Przykro mi, mamy inne zdanie – ja uważam, ze pomysł wyjazdu nie był konsultowany z Paryżem, Londynem i Berlinem, a co najwyżej Kaczyński powiadomił Sarkozy’ego o podjętej decyzji. To nie był dla mnie wspólny polsko-francuski plan, tylko reagowanie na sytuację.
Szkoda, bo skończy się na tym, ze zamiast konsultowac z nami, Europa będzie z niepokojem patrzyła co też możemy nowego wymyśleć.
Podreślam – cioesze się z wizyty w Gruzji, choć wystapienie Prezydenta oceniam jako troche za ostre – no ale wiece polityczne i przemawianie dio tłumów ludzi oczekujacych wsparcia mają swoją specyfike i fajnie komentuje sie z wygodnego fotela.
My prowadzimy swoja polityke, Francja swoja, Niemcy swoja. Nie ma co się na to obrażać.
Panie Iglo
Przykro mi, mamy inne zdanie – ja uważam, ze pomysł wyjazdu nie był konsultowany z Paryżem, Londynem i Berlinem, a co najwyżej Kaczyński powiadomił Sarkozy’ego o podjętej decyzji. To nie był dla mnie wspólny polsko-francuski plan, tylko reagowanie na sytuację.
Szkoda, bo skończy się na tym, ze zamiast konsultowac z nami, Europa będzie z niepokojem patrzyła co też możemy nowego wymyśleć.
Podreślam – cioesze się z wizyty w Gruzji, choć wystapienie Prezydenta oceniam jako troche za ostre – no ale wiece polityczne i przemawianie dio tłumów ludzi oczekujacych wsparcia mają swoją specyfike i fajnie komentuje sie z wygodnego fotela.
My prowadzimy swoja polityke, Francja swoja, Niemcy swoja. Nie ma co się na to obrażać.
Griszeq -- 18.08.2008 - 13:48