mam wrażenie, ze nie tylko ,,GW” manipuluje, ale i ta pani na K.
pzdr
grześ -- 21.06.2008 - 19:23Stopczyk
kiedy go się sypie w oczy albo w rany
I’d rather be a free man in my grave
Than living as a puppet or a slave
!http://img360.imageshack.us/img360/9725/runninxe8.png!
Przyznam, że nie zrozumiałem… .
Po konserwantach – tych ludzkiej produkcji – dostaje się zazwyczaj alergii albo raka -> np. benzoesan sodu który jest rakotwórczy.
Ale to już specyfika ludzka i Stwórcy.
Stwórca tak umyślał, że to co na jesień jest “spadem” jest świetnym zadatkiem dla tego co na wiosnę ma wyrosnąć. A więc na kompoście się rodzi to co na śmierć wygląda…. .
Czyż takim kompostem nie jest to co śmiertelne: a więc ciało, zmarszczki, a nawet rakiem przeżarte ciało… .
Jednak to co wygląda na śmiertelne i gnijące może zaskoczyć gdyż może stać się glebą żyzną na której wieczne wyrasta życie…. .
Pozdr.
************************
poldek34 -- 21.06.2008 - 19:42Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.
Panie Zbigniewie
Autorze – daj Pan proszę spokój… Czy w Polsce nie może być choćby jedno forum dyskusji bez namolnej indoktrynacji prowadzonej przez nawiedzonych łaską Pańską? Mnie już od tej wszędobylskiej wiary bierze na mdłości…
No cóż, skoro na mdłości Pan cierpi, nic na to nie poradzę. Ja, Panu powiem, że mam co najmniej jednego bloga w txt na którego nie wchodzę zbyt często. A jak wejdę nie doczytam do końca ze względu na język.
Na tym polega piękno txt, że każdy pisze o tym co dla niego ważne mając swoje “poletko” = bloga.
Nie mniej jednak Pan kliknął więc witam. Może trafi Pan u mnie na bardziej interesujący dla niego tekst.
Tutaj – jak Pan słusznie zauważył – jest indoktrynacja, gdyż blog zawiera cytaty z Biblii a to Słowo jest jak “miecz obosieczny”.
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 21.06.2008 - 19:54Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.
Grześ
Major na pewno nie będzie tu bezstronny, ale dla higieny warto przeczytać.
dawniej KriSzu`
Dymitr Bagiński -- 21.06.2008 - 20:11Grześ
nie jestem w stanie rozstrzygnąć, kto ma rację. Major na pewno nie jest obiektywny w tych sprawach, choć celnie wytyka katarynie niepowoływanie się na źródła (blog Agaty). No i nie dali go na SG. To mi przypomina moją sytuację. Mój ostatni wpis też nie pojawił się na SG w S24. Okazuje się, że nie można skrytykować pana prezydenta na salonie.
dawniej KriSzu
Dymitr Bagiński -- 21.06.2008 - 20:38Grzesiu, jeszcze raz,
niezależnie od tego, kto ma rację (kataryna czy major), dziecko Agaty zostało zabite.
Dymitr Bagiński -- 21.06.2008 - 20:48OK - dziekuję wszystkim za uwagi!
Bez urazy – ja własnie też uciekłem z S24 i może dlatego jestem taki przeczulony, bo tam katechizował Paliwoda…
Przepraszam, zatem i zapraszam do siebie, ale proszę się liczyć z moim – ostatnio coraz głębszym – antyklerykalizmem :-)
Zbigniew P. Szczęsny -- 21.06.2008 - 21:05Dymitrze
niezależnie od tego, kto ma rację (kataryna czy major), dziecko Agaty zostało zabite.
Zatem kto ze wspomnianych był bliżej życia….. , kataryna czy major? Wg mnie ten miał rację, gdyż odniosłem wrażenie, że Agata jest w tym wszystkim ofiarą zwolenników aborcji… .
Pozdr.
************************
poldek34 -- 21.06.2008 - 21:38Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.
