Wiosna!


 

Obudził mnie telefon! Kto dzwonił?! Po co?! Nie wiem…
Przypomniałam sobie… Wieczorem wola we mnie taka była… Wcześniej wstać... Przypomniałam sobie i trochę o tym zapomniałam, bo świt to nie jest to, co Tygrysy lubią najbardziej.
Zasnęłam…

Każdy jak zaśnie to w końcu się obudzi. Obudziłam się. Za późno odrobinę...

Zwlokłam swój odwłok i psi ogon Grety, i wyruszyłyśmy na spacer.
Uwielbiam pierwsze wiosenne spacery, kiedy nie trzeba zakładać na siebie warstw, zupełnie jakby człowiek był cebulą, uwielbiam uśmiechy ludzi na ulicach, to serdeczne dzień dobry . W pierwszych dniach ciepła życzliwość wzajemna człowieka do człowieka jest szczególnie odczuwalna. Mam wrażenie, że psy też się do siebie uśmiechają mówiąc nareszcie stary, zobacz jak jest fajnie .

Przeszłyśmy nasz teren – Greta poczytała co tam nowego, ja popatrzyłam na zmieniające się okoliczności przyrody. Pięknie było. Bez pośpiechu, bez ciśnienia, gdyż sobota. W sobotę, to nawet jak się spieszysz, to się nie spieszysz tak naprawdę.
Przyjemny jest pierwszy dotyk wiosny, z jej zapachem, smakiem i dotykiem.

Tworzy świat, który od wielu lat stał gdzieś daleko, za jakąś bramą, za czymś co tylko było wiosną w zimie.

Średnia ocena
(głosy: 5)

komentarze

Bardzo ładny obrazek

kontemplacyjny.

Wiiesna przyszła i tak:)

pzdr


A ja się zimą nie nasyciłam, za krótka była, na nartach

nie pośmigałam, była ta zima?


Zima to zuo,

pani Anno szanowna.

:)


re: Wiosna!

Zgadzam się. Piękny wpis bo i liryczny i radosny…:)
Pozdrawiam


HEJ!

Wspólny blog I & J


Grzesiu

Wiesna, na szczęście, jest absolutnie niezawodna. Czasami trzeba na nią czekać i czekać, ale przyłazi w końcu. :)

Cieszę się, że się podobał taki obrazek.
Wszystkiego dobrego z wiosną.


Aniu

Moim zdaniem zima była dość nieśmiała w tym roku. I dla mnie to dobrze – podzielam zdanie Grzesia, że zima to zuo.
Ja na nartach nie jeżdżę, mimo wielu prób, ale mogę zrozumieć Twój żal. :)

Pozdrowienia.


Glosiku

Dziękuję i także pozdrawiam. :)


Jacku

Dziękuję za przypomnienie lat szczenięcych.


Dotarło?

x


kurwa Pino

mój boże, przecież w zasadzie to samo można by napisać o mję... a który Ludwik* powiedział “słońce to ja?”**, bo chyba nie ten od mebli, c’nie?
Kara Mustafa to jak imię dla konia.
wiesz ja na studiach miałem piątkę z historii, ale już nic nie pamiętam. no prawie nic, bo do dziś potrafię w nocy zacytować “Anatomię widma” :) pamiętałem też ile było polskich skrzynek pocztowych w WMG. w ogóle jak myślę o historii to wyobrażam sobie wielką płachtę, która w miarę jak stulecia zbliżają się do 0 coraz bardziej blaknie. w 1914 panowie zdejmują pikelhauby i nakładają monokle, zaraz wsiędą na rowery z wielkim kołem z przodu, a potem taki jeden Francuz wy… wykorzysta pół Europy i jedną Polkę ... peruki pudrowane, zaparcie od którego schodzi Tycho de Brache, loki Kopernika, starzec Jagiełło kotłujący się z nastoletnią Jadwigą, a w tle jesień średniowiecza. święte gaje w pień wycięte, drewniany kloc ze Zbrucza, myszy, ave Cezar, zagrajmy w kości, na wolność czy ukrzyżowanko? i poniżej zera luuuu – to już totalna schiza. ludzie latają na kotach i zieją ogniem.

