Zauważyli może Państwo tę wymowną sekwencję?
Najpierw Rosja udała, że zgadza się na wersję rozejmu z Gruzją, zaproponowaną przez Francję. Jest jasne, że Rosjanie za wszelką cenę chcieli i chcą udawać, że wizyta kilku “wschodnich” Prezydentów w o mało co zajętym Tbilisi nie miała żadnego znaczenia. Stąd to eksponowanie zasług Francji.
Niestety, w paradę weszły Stany Zjednoczone, które nie tylko przejęły inicjatywę w doprowadzaniu do faktycznego rozejmu i pilnowały by faxy między Tbilisi a Moskwą przesyłały podpisane dokumenty bez zbędnego ociągania, ale jeszcze nagle parafowały tę cholerną umowę z Polską w sprawie Tarczy.
Rosjanie ani przez chwilę jednak nawet nie stwarzali pozorów, że zamierzają wywiązać się z podpisanego porozumienia. Przeciwnie, jawnie zapowiadali, że zostaną w Gruzji tak długo, jak im się spodoba, oczywiście bezczelnie naciągając zapisy z porozumienia.
W odpowiedzi na głos Prezydenta USA, który oświadczył już twardo, że integralność terytorialna Gruzji nie podlega żadnej dyskusji, Miedwiediew traktuje przywódców separatystów jak głowy suwerennych państw, którym Rosja udziela pełnego wsparcia i którzy razem z dużym misiem podpisują w Moskwie wszystkie dokumenty.
Teraz okazuje się, że Rosjanie robili to niekoniecznie z powodu planów długotrwałej okupacji Gruzji, ale po to, by “sukces” pokojowych negocjacji nie przypadł w jakiejś mierze USA, nie wspominając o wadze manifestacji kilku Prezydentów w Tbilisi.
Wystarczył jeden telefon wnerwionego oczywiście Sarkozego do Miedwiediewa (w niedzielę), byśmy zamiast kolejnych zapowiedzi bezterminowej okupacji Gruzji przez Sowiety usłyszeli:
“W odpowiedzi na krytykę Paryża prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew zapowiedział, iż wojska rosyjskie zaczną wreszcie opuszczać Gruzję. Ma to nastapić w poniedziałek około południa – podało biuro prezydenta Francji.”
A to, że upływający czas Sowiety wykorzystały, by możliwie dotkliwie poniszczyć infrastrukturę Gruzji? To taki gratis-extras.
Do chóru przyłączyła się też Angela Merkel: “Gruzja będzie członkiem NATO, jeśli tego chce, a właśnie tego chce” – oświadczyła w niedzielę w Tbilisi przed spotkaniem z prezydentem Gruzji Micheilem Saakaszwilim.
Szala przechyla się zdecydowanie, Zachód udziela poparcia Gruzji w sposób nie dający Rosji wyjścia innego poza wycofaniem się.
No i co, mądrale krytykujący inicjatywę Prezydenta Polski?
źródło: AFP
komentarze
Nic
Nadal uważają, że Kaczyński jest szkaradnym kurduplem, któremu na dodatek brzydko śmierdzi z gęby.
Igła -- 17.08.2008 - 15:52I mają rację.
;)
A co ma do tego Kwaśniewski?
Human Bazooka
Mad Dog -- 17.08.2008 - 15:58@Sergiusz
A świstaki zawijaja w sreberka…
Już dawno się tak nie uśmialem – to po prostu zabawne patrzeć na “kreatywną księgowość” zwolenników kartofla…
Panie Sergiuszu – proszę napisać wprost – gdyby nie Lechu, to ani Bush ani Sarkozy ani Merkel nie wiedzieliby co powiedzieć. Po prostu.
Lech Kaczyński – nasz kandydat do nagrody Nobla… (pokojowej)
:-)))
Zbigniew P. Szczęsny -- 17.08.2008 - 16:02Heh
Masz rację Mad, złapałeś mnie ze słuchawką przy uchu.
:(
Oczywiście Kaczyński.
Igła -- 17.08.2008 - 16:04Mad Dog-u
a co ma mieć?
s e r g i u s z -- 17.08.2008 - 16:05No właśnie to mnie ciekawi.
Human Bazooka
Mad Dog -- 17.08.2008 - 16:07Panie Zbigniewie,
jest Pan niezawodny, jak zwykle zresztą.
Co ja bym bez Pana zrobił?
Tak to przynajmniej wiem, co chciałem powiedzieć.
Pozdrawiam ;-)
s e r g i u s z -- 17.08.2008 - 16:07Autor
Niech mi ktoś przypomni dokładnie jak to nasz Prezydent negocjował ten rozejm razem z Sarkozym. Chyba było coś o tym w wywiadzie dla Rzepy….. A już wiem nasz powiedział “cześć” i Sakro powiedział “cześć”. I potem nasz poszedł na wiec a Sarko do stołu negocjacyjnego.
