Primo — JFK wygrał w czasach bynajmniej nie błogich, sowieci naprawdę byli za płotem, a w USA zachodziły gwałtowne przemiany społeczne. A wygrał telewizyjnym wizerunkiem właśnie. I niczym więcej. Bodaj jako pierwszy.
To tylko przykład pierwszy z brzegu, okiem laika. Nie znam historii współczesnych demokracji, nie wiem ilu polityków tylko na tym wypłynęło.
W Ameryce Łzcińskiej gładkosłowi populiści wygrywają regularnie. Demokratycznie wygrywają.
sergiusz
Tymczasem po wydarzeniach w Gruzji traktowanych jako kontekst, telenowelowa plastikowość jest już nie do sprzedania.
A tp już bardziej prawdopodobna teza.
Bardzo być może, że w ym kontekście lepiej wypadnie kreacja surowych min i gniewnych gestów. Kto wie, może aby wygrać prezydenturę, kandydat będzie musiał zdjąć buta i walić w mównicę.
Ale, zagwarantuj mi, że to nie jest również teatr? Może nie telenowela, ale dramat, albo przynajmniej western…
Bo kontekst budują tutaj fundamentalne problemy związane z bezpieczeństwem państwa, wymagające od rządzących posiadania i realizowania długoterminowych planów.
Bardzo słusznie, ale jakoś nikt o takich planach u nas konkretnie nie mówi, nawet o nie nie pyta. Nie pamiętam z zadnego wywiadu z Jarosławem czy Lechem pytania (a odpowiedzi zwłaszcza) o strategię dla Polski wewnątrz UE. Bo sorry, nie jest żadną strategią sloganowe stwierdzenie, że “Polska w UE musi być silna i dbać o własne interesy” itp.
Jak Jankes robił w S24 wywiad z Kaczorem, to ja takie pytanie wpisałem. Rozbudowane, z podpunktami, żeby nie było. Myślisz, że znalazło się w wywiadzie? Myślisz, że inni blogerzy je w ogóle zauważyli?
Na to marketing i sztuczki wyborcze już nie pomagają.
Pomagają, pomagają. Tylko trzeba zmienić narrację, story inne, inne aktorstwo się sprawdza.
Przypomnę, że najzanmienistszym bodaj współczesnym prezydentem USA był aktor. Na tyle dobrze grał, że nikt nie odgadł że ma alzhaimera.
Tylko kto mu scenariusz pisał?
Sorry, po ostatnich latach nie bardzo wierzę w prawdę w polityce.
Ech
Primo — JFK wygrał w czasach bynajmniej nie błogich, sowieci naprawdę byli za płotem, a w USA zachodziły gwałtowne przemiany społeczne. A wygrał telewizyjnym wizerunkiem właśnie. I niczym więcej. Bodaj jako pierwszy.
To tylko przykład pierwszy z brzegu, okiem laika. Nie znam historii współczesnych demokracji, nie wiem ilu polityków tylko na tym wypłynęło.
W Ameryce Łzcińskiej gładkosłowi populiści wygrywają regularnie. Demokratycznie wygrywają.
Tymczasem po wydarzeniach w Gruzji traktowanych jako kontekst, telenowelowa plastikowość jest już nie do sprzedania.
A tp już bardziej prawdopodobna teza.
Bardzo być może, że w ym kontekście lepiej wypadnie kreacja surowych min i gniewnych gestów. Kto wie, może aby wygrać prezydenturę, kandydat będzie musiał zdjąć buta i walić w mównicę.
Ale, zagwarantuj mi, że to nie jest również teatr? Może nie telenowela, ale dramat, albo przynajmniej western…
Bo kontekst budują tutaj fundamentalne problemy związane z bezpieczeństwem państwa, wymagające od rządzących posiadania i realizowania długoterminowych planów.
Bardzo słusznie, ale jakoś nikt o takich planach u nas konkretnie nie mówi, nawet o nie nie pyta. Nie pamiętam z zadnego wywiadu z Jarosławem czy Lechem pytania (a odpowiedzi zwłaszcza) o strategię dla Polski wewnątrz UE. Bo sorry, nie jest żadną strategią sloganowe stwierdzenie, że “Polska w UE musi być silna i dbać o własne interesy” itp.
Jak Jankes robił w S24 wywiad z Kaczorem, to ja takie pytanie wpisałem. Rozbudowane, z podpunktami, żeby nie było. Myślisz, że znalazło się w wywiadzie? Myślisz, że inni blogerzy je w ogóle zauważyli?
Na to marketing i sztuczki wyborcze już nie pomagają.
Pomagają, pomagają. Tylko trzeba zmienić narrację, story inne, inne aktorstwo się sprawdza.
Przypomnę, że najzanmienistszym bodaj współczesnym prezydentem USA był aktor. Na tyle dobrze grał, że nikt nie odgadł że ma alzhaimera.
Tylko kto mu scenariusz pisał?
Sorry, po ostatnich latach nie bardzo wierzę w prawdę w polityce.
odys -- 16.08.2008 - 23:49