Kochaj i chroń każde źdźbło życia, nawet najmniejsze i najdziksze, bo bez takiej twojej postawy ziemia stanie się jałowa.
Buduj dla siebie dom żywy, schronienie, w którym technologia będzie służyć naturze. Czyń tak – to jest dobre, realne i możliwe. Oto prawdziwe wyzwanie dla nauki, techniki i ludzkiego geniuszu. Oto właściwa inżynieria środowiskowa, w której ty jesteś twórcą ładu i harmonii.
Poznawaj współzależności na tkaninie życia, żeby każdy wzór mądrości natury ocalić od zadeptania, zatrucia i zaśmiecenia.
Prowadź gospodarstwo ekologiczne tam, gdzie znalazłeś swoje miejsce na ziemi.
Jako rolnik karm glebę, rośliny, zwierzęta i ludzi czystym pokarmem.
Jako mieszkaniec miast i wsi wspieraj ze wszystkich swoich sił takie formy gospodarowania i takie technologie, które pozwalają naturze żyć i oddychać, a ciebie harmonizują z naturą.
Jako pracownik myśl i organizuj się przeciwko chciwości i bezduszności wielkich systemów ekonomicznego i politycznego zniewalania umysłów, przeciw machinom nastawionym na zysk i nierówną akumulację kapitału.
Jako konsument wybieraj zdrowe pożywienie dla ciała i duszy, zdrowe lekarstwa oraz zdrowe formy nacisku na korporacje i rządy, cokolwiek by nie ogłaszały i propagowały w swym szaleństwie.
Bądź wierny zasadzie prostego życia, które obfitości poszukuje raczej w być niż mieć, i jest powrotem na łono natury, również poprzez wspieranie najbardziej zaawansowanych technologii i wynalazków tworzonych w duchu praw ekologicznych.
Twoja osobowa godność zapuszcza korzenie w tej samej naturze, co każde istnienie, które Bóg powołał do życia. Pamiętaj o tym. Ta pamięć jest ważna, gdy dokonujesz świadomych wyborów.
Cokolwiek robisz, zawsze posprzątaj po sobie. Staraj się przewidywać konsekwencje własnych działań, ucz się myślenia holistycznego, w którym zobaczysz, że każda opowieść, każda drobina oraz okruch życia są integralną całością oraz mają swą żywą, duchową głębie.
Postaw na wiedzę i edukację w takim rozumieniu, że cokolwiek poznajesz lub tworzysz, postarasz się widzieć także aspekt proekologiczny, podmiotowy, aksjologiczny i kulturowy przedmiotu twoich badań. Bez tego nie zdołasz zagrać dźwięków harmonizujących w orkiestrze życia.
Fundamenty i korzenie są ważne w ekologii. Właściwe myślenie ma swe źródło w sercu, które widzi, że zamieszkujemy tę samą planetę i jesteśmy za nią odpowiedzialni.
Stawiaj na budowanie wspólnot wokół wartości cywilizacji życia, gdyż cała ziemia jest jedną wielką wspólnotą życia. Wspólnotowe gospodarowanie i zarządzanie dobrami powinno coraz wyraźniej, również dzięki twojej świadomości, odciskać się w gospodarce kapitalistycznej i przekształcać ją na drodze ewolucyjnej w bardziej racjonalną i sprawiedliwą. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, wspieraj autentyczny ruch ekologiczny, który dopiero musi powstać na gruzach dotychczasowych fanaberii różnych zielonych partii i grup interesów, faktycznie pozostających na służbie korporacji, rządów i polityków.
Miej odwagę do bycia świadomym swoich praw i obowiązków obywatelem.
Korzystaj z demokracji w taki sposób, żeby przestała być fasadą, pod którą oligarchia rozgrywa własne interesy.
Uwolnij się od wpływu sił, które tobą manipulują, w celu zwiększenia własnej strefy wpływów, kosztem twoich uzależnień i zależności.
Bądź więc aktywny w swojej wspólnocie, by wzrastała jej autonomia ekonomiczna i kulturowa. Integralność kulturowa i społeczna wyłania się z różnorodności, pomimo całego zróżnicowania, które jest w gruncie rzeczy dobre.