Zbigniewie
Bez urazy – ja własnie też uciekłem z S24 i może dlatego jestem taki przeczulony, bo tam katechizował Paliwoda…
Przepraszam, zatem i zapraszam do siebie, ale proszę się liczyć z moim – ostatnio coraz głębszym – antyklerykalizmem :-)
No cóż, aby Pana antyklerykalizm nie był systemową ideologią. W innych przypadkach nawet mogę podjąć polemikę z nim.
Pozdr.
************************
poldek34 -- 21.06.2008 - 21:39Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.
Ziggi,
ja nie mam nic przeciw antyklerykalizmowi, choć akurat uważam, że w sumie niewierzący nie powinni miec jakoś do niego zbytnio dużo powodów.
bardziej katolicy powinni byc antyklerykalni, bo głupota czy błędy księży dotykają ich bardziej i pogarszają opinię o Kościele, wiec powinni ,,złych” ze swoich szeregów krytykować.
Mnie raczej wkurzyło, że próbujesz komuś narzucać o czym on pisać.
grześ -- 21.06.2008 - 22:22Nie zauważając, że moze np. inni teksty Poldka sobie cenią.
nawet jak ich wkurzają i się z nimi czy z nim kłócą i nie zgadzają.
Dymitrze,
ale ja nie uważam, ze rację ma Major, tylko wiem, że kilka razy Kataryna niby w swych obiektywnych podsumowaniach zmanipulowała czy nagięła fakty.
Więc jej nie cenię zbyt…
A co do sprawy 14-letniej dziewczyny, mam wrażenie, że zawiedli wszyscy tam, bo szczerze mówiąc, były na pamieć znane role odgrywane i słowa i etykietki, nie było troski o tę osobę, tylko próba pokazania się czy pokazania swojej czy to ,,moralności” czy ,,wolnościowości”
Zreszta gdzies już wspominałem o tym.
pzdr
grześ -- 21.06.2008 - 22:25Grześ
To, co napisałeś, biorę za dobrą monetę. Skoro “zawiedli wszyscy”, to źle się stało. A wiadomo, co się stało.
dawniej KriSzu
Dymitr Bagiński -- 21.06.2008 - 22:34No, ale to oczywiste,
że źle się stało.
Aborcja to zło.
Co nie znaczy, że odmawiam prawa ludziom do wyboru zła.
I to, że ze uważam aborcję za zło i to czasem wielkie, nie znaczy, że będę stał w szeregu ,,prolajfowców”.
Bo oni najczęściej z tych, co rzucają kamieniami.
Nawet jak wirtualnie.
A ja moralistów na czyjś koszt nie trawię...
pzdr
grześ -- 21.06.2008 - 22:41Dymitr, Grześ
ja nie śledziłem dokładnie tego co się działo wokół Agaty. Oglądałem jedynie program Pospieszalskiego WR.
Jednak to co mnie raziło to uprzedmiotowienie Agaty w celu głoszenia ideologii “wspaniałości aborcji”... .
Gdyż tak naprawdę zwolennicy aborcji zamknęli oczy na wszystko co ona ze sobą niesie w tym przypadku. Ważne była obrona swojej ideologii.
Ja w tego rodzaju sporach jestem za życiem a więc za pomocą dla Agaty i jej dziecku. Uważam, że to najlepsze wyjście.
Natomiast nie czytałem Majora, przeczytałem zaś Katarynę.
A.propos “prolajfowców”. Nie wiem kogo masz na myśli ale każdy Chrześcijanin to prolajfowiec jest jest wg mnie…. .
Grześ, prawo do wyboru zła można dawać ale gdy ważą się losy człowieka – przyzwalanie na śmierć to nie jest humanizm. Prawa do zabijania bezbronnych pochwalać nie można jeśli się traktuje życie ludzkie na serio.
Czyn taki jest po prostu zabójstwem… .
Mnie nie przekonują argumenty anty-prolajfowców gdyż aborcja to żadne rozwiązanie.
Pozdr.
poldek34 -- 21.06.2008 - 22:55************************
Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.
Poldku, nie chcę się wdawać w dyskusję o aborcji,
szczególnie o tej godzinie:)
Tylko powiem ci tak, bycie za życiem na odległość z mojej strony nic nie wymaga.
Co za problem?
