To tym lepiej.
Bo ciekaw jestem, czy Sarkozy powiadomił Kaczyńskiego, że leci po świstek od Putina?
Albo jest Unia, albo jest łże-Unia.
Wedle mnie trzeba brać to, co dobre z UE płynie, ale twardo trzymać się własnych interesów.
A te w kwestii sowieckiej są różne niż francusko-niemieckie.
Diametralnie.
Tym nie mniej uważam, że powinniśmy wzmocnić prezydencję Francji w kwestii połowów szprota u wybrzeży Tunezji. Zaprosić żonę lowelasa do Sali Kongresowej aby se pogwizdała, za co jej mąż powinien nas wzmocnić w kwestii odzyskania Królewca.
To, że powiadomił
To tym lepiej.
Bo ciekaw jestem, czy Sarkozy powiadomił Kaczyńskiego, że leci po świstek od Putina?
Albo jest Unia, albo jest łże-Unia.
Wedle mnie trzeba brać to, co dobre z UE płynie, ale twardo trzymać się własnych interesów.
A te w kwestii sowieckiej są różne niż francusko-niemieckie.
Diametralnie.
Tym nie mniej uważam, że powinniśmy wzmocnić prezydencję Francji w kwestii połowów szprota u wybrzeży Tunezji. Zaprosić żonę lowelasa do Sali Kongresowej aby se pogwizdała, za co jej mąż powinien nas wzmocnić w kwestii odzyskania Królewca.
Prawda jak to brzmi politycznie?
Igła -- 18.08.2008 - 14:15