Cykle naturalne zjawisk przyrodniczych i lekcje płynące z historii powstawania, rozwoju i upadku dotychczasowych ludzkich cywilizacji, są ze sobą powiązane w twojej świadomości i zapisane w zbiorowej nieświadomości ludzkości. Wyciągaj wnioski z badania tych zależności i uwierz w potęgę znaczenia słów, że każda dobra zmiana zaczyna się od ciebie, od przykładu i inspiracji, które zasiewasz w ekosferze, w ciałach witalnych, emocjonalnych, mentalnych oraz duchowych człowieka i matki ziemi.
Każda właściwa emocja, myśl i działanie proekologiczne mają swój początek i koniec w duchu miłości. Pamiętaj o tym. Cokolwiek zechcesz wymyśleć lub uczynić w szlachetnym odruchu serca, najpierw zapytaj siebie, czy nie zranisz tym swojej Matki, Ziemi. Zbadaj własne serce pod tym kątem, zanim zaczniesz myśleć.
komentarze
Tak nam dopomóż, Naturo
:)
Więcej jutro:)
Uczę się zwięzłości, uczę się zwięzłości, uczę się zwięzłości.
Pozdro.
grześ -- 14.01.2010 - 22:16Naturo buddy
Naucz i mnie.
pozdrawiam
Synergie -- 14.01.2010 - 22:18Niezły manifest.
Przynajmniej tak mi to wygląda.
Teraz to chyba od słów do czynów każdy powinien ;-)
Albo do kosza i robić swoje…
pozdrowienia
Jacek Ka. -- 15.01.2010 - 09:34PNG Manifest (mam nadzieję) niekomunistyczny.
Robić swoje, robić swoje
i nie dawać się manipulować draniom od ekologii i ochrony klimatu.
pozdrawiam
Synergie -- 15.01.2010 - 09:58no nie
ekologiczny ten manifest przecież...
Choć może ekologia, to taki współczesny komunizm…
Nie wiem.
Choć staram się generalnie robić swoje.
A manipulować, to ciagle ktoś gdzieś człowiekiem chce, więc jedno źródło więcej, jedno mniej nie robi w tym chaosie różnicy ;-)
a na imię mam Jacek, tylko jakoś tak występuję tu jako PNG ;-)
pozdrowienia
Jacek Ka. -- 15.01.2010 - 10:13nie do kosza
tylko do recyclingu
=moje nudne i banalne foty=
Docent Stopczyk -- 15.01.2010 - 10:10PGN Komunizm a ekologia
Ekologia w wydaniu zielonych ma rys komunistyczny, w wydaniu polityków establishmentu rys korporacyjny.
W większości to jedno wielkie bicie piany, by manipulować opinią publiczną.
Synergie -- 15.01.2010 - 10:19Śnieg, Deszcz Dizęki za podpowiedź
Recykling wydaje się lepszy.
Coś po drugiej stronie słowa wyskoczy – może jakieś milczenie albo namysł nad naturą.
pozdrawiam
Synergie -- 15.01.2010 - 10:21Jak rozumiem
W tej manipulacji chodzi przede wszystkim o kasę?
Choć w szczególe, to takie proste nie jest…
Jak dla mnie coś się w tym naszym klimacie zmienia.
Kwestia tego dlaczego, jak i co z tego wyniknie.
No i czy mamy na to jakiś wpływ czy nie .
I w ogóle…
No a bicie piany, to cecha ogólno-ludzka jest.
Permanentna.
Coś co mozna nazwać biciem piany robią politycy od prawa do lewa, biznesmeni wszelkiej masci, artyści wszelkich trendów, dziennikarze, blogerzy i która tam komuś grupa ludzka przyjdzie do głowy.
Znaczy nie widzę w tym jakiejś dobrej kategorii opisowej coś wyjaśniającej.
pozdrowienia
Jacek Ka. -- 15.01.2010 - 10:46PNG Z całą pewnością coś się w klimacie zmienia
Mamy np. teraz bardzo mroźną zimę. Pierwszy śnieg spadł w październiku i połamał gałęzie drzew w moim lesie.
I z całą pewnością masz rację, gdy nie doszukujesz się w moich słowach analiz klimatycznych i ekologicznych. Takie analizy musiałyby wejść w problematykę szczegółową. Notak ma raczej charakter aksjologiczny i duchowy.
Nie, żebym nie chciał pisać o dość skomplikowanych sprawach, ale do wieczora raczej nie uda mi się wejść w jakąś bardziej drobiazgową rozmowę o faktach.
Z doskoku się nie da.
pozdrawiam
Synergie -- 15.01.2010 - 12:22Tak...