Powznosić trochę okrzyków, popuszyć się jaki ja jestem moralny itd, tyle, ze gówno z tego wynika.
Nie ja mam problem, nie ja zostałem zgwałcony, nie ja musze wybierać czy urodzić dziecko z porażeniem mozgowym np. albo czymś podobnym, nie ja musze ryzykować swoim zyciem przez poród.
Wiesz, mówić jest łatwo.
Tyle, że później nagle po urodzeniu tabuny ,,prolajfowców” znikają a zostaje często samotna, nieszczęsliwa osoba, często olana przez wszystkich itd.
Skąd się biora dzieciaki na smietnikach albo dlaczego matki zabijają dzieci po urodzeniu?
Bo sa złe i głupie?
Pewnie też, ale czesto sa w depresji, w totalnie trudnej sytuacji itd.
Wiesz, fajnie jest być herosem, fajnie pisac pochwałę herozimu, ale nie możesz wymagać herozimu od kogoś innego, mozesz od siebie.
Nie możesz wymagać od kobiety, która została zgwałcona, by ona przez 9 miesięcy nosiła piętno.
Nie możesz wymagać od innej kobiety, by poświęciła swe życie, by osierociła pozostałe dzieci i była heroiczna, gdy ciąża zagraża jej zdrowiu i życiu.
Nie możesz wymagać od kobiety, bu urodziła dziecko, które na zawsze będzie nieuleczalnie chore, bo co pomozesz jej?
Często nie potrafi pomóc mąż, teoretycznie człowiek najbliższy, bo zostawia tę osobę, bo jest za słaby.
I wiesz, za zyciem jest każdy, łatwo mi jest teraz przed monitorem byc za życiem, gdy sobie popijam piwko, pisze banały i oddycham świezym nocnym powietrzem.
grześ -- 21.06.2008 - 23:44Tyle, że w sytuacji wyboru jest sie samemu i tabuny proaborcjonistów i antyaborcjonistów są tylko po to, by się pokazać.
Później znikają.
A zostają realne osoby, realne problemy, realne tragedie.
Grzesiu i Panie Poldku
Najpierw Grzesiu do Ciebie: ja o tym już Panu Poldkowi pisałam kiedyś... I ta dziewczyna wedle mojej wiedzy nie została zgwałcona.
Panie Poldku: Jestem absolutnie i w pięćiuset procentach przeciwko aborcji. W gruncie rzeczy wcale mnie nie interesuje odkąd zaczyna się życie – odtąd czy odtąd. Mnie to zupełnie nie interesuje co sobie inni wymyślą. Normalnie wcale. Niech się przerzucają argumentami. Niech się spalają. Niech dywagują.
Dla mnie to cud, a może nawet Cud. Najważniejsza rzecz na świecie, najwyższa wartość. Jedyne co warte wszystkiego.
Z jednym zastrzeżeniem – DLA MNIE.
Nie czuję się upoważniona, nie mam takiej legitymacji by mówić komuś innemu niż ja co ma robić.
Dlatego, gdyby to zależało ode mnie, dopuściłabym aborcię prawnie nawet na żądanie. Każdy niech bierze odpowiedzialność za swoje wybory.
Wiem wiem, że zaraz Pan powie co z tymi istnieniami. Nie mamy wpływu na zbyt wiele zła na świecie. Nigdy nie będziemy mieli. Nie mamy prawa oceniać cudzych pobudek.
Mogę żałować tych cudownych żyć, ale przenigdy nie dam sobie prawa by używać drugiej osoby do spełnienia moich przekonań i mojej wiary w tej sprawie. Kim ja jestem by to czynić?
I jak czytam, że Pan nic o sprawie nie wie a tylko jeden program w telewizji obejrzał, albo jak czytam u Artura Nicponia obelżywe słowa pod adresem tej dziewczymy to mi ręce opadają.
Rzeczywistość nie bywa w sposób statystycznie istotny wyłącznie czarno-biała. Nigdy nie wiemy co się dzieje w kobiecie dokonującej wyboru. I nigdy tego wiedzieć nie będziemy.
Ona zapłaci swoją cenę, nie tam kiedyś na jakimś Sądzie Ostatecznym, w który Pan wierzy – ona ją zapłaci znacznie szybciej.
