Z definicji Refenta wynika, żem konserwatysta, co zresztą nie nowosć, bom za takiego powszechnie uważany. No, nie powszechnie jednak, bo koledzy (pardą) pisowcy z S24 nazwali mnie już lewakiem, komuchem i zdrajcą niegodnym polskośći. A sam obawiam się nieco okopów Św. Trójcy i pamiętam że taki Duch, który wieje kędy chce, na pewno zachowawczym określony być nie może. Więc w sumie to ja już nie wiem. Czy ten konserwatyzm to komplement, czy obelga i czy obiektywnie istnieje.
Istotny tekst o tym pan Y. napisał. I zniknął po angielsku (konserwatywnie?), więc pogadać nie zdążyłem. Ale nie ten, z którym pani Pino rozmawia jedynie przez posłańców.
Pomyślę, przeczytam całość sporu z Jakiem Ka. (interesujące) i napisze jeszcze. Pozdrawiam.
Ale fajnie
Z definicji Refenta wynika, żem konserwatysta, co zresztą nie nowosć, bom za takiego powszechnie uważany. No, nie powszechnie jednak, bo koledzy (pardą) pisowcy z S24 nazwali mnie już lewakiem, komuchem i zdrajcą niegodnym polskośći. A sam obawiam się nieco okopów Św. Trójcy i pamiętam że taki Duch, który wieje kędy chce, na pewno zachowawczym określony być nie może. Więc w sumie to ja już nie wiem. Czy ten konserwatyzm to komplement, czy obelga i czy obiektywnie istnieje.
Istotny tekst o tym pan Y. napisał. I zniknął po angielsku (konserwatywnie?), więc pogadać nie zdążyłem. Ale nie ten, z którym pani Pino rozmawia jedynie przez posłańców.
Pomyślę, przeczytam całość sporu z Jakiem Ka. (interesujące) i napisze jeszcze. Pozdrawiam.
odys -- 16.11.2008 - 11:53