Artyści wszelkich trendów…
Okropność, jacy niektórzy są nadpobudliwi…
Choć inni, dla odmiany, bywają grubi i brzydcy…
Bezbarwni tacy…
Nadużywają wielokropków…
I w ogóle.
pozdrowienia
człowiek nie ma żadnego wpływu na klimat
na środowisko. żadnego. kto twierdzi inaczej ten jest lewak
Śnieg. Deszcz. Psy osaczają. Rozpoznaję niektóre z nich
Docent Stopczyk -- 15.01.2010 - 14:27No proszę,
witaj z powrotem, Docencie.
Przejrzałam niektóre psy… Zrobiłeś piękne zdjęcie przepełnionych śmietników. Jak to jest kurwa możliwe :D
Synergie
Nie no spoko.
Ale swoje ogólne wnioski przecież chyba wysnuwasz z jakiś konkretów?
Czepiam się trochę, bo nie dociera do mnie takie uogólniające gadanie po prostu.
Znaczy można to podłączyć przy odrobinie chęci pod wiele rzeczy.
Ale chętnie bym poczytał takie Twoje rozwninięcie szczegółowe na jakiś taki temat ;-)
Nie to, że to jakoś ze złośliwości…
pozdrowienia
Jacek Ka. -- 15.01.2010 - 13:30Ping, ping
Wiadomo, że spoko.
Wnioski ogólne muszą wypływać z jakichś konkretów, to jest jasne.
Uogólniające gadanie prowokuje do czepliwości. Ping, ping.
Wiele rzeczy można podłączyć pod inne rzeczy.
Ja również czekam na szczegółowe rozwinięcie tematu ;-)
Bez żadnej złośliwości, tak z sympatii czystej…
pozdrowienia
Pino
lubię focić śmietniki … to jest taki temat … symboliczny :)
Śnieg. Deszcz. Psy osaczają. Rozpoznaję niektóre z nich
Docent Stopczyk -- 15.01.2010 - 14:28Wiesz,
jeszcze niedawno bym tego nie opowiedziała, ale baptyści nie wierzą w transsubstancjację, także spoko. Najwyżej gospodarz mnie wytnie.
Otóż, najbardziej oryginalny śmietnik w moim życiu widziałam całe lata temu, w Suwałkach.
To znaczy, śmietnik jak śmietnik. Ale ozdabiał go wielki napis:
BIERZCIE I JEDZCIE Z TEGO WSZYSCY
masz fotę? :)
Śnieg. Deszcz. Psy osaczają. Rozpoznaję niektóre z nich
Docent Stopczyk -- 15.01.2010 - 14:45docent Sopczyk Klimat?
Ale tu nie ma słowa o klimacie i dwutlenku węgla. Histeria lewaków na temat wpływu dwutlenku węgla na ocieplenie klimatu mnie nie rusza. To dla ekologii jeden z wielu i prawdopodobnie najmniej ważny temat.
Natomiast człowiek ma wpływ na środowisko przyrodnicze i to coraz większy.
Chodziłoby o to, żeby ten wpływ był mniej zgubny.
pozdrawiam
Synergie -- 15.01.2010 - 16:21PNG Spoko
Ale swoje ogólne wnioski przecież chyba wysnuwasz z jakiś konkretów?
Tych konkretów jest sporo.
Rozumiem, że takie ogólne gadanie nie dociera do Ciebie.
Rozwinięcia szczególne pojawią się być może podczas naszych tu dialogów, a być może w kolejnych notkach.
Temat jest nawinięty najszerzej jak się da (albo ja dziś potrafię) filozoficznie i aksjologicznie.
To polemika z obowiązującą w kręgach rządowych różnych krajów filozofią walki z ociepleniem klimatu np.
Bo napiszę tak, wlaczą ciągle z czymś lub kimś – cholerni politycy – i zatruwają nas gównem cynizmu i hipokryzji.
pozdrawiam
Synergie -- 15.01.2010 - 16:28Pino
Artyści wszelkich trendów…
Okropność, jacy niektórzy są nadpobudliwi…
Choć inni, dla odmiany, bywają grubi i brzydcy…
Chwała i za to, że nie napisałaś proletariusze…bo już zupełnie wyszłoby, żem lewak jaki albo co?
A artyści bywają różni. Ja np. nie jestem gruby…
pozdrawiam
Synergie -- 15.01.2010 - 16:32Pino Masz poczucie humoru
To znaczy, śmietnik jak śmietnik. Ale ozdabiał go wielki napis:
BIERZCIE I JEDZCIE Z TEGO WSZYSCY
Serio? Opublikuj fotkę, ech, pewnie nie pstryknęłaś zdjęcie – to byłby hicior.