Każdy idzie własną, niepowtarzalną drogą.
Niewykluczone, że ten nienarodzony też.
I Grześ ma wiele racji wszelkie organizacje pro-life nie zainteresują się dzieckiem już urodzonym, bo tu chodzi tylko o walkę, o danie wyrazu tej walce, o ideologię chodzi a nie o człowieka.
Ta Czternastolatka to też życie. Najbardziej mnie martwi, że Ona zginęła z pola widzenia każdej ze stron. Stała się jedynie nośnikiem karty przetargowej.
To żenujące, że już nikt nie widział jej ani nawet tego dziecka, to już był tylko nośnik karty przetargowej.
Gretchen -- 21.06.2008 - 23:37poldek34
dziękuję za kolejna porcję “katechizacji” i proszę o więcej wbrew marudom, którzy niech zajmą się swoim blogiem, a nie wytyczaniem ram innym.
sajonara -- 22.06.2008 - 09:47jeszcze słówko
przyłączam się do chóru niezadowolonych, którzy zauważyli, że w dyskusji obie strony zapomniały o dziecku narodzonym czyli Agacie. Ciesze się, że taki głos dał też poldek34 mimo, ze różnimy sie co do kwestii aborcji.
Co do aborcji pogląd mam podobny jak Gretchen. Aborcję nie uznaję za coś dobrego, ale też nie chcę by kobietę traktowano jak inkubator. Do niej powinna nalezeć decyzja czy chce być inkubatorem czy nie. Dlatego przyszłe matki winny miec wsparcie, ale bez religijnego sztafażu.
sajonara -- 22.06.2008 - 09:53Grześ
Dziś niedziela – wpadłem na chwilkę.
Więc krótko, chociaż mam ochotę na napisanie posta w sprawie aborcji – jego zła, i tego, że ma charakter nieludzki.
Twój wywód byłby prawdziwy o zgodziłbym się z nim w pełni pod jednym warunkiem. Gdybyśmy ponad wszelką wątpliwość mieli do czynienie od momentu poczęcia nie z życiem człowieka.
Póki tego nie wie wiemy a nauka z biegiem lat dostarcza argumentów, że właśnie z ludzkim życiem mamy do czynienia mówienie o inkubatorze jest – wg mnie – nadużyciem.
Oczywiście czym innym jest sytuacja gwałtu. Owszem – prawo pozwala podjąć decyzję Kobiecie i prawo nie działa(nie karze). Lecz gwałt nie wnosi nic nowego w sytuację jaka zaistniałą z momentem poczęcia.
Jest to taka sama istota od tej która została poczęta jako “chciana”.
Zgadzam się, że to skomplikowana sprawa, ale wg mnie aborcja w każdym wydaniu jest złem i jest uniocestwieniem życia człowieka. Nawet mówienie o dzieciach z zespołem dauna jest segregacją – eugeniką.
Jednak aby mówić o roztrzygnięciach w tej dziedzinie trzeba “najsamprzód” ustalić z jaką istotą mamy do czynienia gdy rostrzygamy o tym czy przerwać jej życie czy nie.
Ten mały warunek dodaje treści do dyskusji. Jeśli się pominie istotę ludzką która żyje własnym życiem ale tylko biologicznie jest skazane na pomoc Matki wtedy wnioski będą zawsze błędne.
Tyle na dziś – rodzina wzywa: rowery, spacery i kąpiel w słońcu.
Napiszę pozostałym moim gościom wieczorem.
Pozdr.
poldek34 -- 22.06.2008 - 10:46************************
Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.
Gretchen
I Grześ ma wiele racji wszelkie organizacje pro-life nie zainteresują się dzieckiem już urodzonym, bo tu chodzi tylko o walkę, o danie wyrazu tej walce, o ideologię chodzi a nie o człowieka.
Redukuje Pani działaczy prolife do wąskiej grupy. Tak naprawdę prolife są wszyscy chrześcijanie razem wzięci. Niech Pani zwróci uwagę na to kto finansuje domy samotnej matki albo okienka w których można zostawić niemowlę.
Odpowiedź Grzesia są insynuacją.
