@J.M.

@J.M.

jjmaciejowski

Pańska osobista tragedia, jest godna współczucia, niemniej nie ma wpływu na istotę rzeczy. Pańska kobieta poroniła i tak to jest nazywane po polsku. W socjalistycznej nowomowie może się to nazywać przedwczesny poród…

Przykro mi z powodu Pańskiej straty

Przywołałem moje doświadczenie tylko po to, aby Panu odpowiedzieć na konkretne dwa argumenty jakie Pan postawił( zaznaczyłem jakie ). Więc proszę nie udawać, że nie ma to związku z dyskusją:

1. Człowiek to nie bydlę – nawet wcześniak.
2. Owemu człowiekowi wystawia się akt urodzenia z wszystkimi konsekwencjami prawnymi – nawet w okresie życia 0-6 miesięcy.
To ze względu na owe dwa argumenty przywołałem osobiste doświadczenie.

A wydarzenie same w sobie trudne z jednego powodu: przyjmując poronienie jako przerwane życie dziecka, staje się “twarzą w twarz” z prawdą o tym, że moje dziecko nie żyje.. . I ma to konsekwencje nie tylko prawne ale rodzinne.

Najbardziej zaskakujące było to, jak owo wydarzenie zostało przyjęte przez nasze żyjące dzieci. Niezwykle dojrzale i normalnie. Ale to już inny temat.

Pozdr.

************************
Drążę tunel.. .


Dobro albo Prawda- polemika z posłem Migalskim. By: poldek34 (30 komentarzy) 25 kwiecień, 2012 - 11:11