Za transsubstancjację gospodarz nie wycina, gdyż wiąże się to z naczelnym wątkiem tej notki.
Synergie -- 15.01.2010 - 16:36Tarnssubstanyjna jest przyroda i cale życie – oczywiście nieco tak metaforycznie.
Synergie
OK – czyli jak rozumiem nie negujesz, że z naszą przyrodą wokół dzieje się coś niepokojącego?
Tylko nie podobają Ci się środki, których używa się do walki z tym czymś, które to środki służą przede wszystkim do robienia nam wody z mózgu i robieniu różnych dochodowych, szemranych interesów?
Jeśli tak to widzisz, to już mam jasność :-)
Znaczy mam podobnie…
Tylko się zastanawiam czy i ewentualnie jak można z jednym i drugim zjawiskiem skutecznie walczyć...
pozdrawiam
Jacek Ka. -- 15.01.2010 - 18:24PNG Życie zgodne z duchem ekologicznym
Nie walczyć z,
Walczyć o, a jeszcze bardziej właściwe byłoby powiedzenie: .żyć zgodnie z duchem ekologicznym, który opiera się na myśleniu holistycznym.
To mój punkt widzenia.
Mam nadzieję, że w tym duchu napisałem notkę.
Ekologia to harmonia pomiędzy człowiekiem a jego środowiskiem.
Napiszę w duchu buddyjskim: człowiek odkryje tę harmonię na drodze zewnętrznej, gdy odkryje ją najpierw na drodze wewnętrznej – w swym sercu.
Pierwotna musi więc być harmonia pomiędzy byciem człowiekiem w realnym czasie i miejscu na Ziemi a jego naturą (Buddy).
Jeżeli odkryjemy tę pierwotną własną naturę, odkryjemy, że jesteśmy fragmentem fraktalnym większej Natury.
W moim ujęciu takie myślenie ma priorytet. To ekologia duchowa. Tu się zaczyna właściwe myślenie o ekologii.
Tego buddyjskiego ducha mogę oczywiście przełożyć na język chrześcijańskich symboli i chrześcijańskiego ducha.
Symbole i wierzenia są bowiem drugorzędne.
Jeżeli takie podejście jest Ci bliskie, to super. Czy to kolejna utopia? Jeżeli tak, to stara. Korzenie ma w mistyce np. Św. Franciszka z Asyżu.
pozdrawiam
Synergie -- 15.01.2010 - 19:12Synergie
Wiesz – wszelka symbolika religijna raczej do mnie nie przemawia.
Choć ja generalnie z symbolami czegoś jestem na bakier ;-).
Symbole w swojej istocie są po prostu wieloznaczne.
I tym samym każdy sobie je interpretować może jak ma życzenie.
No i służą one przede wszystkim do cementowania
ale to taka dygresja…
A natura?
To oczywiste, ze jesteśmy jej częścią i że musimy żyć z nią w harmonii.
Bez niej po prostu się nie da.
Choć zdaję sobie sprawę, że być może kiedyś doprowadzimy tak technologię, że będziemy mogli żyć bez niej niejako i gdziekolwiek nam się będzie podobało.
Ale taka wizja zupełnie mi nie odpowiada…
Wolałbym chyba już żyć sam zupełnie gdzieś w fajnych okolicznościach przyrody, niż z wieloma ludźmi bez przyrody…
Mam nadzieję w miarę to jasne. ;-)
pozdrawiam
Jacek Ka. -- 15.01.2010 - 20:13PGN Jasne, jasne, że jasne
A natura?
To oczywiste, ze jesteśmy jej częścią i że musimy żyć z nią w harmonii.
Bez niej po prostu się nie da.
Jak możemy żyć w harmonii z naturą, jeżeli nie żyjemy w harmonii ze sobą?
Jeżeli przeczytasz jeden z fragmentów notki, o, chociażby ten:
Buduj dla siebie dom żywy, schronienie, w którym technologia będzie służyć naturze. Czyń tak – to jest dobre, realne i możliwe. Oto prawdziwe wyzwanie dla nauki, techniki i ludzkiego geniuszu. Oto właściwa inżynieria środowiskowa, w której ty jesteś twórcą ładu i harmonii.