Ta Czternastolatka to też życie. Najbardziej mnie martwi, że Ona zginęła z pola widzenia każdej ze stron. Stała się jedynie nośnikiem karty przetargowej.
To żenujące, że już nikt nie widział jej ani nawet tego dziecka, to już był tylko nośnik karty przetargowej.
Nie mogę się ustosunkować do przebiegu tego jak było w mediach gdyż zaledwie widzialem tylko program WR Pospieszalskiego.
Natomiast na jego podstawie stwierdziłem, że działacze GW jak i lewicy traktują aborcję jak zabieg wyrwania zęba przemilczając wszystko co wiąże się z utratą dziecka.
Agata nie była zgwałcona gdyż miała chłopaka – nieletniego.
POrawdą jest, że nikogo nie można zmuszać do urodzenia dziecka. Ale napewno nie można nikogo zmuszać do zachodzenia w ciążę. A należy zmuszać do odpowiedzialności za życie drugiego człowieka. Zarówno młodej dziewczyny jak i nowego człowieka który posiada kod genetyczny i jego serce już bije.
To co mnie bardzo smuci to fakt, że odmawia się prawo do życia, życiu które już istnieje…. . A więc dyskusja na temat aborcji musi obejmować dwoje ludzkich istot, a właściwie troje: – matki – dziecka
i ojca
Gdy tymczasem w debacie o aborcji zapomina się o dwu a mówi o jednej – Matce.
Pozdr.
***********************
poldek34 -- 22.06.2008 - 16:16Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.
Poldek, sorry, ale ściemniasz lekko
“Redukuje Pani działaczy prolife do wąskiej grupy. Tak naprawdę prolife są wszyscy chrześcijanie razem wzięci. Niech Pani zwróci uwagę na to kto finansuje domy samotnej matki albo okienka w których można zostawić niemowlę.
Odpowiedź Grzesia są insynuacją. “
Jakie insynuacje, bo nie rozumiem?
A oczywiste, że ja uogólniam oceniając działaczy walczących z aborcja i oceniam na podstawie działań i zachowań osób, które się pokazują np. w TV.
I obraz mój ich jest średniop pozytywny, a raczej inaczej, negatywny.
“Natomiast na jego podstawie stwierdziłem, że działacze GW jak i lewicy traktują aborcję jak zabieg wyrwania zęba przemilczając wszystko co wiąże się z utratą dziecka.”
Akurat nie, traktują różnie, czesto też poważnie, tu chodziło nie o sam fakt aborcji, tylko ingerencji obcych osób i fak łamania prawa (np. ujawniania danych osobowych dziewczyny)
“To co mnie bardzo smuci to fakt, że odmawia się prawo do życia, życiu które już istnieje…. . A więc dyskusja na temat aborcji musi obejmować dwoje ludzkich istot, a właściwie troje: – matki – dziecka
i ojca
Gdy tymczasem w debacie o aborcji zapomina się o dwu a mówi o jednej – Matce.”
Poldku, ale kto odmawia?
Czy ty czy ja?
Nie rozumiesz, że tu odmawia osoba, która ma to dziecko w sobie, mojae czy twoje zdanie jest nieistotne, istotne jest zdanie, że życie tego dziecka zależy od matki, od kobiety, dziecko 2 miesięczne (czy płód) nie przezyje poz aorganizmem matki, jak np. będzie ona pić/palić czy coś takiego też szkodzi dziecku, po prostu tu moim zdaniem zmuszanie do urodzenia jest czymś podobnym jak zmuszaniem do aborcji, ingerencją państwa czy innych osób w nieswoje kompetencje.
Sorry, i co ty gadasz tu o ojcu?!5-letnim chłopaku? Który se pociupciać chciał? Myślisz, że on jest zdolny teraz do bycia ojcem?
A i jeżeli mamy gwał np., też bedziesz kazał kobiecie uwzględniać prawa ojca?
grześ -- 22.06.2008 - 16:51Sorry, wtedy nie ma ojca, jest przestępca.
Grześ
A oczywiste, że ja uogólniam oceniając działaczy walczących z aborcja i oceniam na podstawie działań i zachowań osób, które się pokazują np. w TV.
