Zdaje mi się, że próbujesz mnie zdyskredytować. Dlatego ostatni raz tutaj złożę wyjaśnienia.
Nigdzie nie napisałem, że konfucjanizm jest religią w europejskim rozumieniu tego słowa. Ale wszyscy niemal, którzy piszą o nim cokolwiek, dołączają rozważania na temat tego w jakim sensie i w jakim stopniu religią jest, a w jakim nie jest.
Sugerowałaś, że bredzę (_nie pogrążaj się_).
Pokazuję więc, że już w najpodręczniejszych definicjach ta wątpliwość się pojawia i rozstrzygnięta jednoznacznie nie jest.
Mój cytat z pani polonistki nie jest jej prywatną opinią, lecz przytoczonymi w jej opracowaniu faktami historycznymi.
A fakty są takie, że w Chinach Konfucjusz został oficjalnie ogłoszony bogiem i wprowadzono jego kult. W pewnych czasach obowiązkowy.
Zapewniam Cię, że doczytałem. Po twoim pierwszym komentarzu. Nie tylko Wiki, nie tylko encyklopedię i nie tylko linkowany tekst z regionalnej witrynki internetowej. Doczytałem i, jak już wspomniałem, ani to mojej elementarnej wiedzy o temacie nie zmieniło, ani nie poszerzyło.
Magio, to nie jest zwykła różnica zdań. Bo też nie idzie tu o zdania (opinie):
Primo — czepiasz się czegoś, co było jedynie niezbyt udanym przykładem mającym objaśnić moją tezę.
Secundo — z wyżyn znawcy tematu obanażasz moje rzekome dyletanctwo.
Tyle, że ani ja się nie mieniłem specem, a ni nie o tym rozmowa, ani twoje “oczywiste oczywistości” nie są tak oczywiste.
Czyli robisz z igły (właściwie z odysa) widły.
Magio
Zdaje mi się, że próbujesz mnie zdyskredytować. Dlatego ostatni raz tutaj złożę wyjaśnienia.
Nigdzie nie napisałem, że konfucjanizm jest religią w europejskim rozumieniu tego słowa. Ale wszyscy niemal, którzy piszą o nim cokolwiek, dołączają rozważania na temat tego w jakim sensie i w jakim stopniu religią jest, a w jakim nie jest.
Sugerowałaś, że bredzę (_nie pogrążaj się_).
Pokazuję więc, że już w najpodręczniejszych definicjach ta wątpliwość się pojawia i rozstrzygnięta jednoznacznie nie jest.
Mój cytat z pani polonistki nie jest jej prywatną opinią, lecz przytoczonymi w jej opracowaniu faktami historycznymi.
A fakty są takie, że w Chinach Konfucjusz został oficjalnie ogłoszony bogiem i wprowadzono jego kult. W pewnych czasach obowiązkowy.
Zapewniam Cię, że doczytałem. Po twoim pierwszym komentarzu. Nie tylko Wiki, nie tylko encyklopedię i nie tylko linkowany tekst z regionalnej witrynki internetowej. Doczytałem i, jak już wspomniałem, ani to mojej elementarnej wiedzy o temacie nie zmieniło, ani nie poszerzyło.
Magio, to nie jest zwykła różnica zdań. Bo też nie idzie tu o zdania (opinie):
odys -- 04.05.2008 - 15:20Primo — czepiasz się czegoś, co było jedynie niezbyt udanym przykładem mającym objaśnić moją tezę.
Secundo — z wyżyn znawcy tematu obanażasz moje rzekome dyletanctwo.
Tyle, że ani ja się nie mieniłem specem, a ni nie o tym rozmowa, ani twoje “oczywiste oczywistości” nie są tak oczywiste.
Czyli robisz z igły (właściwie z odysa) widły.