*) ja np. Ludwika trzymam pod zlewem.
**) error – który Ludwik to był Słońce, które w jego imperium nie zachodzi. o tak, teraz jest ok.


Docent

brzydko powiedziałeś, niedobry Ty


ale co

brzydko? ja mam dziś tak chujowy dzień, wszystko mi się pierdoli od rana. nie mam co prawda do nikogo pretensji ale wiesz, jakby to był poniedziałek to byłby szewski. fuck…


Docent

Gdybym była buddystką, napisałabym: współczuję :(

...ale nie jestem hipokrytką, więc chociaż mam nadzieję, że Ci się poprawi, to chwilowo jestem egoistycznie skupiona na fakcie, że dla mnie ten poniedziałek jest kurwa tak zajebisty, jak nie wiem co, aha, to dzisiaj wtorek jest


BTW

“w ogóle jak myślę o historii to wyobrażam sobie wielką płachtę, która w miarę jak stulecia zbliżają się do 0 coraz bardziej blaknie. w 1914 panowie zdejmują pikelhauby i nakładają monokle, zaraz wsiędą na rowery z wielkim kołem z przodu, a potem taki jeden Francuz wy… wykorzysta pół Europy i jedną Polkę ... peruki pudrowane, zaparcie od którego schodzi Tycho de Brache, loki Kopernika, starzec Jagiełło kotłujący się z nastoletnią Jadwigą, a w tle jesień średniowiecza. święte gaje w pień wycięte, drewniany kloc ze Zbrucza, myszy, ave Cezar, zagrajmy w kości, na wolność czy ukrzyżowanko? i poniżej zera luuuu – to już totalna schiza. ludzie latają na kotach i zieją ogniem.”

To brzmi totalnie tak, jakbyś uczestniczył w wykładzie, na który uczęszczam w czwartki o 13.15


polecam np. Braudela,

jest ciekawy, Bloch też dobry, tylko że trochę nudny

historia to długie trwanie


Pino

wiesz, ja rzadko chodziłem na wykłady. w zasadzie tylko na te naprawdę wybitne, np. na politykę zagraniczną Chin. był jeszcze jeden taki wykład fakultatywny na temat współczesnych nacjonalizmów. świetnie prowadzony. na większość mi się nie chciało. chodziłabyś na wykłady z MSG? bez jaj.

w temacie współczucia. to mniemam, że bardziej masz na myśli litość (spekuluję, więc mogie się mylić). to nie to samo :)

ja często odczuwam litość. np. dziś dokarmiłem moją ulubioną psinę płci żeńskiej pętem zwyczajnej. chciałbym umieć zamienić litość na współczucie, ale to jest wyjątkowo trudna wymiana ;-)

trwam, ale nie długo… raczej nie


Docent

zimna fuzja dzisiaj, o 9:50 –

2 x się odezwałam merytorycznie

“ale te zajęcia są bardzo ogólne”

biorę płaszcz, wychodzę

a pani dokąd?

“6 lat uczyłam się filozofii, przeczytałam całego Tatarkiewicza, wybaczy pan, nie widzę sensu”

the end


planty szewska

rynek

próbowałem czytać Hajdegera ‘Czas i bycie’ dobry środek usypiający. traktat Nagardżuny o czasie też mnie uśpił. potrzebuję czegoś w punkt. wezmę flejersa, wyjdę. w mrok …


Sein und Zeit

poległam po 5 stronach


ja ominąlem

pierwszych 20 i padłem jak kuzyn Hugona na FW gdzieś około 30.


:)

a ja tupadam, dobranoc


Subskrybuj zawartość