I obraz mój ich jest średnio pozytywny, a raczej inaczej, negatywny.
Nie wiem kogo masz na myśli – ja nie przypominam sobie aby mnie bulwersowały osoby występujące w WR u POspieszalskiego.
Ponadto POlskie STowarzyszenie Obrońców Życia w Polsce byli pierwsi od lat którzy zasłużyli się ogromnie w budowanie świadomości o tym czym jest życie człowieka w okresie płodowym: wydawnictwa zawierające znakomite zdjęcia, rozpowszechnianie literatury na ten temat, film “Niemy Krzyk” i inne.
Więc takie stwierdzenie jakie zaprezentowałeś jest niesprawiedliwe i nieobiektywne w odniesieniu do prolife.
Akurat nie, traktują różnie, czesto też poważnie, tu chodziło nie o sam fakt aborcji, tylko ingerencji obcych osób i fak łamania prawa (np. ujawniania danych osobowych dziewczyny)
Ja zwróciłem uwagę na co innego – na podstawie programu Pospieszalskiego gdzie był zastępca red naczelnego Stasiński… .
Poldku, ale kto odmawia?
Czy ty czy ja?
Napisałem “odmawia się” więc miałem na myśli ogólnie dyskusje i argumentacje propagatorów aborcji.
Ciążę traktuje się jako sprawę wyłącznie kobiety a pomija się życie dziecka jak i Ojca. Ciąże z gwałtów to przypadki jednostkowe.
Nie rozumiesz, że tu odmawia osoba, która ma to dziecko w sobie, mojae czy twoje zdanie jest nieistotne, istotne jest zdanie, że życie tego dziecka zależy od matki, od kobiety, dziecko 2 miesięczne (czy płód) nie przezyje poz aorganizmem matki, jak np. będzie ona pić/palić czy coś takiego też szkodzi dziecku, po prostu tu moim zdaniem zmuszanie do urodzenia jest czymś podobnym jak zmuszaniem do aborcji, ingerencją państwa czy innych osób w nieswoje kompetencje.
Wydaje mi się, że naciągasz tezy obrońców życia.
1. Obrońcy życia mówią jednoznacznie, że od momentu poczęcia zaczyna się życie ludzkie a więc jego przerwanie jest unicestwieniem życia człowieka.
- gdzie tu widzisz namawianie do urodzenia? To jest jasne określenie z jaką rzeczywistością mamy do czynienia w przypadku gdy mamy do czynienia z ciążą.
2. Dziecko w łonie Matki nie jest organizmem matki ale osobną istotą ludzką posiadającą swoje DNA, grupę krwi i zespół cech które go definiują jako człowieka. Zwolennicy aborcji przemilczają ten fakt wmawiając, że kobieta staje się inkubatorem.
Ciąże z gwałtów – jak napisałem wcześniej – to ułamek. Ale problem dotyczy ciąż nie z gwałtu ale nieodpowiedzialnych ciąż.
Propagowanie antykoncepcji – która nie daje 100% pewności nie zajścia w ciążę tak, jakby dawała 100% jest tak naprawdę napędzaniem aborcjonizmu.
Dlatego też, od lat obrońćy życia propagują odpowiedzialne rodzicielstwo oraz wstrzemiężliwość seksualną do okresu małżeństwa oraz ukazują życie ludzkie – zawsze – jako wartość samą w sobie. Tylko postawa szacunku zarówno do życia ludzkiego, własnej seksualności oraz własnego życia i wiedza może nie doprowadzić do patologii
Ale postawa szacunku dla życia do równiez to o czym napisałeś: nie palenia cygaretów w ciąży, nie spożywanie alkocholu ale prawidłowe odżywianie się i podporządkowanie swojego stylu życia tak, aby mlody człowiek mógł się znakomicie rozwijać. Innymi słowy zamiast opowiadać o “inkubnatorach” może czas jest zacząć mówić o tym, że życiu człowieka od momentu poczęcia należy pomóc a nie zastanwiać się od kiedy i jak je unicestwić.