To piszę raczej o potrzebie poszukiwania takiej wiedzy, która skieruje myślenie człowieka na ścieżkę poszukiwania technologii, która jest nieinwazyjna wobec natury.
To powinno być jednym z naczelnych priorytetów również dla nauki.
pozdrawiam
Synergie -- 15.01.2010 - 20:29hmm
Jak możemy żyć w harmonii z naturą, jeżeli nie żyjemy w harmonii ze sobą?
Znaczy z sobą jako samym sobą, a nie z sobą jako z innymi ludźmi?
Bo trochę dwie inne rzeczy.
Pierwsza harmonia, wewnętrzna jest rzeczą jasną, znaczy do tego trzeba dążyć i to można osiągnąć w miarę jako, tako…
Ale druga, to z natury jest trochę pokręcona.
Przynajmniej dla mnie.
Bo jak chcesz żyć w harmonii z innymi ludźmi, to oni muszą się stać dla ciebie obojętni w pewnym sensie.
Znaczy nie możesz się w nich jakoś za bardzo angażować, bo harmonii nigdy nie uzyskasz wewnętrznej.
Tak to dla mnie wygląda.
No a jak masz harmonię wewnętrzną, to na pewno łatwiej i harmonię z naturą uzyskać.
I chyba zgoda, że bez tego pierwszego, to drugie nie jest wykonalne.
Ale to z oczywistych względów. No bo niby jak to by było możliwe?
Choć to też zależy, co dokładnie tą harmonią nazywamy ;-)
A co do tego, że powinniśmy szukać technologii, która nam da jak najlepsze możliwości współżycia harmonicznego z naturą, to pełna zgoda. Choć jednocześnie niestety obawiam się, że nauka w tym kierunku nie jest za bardzo ustawiona.
Ale być może się to zmieni jakoś niedługo albo nawet długo.
Ważne, żeby wcześniej zanim się sami wykończymy albo wykończymy nasze środowisko ;-)
pozdrawiam
Jacek Ka. -- 15.01.2010 - 21:01O tak! Czowiek nie ma wpływu na środowisko. Żadnego!
Uwielbiam czytać i słuchać debili, którzy tak twierdzą.
Oto przykład “braku wpływu” – rzeka Citarum w Indonezji.
Źródło: EPA”
Jedno z wielu miejsc na Ziemi, gdzie zamiast żyć zdycha się w mękach.
Magia -- 15.01.2010 - 21:08Debilom takim wpływ Słońca zwykle miesza się z wpływem człowieka. Nie dziwota, że uważają się za “słoneczka” tego świata.
PNG Harmonia z innymi
Harmonia ze sobą samym pojawia się, gdy umysł jest czysty i docieramy w każdej chwili do przytomności bycia.
Widzisz problem emocji w ralacjach z innymi ludźmi, prawda?
Tak, jest taki problem. Robisz coś i nagle, co zupełnie Cię zaskakuje, ktoś wpada w gniew i lecą gromy. Jak sobie z tym poradzić?
Wiesz, moim zdaniem, nie poprzez obojętność, lecz poprzez współczucie.
Ale nie poradzisz sobie z tym problemem, jeżeli nie nauczysz się pozostawać w przytomności, gdy juz w Twoim umyśle pojawia się gniew.
Gniew drugiej osoby, zwłaszcza takiej bliskiej, udzieli się Tobie. Ten gniew szuka lustra w Twoim umyśle, by się odzwierciedlić.
W drugą stronę działa to podobnie, choć na pierwszy rzut oka wyda się to nieprawdopodobne.
Ktoś przy Tobie wpada w gniew – Ty zachowujesz spokój – więc on(a) myśli: drań mnie lekceważy i wpada we wściekłość. Burza w Twojej obecności zdaje się nasilać. Dlaczego? Gniew nie znalazł lustra w Twoim umyśle, do czego nawykowo Twój “współtowarzysz” był przyzwyczajony…
Jeżeli jednak wytrwasz w prawdziwym pokoju i okażesz się w tym trwaniu mocniejszym wojownikiem pokoju, zobaczysz mały cud, małą przemianę.
Jeżeli nie natychmiast, to po pewnym czasie.
pozdrawiam
Synergie -- 15.01.2010 - 21:13he he
Wiesz, jeśli chodzi o gniew to jestem raczej oazą spokoju, znaczy nie pamiętam, kiedy wpadłem ostatnio przy kimś w gniew, albo zareagowałem gniewem na jego gniew…
Choć oczywiście ludzie mnie wkurzają – to jasne.
