Mogę uznać, że to w co wierzę jest prawdziwe, dla mnie najprawdziwsze lecz jednocześnie absolutnie powstrzymać się od oceniania tego w co wierzą inni?
Wyznając, że Jezus jest Bogiem, jednocześnie oceniam że w błędzie są ci, którzy Jego boskości nie uznają.
Dla prawowiernego żyda, stwierdzenie iż Jezus jest Bogiem jest zaś bluźnierstwem.
Czyli już nawet w tych najbliższych sobie religiach sama doktryna uderza w doktrynę drugiej strony.
Co oczywiście nie powoduje iż ja odmawiam żydowi prawa do jego wiary. Proszę uprzejmie, niech wierzy, ale według mnie tkwi w błędzie. A według niego — ja.
Czyli: Szanuję, że wierzysz w co innego i twej wiary obrażał nie będę. Ale ja wierzę, że prawda jest inna.
To ja Ci odpowiadam, że nie mamy środków do stwierdzenia tej prawdziwości. To odróżnia wiarę od wiedzy w moim przekonaniu.
Nie tylko w twoim przekonaniu.
Ale co to zmienia?
Mogę nie wiem jak szanować Ciebie w Twoich odmiennościach, ale wierząc że prawdziwe jest zdanie A, gdy A nie równa się B, nie mogę uznawać za równie słuszne zdania B!
Jak się bliżej przyjrzeć to znowu te największe religie się tak od siebie nie różnią w podstawowych założeniach.
Najbardziej miesza jak zwykle człowiek, ze swoimi interpretacjami tych założeń.
Och, co do założeń, to o ile mi wiadomo, religie różnią się ogromnie.
W praktyce etyki nie różnią rzeczywiście zanadto, w podobnym miejscu kładąc granice między złem a dobrem.
I to nas zbliża.
Gretchen
Mogę uznać, że to w co wierzę jest prawdziwe, dla mnie najprawdziwsze lecz jednocześnie absolutnie powstrzymać się od oceniania tego w co wierzą inni?
Wyznając, że Jezus jest Bogiem, jednocześnie oceniam że w błędzie są ci, którzy Jego boskości nie uznają.
Dla prawowiernego żyda, stwierdzenie iż Jezus jest Bogiem jest zaś bluźnierstwem.
Czyli już nawet w tych najbliższych sobie religiach sama doktryna uderza w doktrynę drugiej strony.
Co oczywiście nie powoduje iż ja odmawiam żydowi prawa do jego wiary. Proszę uprzejmie, niech wierzy, ale według mnie tkwi w błędzie. A według niego — ja.
Czyli: Szanuję, że wierzysz w co innego i twej wiary obrażał nie będę. Ale ja wierzę, że prawda jest inna.
To ja Ci odpowiadam, że nie mamy środków do stwierdzenia tej prawdziwości. To odróżnia wiarę od wiedzy w moim przekonaniu.
Nie tylko w twoim przekonaniu.
Ale co to zmienia?
Mogę nie wiem jak szanować Ciebie w Twoich odmiennościach, ale wierząc że prawdziwe jest zdanie A, gdy A nie równa się B, nie mogę uznawać za równie słuszne zdania B!
Jak się bliżej przyjrzeć to znowu te największe religie się tak od siebie nie różnią w podstawowych założeniach.
Najbardziej miesza jak zwykle człowiek, ze swoimi interpretacjami tych założeń.
Och, co do założeń, to o ile mi wiadomo, religie różnią się ogromnie.
odys -- 04.05.2008 - 16:46W praktyce etyki nie różnią rzeczywiście zanadto, w podobnym miejscu kładąc granice między złem a dobrem.
I to nas zbliża.