Zastanów się jaki rodzaj dyskusji w mediach obserwujesz: czy jest to postawa szacunku wobec życia i pochylenia się nad tym aby nie wylewać “dziecka z aborcją” czy też postawa troski aby to życie chronić.
Sorry, i co ty gadasz tu o ojcu?!5-letnim chłopaku? Który se pociupciać chciał? Myślisz, że on jest zdolny teraz do bycia ojcem?
W przypadku Agaty takiej pewności nie ma – raczej można sądzić, że kazus rzekomego gwałtu wkorzystała Matka Agaty argumentując aborcję.
A poza tym nawet wtedy gdy nieletni chłopak staje się ojcem nie oznacza, że człowiek którego życie się rozpoczęło jest godny kibla – tylko z tego powodu, że ojciec był nieletni.
Kiepskie moim zdaniem uzasadnienie aborcji – jeśli nieletniość rodziców ma być powodem zabicia dziecka.
Wszystko zależy od tego jaką wartość w oczach zainteresownych ma życie ludzkie.
Natura na ten temat ma odpowiedź, gdyż nie da się jej oszukać. ABorcja zawsze wraca w postaci zespołu zaburzeń do osób którzy w niej uczestniczyli nie tylko fizycznie ale psychicznie.
http://www.nest.org.pl/?Pliki_do_pobrania
A i jeżeli mamy gwał np., też bedziesz kazał kobiecie uwzględniać prawa ojca?
Sorry, wtedy nie ma ojca, jest przestępca.
Owszem, jest przestępca. A jak jest nieletni???? – to co?
WYtłumacz co jest winien człowiek któego życie się rozpoczęło ???
Obrońcy życia stoją na stanowisku (również ja je podzielam), że ignorancja nie zwalnia od odpowiedzialności. A traktowanie aborcji jak usunięcia krosty jest takim właśnie świadectwem ignorancji.
POtrafię zrozumieć postawę “umycia rąk” wobec aborcji = nie można nakazać kobiecie urodzenia. To jest wg mnie nieprawdziwe zdanie i manipulatorskie.
Ja bym powiedział inaczej: nie można kobiecie nakazać zajść w ciążę – to jest jej prawo.
Jeśli dochodzi do poczęcia – mamy już inna rzeczywistość.
Należy uznać, że mamy do czynienia z życiem ludzkim oraz znaleźć rozwiązanie prawne które uszanuje nawet błędną decyzję Matki gdy zdecyduje się na aborcję.
Wg mnie propozycja Marka JUrka wychodziła na przeciw. By w sytuacjach szczególnych karalność aborcji była zawieszona w drodze wyjątku = Prawo chroni życie ale decyzję w tym jedynym przypadku podejmuje Matka.
Pozdr,
************************
poldek34 -- 23.06.2008 - 18:53Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.
Sajo....
dziękuję za dobre słowa – to zachęca.. do dzielenia się tym co w głowie się kołata.
A co do Agaty.
Mi się wydaje, że sprawa jest niezbyt skomplikowana. Jeśli kobieta rozpozna tajemnicę życia to nie pomyśli nigdy o sobie – inkubator.
To, że to kreślenie funkcjonuje oznacza ni mniej ni więcej, że życie ludzkie, macierzystwo, poświęcenie dla dziecka – to coś co mocno dotyka osobistego egoizmu i lęku.
Ten “inkubator|” to wg mnie symptom większego zjawiska trawiącego współczesnego człowieka, który jest tak zaprogramowany aby zdobywać swoje szczęście, że nie stać go na to aby trochę “wyhamować”. A przecież dzieci właśnie przewartościowują życie dorosłych w sposób bardzo mocny.
Jeśli ktoś z domu wyniósł zły obraz macieżyństwa jak i hierarhii wartości będzie miał wg mni ekłopot z macieżyństwem, rodzicielstwem.
Wiesz o tym, że najbardziej nieczułymi, niedelikatnymi ginekolożkami są włąśnie te, które mają za sobą aborcję...?
Wbrew pozorom postawa wobec życia poczętego to papierek lakmusowy wskazujący na “jądro” człowieczeństwa jaki w sobie nosi. No ale to moja opinia. A jeśli widzi tylko Matkę a nie widzi dziecka to nie widzi całości. Stąd inkubator to tylko “zgrabny” chwyt.