Ale to raczej irytacja, niż złość...
Choć z resztą akurat ludzie mogą takie zachowanie różnie interpretować ;-)
Ale generalnie luz, znaczy pewnego rodzaju spokój.
Bo luzak ze mnie żaden…
A cudów to raczej nie ma.
Choć wiem dokładnie o co Ci chodziło z tą przemianą i raczej się z tym zgadzam.
Znaczy dużo skuteczniej można działać w ten sposób niż inny…
Ale ludzie to tylko ludzie, w tym ja też ;-)
A określenie wojownik pokoju jakoś do mnie nie trafia.
... i nie pasuje.
Tylko to trochę inna sprawa.
pozdrowienia i dobrej nocy życzę
Jacek Ka. -- 15.01.2010 - 22:59Potwierdzam,
Maszyna Która Robi Ping jest nieprzemakalna absolutnie.
Śliny w ustach mi zabrakło, a ten spokojnie się zasłaniał parasolką :D
Magia A to do kogo tu?
Jedno z wielu miejsc na Ziemi, gdzie zamiast żyć zdycha się w mękach.
Debilom takim wpływ Słońca zwykle miesza się z wpływem człowieka. Nie dziwota, że uważają się za “słoneczka” tego świata.
Do kogo te wyzwiska tym razem?
Miejsc takich jak na zdjęciu, które pokazałaś powyżej), jest na ziemi miliony.
Dlaczego są?
Z winy tych biedaków, którzy tam żyją? A może jest jeszcze inny powód?
Tak człowiek dewastuje środowisko i samego siebie w nie mniejszym stopniu.
Synergie -- 15.01.2010 - 23:30PNG Wojownik miłujący pokój
Skoro są wojownicy miłujący wojnę, to może muszą pojawić się i tacy, którzy wybierają pokój?
Z czym oni walczą?
pozdrawiam
Synergie -- 15.01.2010 - 23:331:1 w meczu o mistrzostwo świata w ślepocie
Pytanie:
Do kogo te wyzwiska tym razem?
Odpowiedź:
człowiek nie ma żadnego wpływu na klimat
na środowisko. żadnego. kto twierdzi inaczej ten jest lewak
Docent Stopczyk — 15.01.2010 – 14:27
Magia Docent Stopczyk uważa się za słoneczko świata?
Tego nie zauważyłem. Ale mało czytałem Jego tekstów, więc się nie spieram.
Synergie -- 15.01.2010 - 23:58Kurde, ale Doc przecież ironizuje tu.
Pino Nie rozumiem maszyn
I nie ślinię się na ich widok. :-)))
Poruszasz się na tak wysokim poziomie abstrakcji, że nawet pod parasolką moknę.
Synergie -- 16.01.2010 - 00:01Synergie
Skoro są wojownicy miłujący wojnę, to może muszą pojawić się i tacy, którzy wybierają pokój?
A jak najbardziej.
Z resztą oni chyba się już pojawili.
Mi chodziło raczej tylko odniesienie tego terminu do mnie.
Bo ja po prostu staram się działać adekwatnie do zaistniałych okoliczności.
I zgodzę się z Tobą, że 99% tą najlepszą metodą adekwatną jest pokojowe działanie.
Są jednak sytuacje, gdy najlepszą odpowiedzią jest wojna.
niestety..
I dlatego ten termin może czasami nie pasować ;-)
A z kim ci wojownicy walczą?
Bardziej o co.
Napisałeś to kilka akapitów wyżej :-)
Bo jakby walczyli z kimś, to by byli wojownikami wojny przecież ;-)
pozdrowienia
Jacek Ka. -- 16.01.2010 - 07:19>Synergie
Magia Docent Stopczyk uważa się za słoneczko świata?
