jak Pan udowodni, ze ruszenie się Europy z obiadu było spowodowane wyprawą 5-ciu?
Dla mnie sa to dwie oddzielne sprawy. Sarkozy i Merkel pojechali mediować, moze zgniły, ale zawsze jakis kompromis. Kaczynski pojechał wspierac Gruzinów (a konkretnie to wzmacniac Saakaszwilego), mediacje, kompromisy i ugody w ogole nie byly w jego planach ani możliwosciach. Byloby super, gdyby te dzialania byly zakulisowo uzgodnione. Jedni dogaduja sie z Rosja, drudzy – ktorych Rosja ma w dupie, wspieraja Saakaszwilego w kraju. Wyszlo to w miare, ale “na glupa” troche. Niestety – nie wierze ze to był wspólny plan.
Wie Pan tak jak i ja, że bez działania Sarkozy’ego wizyta w Gruzji PIECIU nie powstrzymalaby Rosję przed niczym. Ale bez wizyty Kaczyńskiego w Tibilisi pozycja wewnetrzna Saakaszwilego byłaby bezwzględnie słabsza.
Panie Igło
jak Pan udowodni, ze ruszenie się Europy z obiadu było spowodowane wyprawą 5-ciu?
Dla mnie sa to dwie oddzielne sprawy. Sarkozy i Merkel pojechali mediować, moze zgniły, ale zawsze jakis kompromis. Kaczynski pojechał wspierac Gruzinów (a konkretnie to wzmacniac Saakaszwilego), mediacje, kompromisy i ugody w ogole nie byly w jego planach ani możliwosciach. Byloby super, gdyby te dzialania byly zakulisowo uzgodnione. Jedni dogaduja sie z Rosja, drudzy – ktorych Rosja ma w dupie, wspieraja Saakaszwilego w kraju. Wyszlo to w miare, ale “na glupa” troche. Niestety – nie wierze ze to był wspólny plan.
Wie Pan tak jak i ja, że bez działania Sarkozy’ego wizyta w Gruzji PIECIU nie powstrzymalaby Rosję przed niczym. Ale bez wizyty Kaczyńskiego w Tibilisi pozycja wewnetrzna Saakaszwilego byłaby bezwzględnie słabsza.
Griszeq -- 18.08.2008 - 12:02