Kobieta nie musi zachodzić w ciążę i tu ma wybór. Natomiast pozbycie się dziecka to już poważna sprawa i nie do przykrycia zgrabnymi formułkami.
Dziecko jest w tej głupiej sytuacji, że jego krzyku nikt nie usłyszy ale to nie świadczy o tym, że nie istnieje.
Większość ludzi nie pochwala aborcji ale twierdzi, że to nie ich sprawa lecz sprawa kobiety. Ale nie jest tak do końca gdyż nikt kobiecie nie daje władzy rozporządzaniem życiem ludzkim które już istnieje.
Więc z tego powodu, że ciąża to poważna sprawa wg mnie płynie imperatyw by o “tych sprawach” uczyć począwszy od wychowania w rodzinie, poprzez szkołę oraz poprzez potwierdzenie tego przez prawo.
Może to zabrzmi jak banał ale mam takie przekonanie, że od stosunku do życia ludzkiego zaczyna się powodzenie dobrobytu kraju lub jego koniec.
Wszak stosunek do życia ludzkiego nie tylko przejawia się w stosunku do nienarodzonych ale także do życia bliźniego, uczciwości, solidności, uczciwości w biznesie, itd.
Jeśli będzie on właściwy począwszy od nienarodzonych będzie on także właściwy wobec urodzonych. To wg mnie zestaw “naczyń połączonych” wzajemnie uzupełniających się.
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 23.06.2008 - 11:44Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.
poldek34
w zasadzie zgadzam sie z tym co napisałeś. Rozumiem i nawet popieram w większości.
Jest jeden problem. To gotowość kobiety do macierzyństwa. czternastolatka może mieć taka gotowość, a trzydziestolatka niekoniecznie. Wiek tu nie jest cezurą.
Cezura może byc postrzeganie nowego życia w sobie. Niejedna osoba nie dostrzeże dziecka w zarodku. Sam mam problem z określeniem granicy, dlatego zostawiłbym pewna dozę wolności dla kobiety aby sama decydowała kiedy zobaczy dziecko w nowym życiu w sobie.
sajonara -- 23.06.2008 - 18:50Panie Poldku
“Wiesz o tym, że najbardziej nieczułymi, niedelikatnymi ginekolożkami są włąśnie te, które mają za sobą aborcję...?”
Skąd Pan to wie???
Gretchen -- 23.06.2008 - 19:51Pani Gretchen
Od ich pacjentek…. . Okazuje się, że kobieta po aborcji ma – delikatnie mówiąc – “niezbyt empatyczny” stosunek do kobiet w ciąży.
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 23.06.2008 - 21:45Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.
Jak rany Panie Poldku!
Pan to ma moc w sobie! Kobiety chodzą do ginekologów a potem Panu opowiadają co i jak. Podziwu godne zaiste.
Ja się tak zastanawiam, że te lekarki to się tak chętnie dzielą ze swoimi pacjentkami własnym doświadczeniem w delikatnych kwestiach. Ho ho!
Aż żal mieć za ginekologa mężczyznę.
Może być i tak, że te bezdzietne na zawsze też mają niezbyt empatyczny stosunek do pacjentek?
Gretchen -- 23.06.2008 - 22:18Gretchen
ja nie miałem na myśli bezdzietnych lecz mające aborcję za sobą... .
Stosunek ginekologa/żki do kobiety w ciąży jest wypadkową systemu wartości oraz stosunku do życia ludzkiego w okresie prenatalnym.
p.s.1
W mojej rodzinie i wśród znajomych mam lekarzy, położne i kobiety które rodzą dzieci.
p.s.2
W Krakowie gdzie urodziły nam się dzieci korzystaliśmy z ginekologa (Panny) która należy do najlepszych w tym fachu w tym mieście.
A właśnie to >najlepsze, to profesjonalizm oraz stosunek do kobiety w ciąży. Okazuje się, że to drugie nie jest powszechne.
Ta Pani jest bardzo oblegana i trudno się do niej “dopchać”.
Pozdr.
************************
poldek34 -- 24.06.2008 - 08:10Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.