Trochę szkoda, że cała dyskusja o konserwatyzmie “ugrzezła” w punkcie praw i przywilejów osób homoseksualnych, zwłaszcza w kontekście kosztów notorialnych. Masz rację – nie to jest istotne.
Podstawową kwestia – dla mnie oczywiscie – jest uznanie szczególnej społecznej roli rodziny i przyznanie je wobec tego szczególnej ochrony oraz praw. Śmiało można powiedzieć – rodzina (rozumiana jako związek kobiety z mężczyzną) jest ewidentnie faworyzowana prawnie, podatkowo i jak tam jeszcze nie wymyślimy. I doskonale, tak ma być. To zwykła kwestia racjonalnej chęci przeżycia społeczenstwa. Zachowania ciągłości i trwania. Do tej samej grupy zaliczam ochronę i szczególne prawa przynależne kobietom w ciąży – szczególna opieka nad nimi jest czymś naturalnym dla społeczeństwa i nikt racjonalności tego nie podważa. I nie kłóci się to w żaden sposób z zasadą równości.
Innym cywilizacyjnym osiągnięciem jest ochrona ludzi starszych oraz nieletnich. Tutaj także nie ma fetyszyzowanego równouprawnienia – jakoś nie widzę protestów, że ja muszę pracować, a 80 – latek nie. Albo nawoływania, by 10 – latów karać za wykroczenia identycznie jak 30 latków.
Ktoś powie – prawo nie jest równe dla wszystkich. Ja się zdziwię – przecież jest. Każdy ma prawo założyć rodzinę i skorzystać z przywilejów z nią związanymi. Tak jak każdy ma prawo przejśc na emeryture po 65 roku życia (wiem, wiem, są wyjątki, chodzi mi generalnie).
Jacku
Trochę szkoda, że cała dyskusja o konserwatyzmie “ugrzezła” w punkcie praw i przywilejów osób homoseksualnych, zwłaszcza w kontekście kosztów notorialnych. Masz rację – nie to jest istotne.
Podstawową kwestia – dla mnie oczywiscie – jest uznanie szczególnej społecznej roli rodziny i przyznanie je wobec tego szczególnej ochrony oraz praw. Śmiało można powiedzieć – rodzina (rozumiana jako związek kobiety z mężczyzną) jest ewidentnie faworyzowana prawnie, podatkowo i jak tam jeszcze nie wymyślimy. I doskonale, tak ma być. To zwykła kwestia racjonalnej chęci przeżycia społeczenstwa. Zachowania ciągłości i trwania. Do tej samej grupy zaliczam ochronę i szczególne prawa przynależne kobietom w ciąży – szczególna opieka nad nimi jest czymś naturalnym dla społeczeństwa i nikt racjonalności tego nie podważa. I nie kłóci się to w żaden sposób z zasadą równości.
Innym cywilizacyjnym osiągnięciem jest ochrona ludzi starszych oraz nieletnich. Tutaj także nie ma fetyszyzowanego równouprawnienia – jakoś nie widzę protestów, że ja muszę pracować, a 80 – latek nie. Albo nawoływania, by 10 – latów karać za wykroczenia identycznie jak 30 latków.
Ktoś powie – prawo nie jest równe dla wszystkich. Ja się zdziwię – przecież jest. Każdy ma prawo założyć rodzinę i skorzystać z przywilejów z nią związanymi. Tak jak każdy ma prawo przejśc na emeryture po 65 roku życia (wiem, wiem, są wyjątki, chodzi mi generalnie).
Pozdrawiam.
Griszeq -- 17.11.2008 - 16:59