Tak sobie myślę, że w tym konflikcie ciężko po którejkolwiek stronie stanąć.
To już tyle trwa i tak się wszystko namieszało, że nie ma tu jednoznacznie winnego i jednoznacznej ofiary. Generalnie rozwiązanie sytuacji pewnie szybko nie nastąpi.
Bo jak dla mnie przydałby się tu ktoś z zewnątrz który by obie strony za przysłowiową “mordę” wziął, który by jasno i sprawiedliwie wyłożył jednemu i drugiemu co jest na rzeczy i sprawę rozsądnie uregulował.
Tylko, że taki podmiot nie istnieje.
I dlatego najprawdopodobniej będą się tak kisić jeszcze wiele lat.
Bez nadziei na spokój.
hmm
Tak sobie myślę, że w tym konflikcie ciężko po którejkolwiek stronie stanąć.
To już tyle trwa i tak się wszystko namieszało, że nie ma tu jednoznacznie winnego i jednoznacznej ofiary. Generalnie rozwiązanie sytuacji pewnie szybko nie nastąpi.
Bo jak dla mnie przydałby się tu ktoś z zewnątrz który by obie strony za przysłowiową “mordę” wziął, który by jasno i sprawiedliwie wyłożył jednemu i drugiemu co jest na rzeczy i sprawę rozsądnie uregulował.
Tylko, że taki podmiot nie istnieje.
I dlatego najprawdopodobniej będą się tak kisić jeszcze wiele lat.
Bez nadziei na spokój.
pzdr
Jacek Ka. -- 18.01.2009 - 10:20End Of Message