Na męczenników i zwolenników biadolenia oraz ciągłego rozdrapywania ran, rozpatrywania i przegrywania kolejnych powstań, niemożności budowy własnego państwa, korupcji i bałaganu i użalania się nad tę kupą gruzu.
I na zwolenników budowy i aktywnego silnego państwa, nie wstydzącego się swojej siły, wręcz z niej dumnego. Aktywnego w polityce międzynarodowej, mającego swoje zdanie, cele i środki.
Według mnie
jest to dyskusja zastępcza.
Prawdziwy podział jest inny.
Na męczenników i zwolenników biadolenia oraz ciągłego rozdrapywania ran, rozpatrywania i przegrywania kolejnych powstań, niemożności budowy własnego państwa, korupcji i bałaganu i użalania się nad tę kupą gruzu.
I na zwolenników budowy i aktywnego silnego państwa, nie wstydzącego się swojej siły, wręcz z niej dumnego. Aktywnego w polityce międzynarodowej, mającego swoje zdanie, cele i środki.
I tyle.
Reszta to bleblanie.
Igła -- 18.01.2009 - 20:05