Tego nie zauważyłem. Ale mało czytałem Jego tekstów, więc się nie spieram.
ja też nie, ale przecież jej chodzi tylko o to żeby mi przypierdolić i odwinąć się za to że wytknąłem jej pospolite łgarstwo
człowiek nie ma żadnego wpływu na klimat
na środowisko. żadnego. kto twierdzi inaczej ten jest lewak
grześ już za mnie napisał (thx men ;-)) więc powiem tylko że trzeba zamienić głowę na betoniarkę żeby nie zaczaić o co kaman
a tak ad rem
widziałem rzeki śmieci w Albanii, widziałem co zostało po Czernobylu na Ukrainie, widzę jak coraz bardziej obniża się poziom wody gruntowej u mnie w okolicy.
znajomy był nad morzem Aralaskim w 1980 roku. po 25 latach wrócił w to samo miejsce i tam była już tylko pustynia.
koleżanka kiedyś opowiadała mi jak wywołała film w wodzie z Renu. kiedyś nie chciałem w to wierzyć, ale teraz wiem, że to jest całkowicie możliwe … tylko Ren już czystszy :)
Śnieg. Deszcz. Psy osaczają. Rozpoznaję niektóre z nich
Docent Stopczyk -- 16.01.2010 - 07:52PGN Tak, masz całkowitą rację
Są. Bo każdy ma prawo do obrony własnego życia iżycia osób, ktore kocha, a sytuacje wojny i przemocy nie znikają z naszej ziemi.
Wojownicy miłujący pokój czynią więc pokój – to ich metoda walki o pokój. Sami są pokojem (np. Matka Teresa z Kalkuty) i zasiewają jego ziarna. A gdy piszemy o ziarnach, to dobrze pamiętać ewangieliczną Przypowieść o Siewcy i różnych rodzajach gleby.
Jest jeden rodzaj walki z , który pozostaje. To walka z własnymi słabościami.
pozdrawiam
Synergie -- 16.01.2010 - 08:24Trudno odmówić słuszności
Jednak jak czytam to do końca nie wiem kogo?
Igła -- 16.01.2010 - 09:24Wzdychającą nad kwiatkiem i pszczółką gimnazjalistkę czy wojującą ekolożkę z okolic Krakowskiego Przedmieścia?
docent Sopczyk
widziałem rzeki śmieci w Albanii, widziałem co zostało po Czernobylu na Ukrainie, widzę jak coraz bardziej obniża się poziom wody gruntowej u mnie w okolicy.
znajomy był nad morzem Aralaskim w 1980 roku. po 25 latach wrócił w to samo miejsce i tam była już tylko pustynia.
Ano właśnie. A teraz Haiti ite obrazki po trzesięniu ziemi. Każdy widział zdjęcia z lotu ptaka pogranicza Haiti i Dominikany – po jedenj stronie granicy pustynia, bo ludzie z biedy wyrąbali cały las na opał, po drugiej zielona puszcza, bo ludzie nie musieli, żeby przeżyć, wyrąbywać drzew.
Ekologia staje się cholernie ważna. Śledziłem ostatnią kopenhadzką dyskusję na temat przyczyn ocieplenia klimatu. Takiej hucpy już dawno nie widziałem. Bo o czym ględzą te matoły od lansowania skrajnie nienaukowej ideologii klimatycznej? Czy nie o tematach zastępczych? Dlaczego o tematach zastępczych a nie o poważnych problemach ekologicznych współczesnego świata?
Pytań setki. Nasuwają się odpowiedzi, że cała ta zadyma jest głównie po to, żeby w krajach takich jak Haiti nic się nie zmieniło. Pieprzą o klimacie i dwutlenku węgla a drugimi drzwiami wprowadzają np. Hagadę Kodexu Alimentarius,(właśnie wszedł w życie z dniem 1. stycznia 2010 roku).
Ten kodeks jest skrajnie antyekologiczny i ma utrwalić dominację wielkich korporacji nad całym rynkiem żywności, ale nie tylko. (O tym trzeba by napisać).
W podejściu wielkich i bogatych do problemów współczesnego świata widzę szereg błędnych kół myślenia, które są zawracaniem kijem rzeki (jak w komunizmie) lub/i nowoczesną formą rasizmu (jak w nazizmie) – i prowadzą wprost do obłędu. Nie dajmy się zwariować na miłość boską.
Oligarchia łże jak pies, cokolwiek stanie się przedmiotem jej pozorowanej troski. Łże na temat ekologii, łże na temat technologii, itepe, itede…
pozdrawiam
PS 1. Słucham teraz Cz. Niemena a za chwilę idę z córką do kina.
PS 2. W moich górach biało – jest prawdziwa zima. Nie udaje mi się dojechać pod dom, więc codziennie chodzę 300 m z góry i pod górę. Pracuję nad kondycją. Super.
Synergie -- 16.01.2010 - 09:48Igła Czytasz tekst chłopa ze wsi
Nie jestem wprawdzie rolnikiem, ale mam 5 ha ziemi i żyję blisko natury. Sadzę sporo drzew i myślę jak wykorzystać ten kawałek ziemi ekologicznie. Na wies przeprowadziłem się rok temu z wielkiego miasta.
Przeczytaj też komentarze.
Wydaje mi się, że sama notka to taka pigułka aksjologiczna moich przemyśleń na temat ekologii.
pozdrawiam
Synergie -- 16.01.2010 - 09:54Synergie
stare przysłowie pszczół mówi: myśl globalnie działaj lokalnie.
jak widzę niektóre zachowania ludzi ode mnie z wioski to jest rozpacz. palą w piecach wszystkim. już mi nawet nie chodzi o jakość węgla. u mnie jest fabryka, która produkuje gąbki i ludzie palą tymi gąbczanymi odpadami. folia, plastik wszystko sie nadaje do pieca.
kiedyś były u nas zbiorcze kontenery na śmieci. gmina je zlikwidowała i ci co chcieli dostali małe kontenerki, które po 2 tyg są pełne, a koszt wywozu jest kosmiczny.
to jest polityka zatruwania ludziom życia w imię durnowato pojmowanej ekologii.
dopóki ludzie nie nabędą pewnych nawyków to nie będzie mowy o żadnej ekologii
Śnieg. Deszcz. Psy osaczają. Rozpoznaję niektóre z nich
Docent Stopczyk -- 16.01.2010 - 13:16Pszczoły są mądre
Ale masowo wymierają, bo człowiek truje chemią środowisko (w szczególności wodę i glebę), a nie dlatego, że jest za dużo dwutlenku węgla w atmosferze.
Jedna z przepowiedni mówi, że gdy pszczoły zaczną ginąć, nadejdzie czas apokalipsy.
U mnie na wsi jest dużo lepiej. Ludzie palą węglem, gazem drewnem – natomiast śmieci toksyczne wywozi prywatna firma. Są kolorowe worki i kontenery też.
Właściwe nawyki proekologiczne same się nie pojawią. Ludzi trzeba edukować i szukać najlepszych rozwiązań na poziomie lokalnym i samorządowych. Potrzebne jest też dobre prawo.
pozdrawiam
Synergie -- 16.01.2010 - 16:29Swoją szosą,
ta rzeka w Indonezji wygląda koszmarnie.
Bardzo mi się podoba koncepcja, że Docent Stopczyk jest słoneczkiem świata. :)
Panie Synergio!
Czy Pan ten tekst przytoczył tak dla jaj, czy raczej pro forma?
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 16.01.2010 - 17:20Pino A Ty jesteś księżycem w pełni
Księżyc ma naturę kobiecą, dlatego związał ze sobą kobietę miesiączką. Nie wiem pod czyje rzady wpadają kobiety po menopauzie. Masz jakąś koncepcję?
Synergie -- 16.01.2010 - 17:21Jerzy Maciejowski Niech Pan sam sobie wybierze wersję.
Ja tylko przytoczyłem tak jak się toczy sok z winogron.
pozdrawiam
Synergie -- 16.01.2010 - 17:23Ja pierdolę :D
Synergie, czy Ty masz ze sobą jakiś problem, chopie? Jak nie usta dupa, to miesiączka.
Oddalam się dostojnie…
Ano, nie pytam o powody.
Dostojnie oddalają matrony.
Synergie -- 16.01.2010 - 17:29Synergie
a wiesz jaki jest też powód ginięcia rojów pszczelich? to nadajniki telefonii komórkowej. po prostu zakłócają pszczołom orientacje i te nie mogą z powrotem trafić do pasieki.
a to o pszczołach to gdzieś słyszałem ….
Śnieg. Deszcz. Psy osaczają. Rozpoznaję niektóre z nich
Docent Stopczyk -- 16.01.2010 - 18:08Docent Sopczyk Tak, czytałem o telefonii komórkowej
I chyba co najmniej 30% roślin do swojego zapylenia i przedłużenia cyklu rozrodczego potrzebuje pracy pszczół. No i mamy nasz wielki problem ekologiczny i żywieniowy.
Koszt cywilizacji?
pozdrawiam
Synergie -- 17.01.2010 - 09:34Synergie,napisałbyś coś, no
pzdr
grześ -- 31.01.2010 - 15:13Pisanie
Nie ma jakoś weny. Nie ciągnie mnie, no…słowem, kicha.
Ale wrócę do pisania. Wrócę.
pozdrawiam
Synergie -- 02.02.2010 - 11:58