Nikt nie krytykuje faktu że Kaczyński pojechał tylko to co i jak powiedział oraz zadawane są pytania co jeszcze zrobił. W efekcie to USA z Sarko i Merkel piszą sobie te faxy a my powoli budujemy wirtualną rzeczywistość wielkiej armii rosyjskiej co jest na rogatkach warszawy i w związku z tym trzeba budować czy kupować jakiś złom wojenny(co rekomenduje Igła) bo, Panie, to przecież drugi 1938 rok…..
Prezydent celnie przywołał w wywiadzie dla rzepy podstać A Edena premiera UK, szkoda tylko że nie wspomniał o bombastycznych mowach Edena przy okazji Suezu 1956 (też miało być drugie Monachium i trzeci Mussolini…...)
woodya -- 17.08.2008 - 16:09Madzie
a kto to jest Kwaśniewski?
s e r g i u s z -- 17.08.2008 - 16:09aaa… dopiero zauważyłem, że to sprawka Igły ;)
woodya
dzięki za komentarz, przynajmniej przestaną mi wmawiać, że Pan nie istnieje, lub że Pan to ja ;-)
Co do meritum, odpowiem krótko – usiłuje Pan dyskutować z kimś z wyznawców Kaczyńskich. Jest Pan w tej sztuce drugi po Panu Zbigniewie. Obaj macie tę samą antyKaczyńską fiksację. Tymczasem świat naprawdę nie dzieli się na wyznawców PiS i normalną resztę.
Pozdrowienia wszakże załączam.
s e r g i u s z -- 17.08.2008 - 16:18re: Jak Sarkozy wstrzymał okupację Gruzji przez ZSRR
Nie trzeba być “wyznawcą” Prezydenta, żeby zobaczyć, co się stało. Prezydent pojechał nie po to, żeby “załatwić” tylko, żeby powiedzieć “Chłopaki Gruzini jesteśmy z Wami!”.
Małgorzata -- 17.08.2008 - 20:04Tak rozumiem jego intencje i tak chyba rozumieją je wszyscy, którzy od początku nie widzieli niczego złego w podróży PIĘCIU prezydentów.
Gdyby nie pojawił sie tam nikt z Polski, naprawdę czulibyście się dobrze?
Naprawdę?!
Małgorzato,
właśnie. Dodaj do tego, że pojechali TAM wtedy, gdy inni udawali, źe nic się nie dzieje. Przyłączyć się do jadącego już peletonu to żadna chwała. Być w uciekającej do przodu czołówce – to zupełnie co innego.
Tyle, że jak ktoś jest chory na Kaczyńsko-wstręt, to i łatwo wygaduje bzdury podszeptywane przez sowiecką propagandę o tym, że należy stulić pysk i czekać na wstrzymanym oddechu, bo może nas misiu nie zauważy.
Pieprzenie, że Kaczyńskiego poniosło, świadczy o przesączeniu umysłu propagandową papką i tyle. Powiedział i zrobił to co należało i jak należało. Tak właśnie rozmawia się z Rosjanami.
Pozdrawiam.
s e r g i u s z -- 17.08.2008 - 20:20@Sergiusz
Ja czekam, aż RRK się pojawi i znowu coś powie elokwentnego o szczęce i dupie. Taka nudna i całkiem niemerytoryczna ta dyskusja, trochę chłodnej logiki i wysokiego poziomu by się przydało…
Banan -- 17.08.2008 - 21:18@Małgorzata
Proszę przeczytać moje dwa wpisy o rzeczonej sprawie. Jeden – pozytywny – o zorganizowanej ekspedycji i drugi – negatywny – o wypowiedzi prezydenta na wiecu.
Proszę Pani. Jak Gruzi potrzebują pokrzepienia, to niech jedzie – bo ja wiem – Kazik.
Ale jak jedzie mój prezydent, to ja sobie nie życzę, żeby durnymi gadkami prowokował niedźwiedzia.
Ale jak widać – w Polsce zawsze znajdą się chętni do powiedzenia Ruskim, że są świniami… I będą tak ozorem chlapać trzeba czy nie trzeba, bez względu na konsekwencje…
Zbigniew P. Szczęsny -- 17.08.2008 - 21:20Bananie
no właśnie, gdzie jest Pani Renata? Co prawda Pan Zbigniew całkiem dobrze sobie radzi w samodzielnej szarży na Kaczory oraz wszystkich ich domniemanych zwolenników, ale co support to support ;-)
s e r g i u s z -- 17.08.2008 - 21:33@Sergiusz
Siedzi u siebie na blogu, gdzie może wycinać wszystkie nie pasujące do tezy komentarze – to jest, tfu, chciałem powiedzieć: dbać o wysoki poziom dyskusji.
Banan -- 17.08.2008 - 22:15Sergiuszu
A ja nadal jestem nieprzekonany.
I do znaczenia inicjatywy prezydenta RP.
I do roli Amerykańców.
I do skuteczności węgierskiego wodza Galów.
Poczekam, aż Ruscy wyjadą naprawdę z tamtąd. Nie w deklaracjach Francuzów.
odys -- 18.08.2008 - 00:41Poczekam, aż Gruzja wejdzie do NATO naprawdę. Nie w deklaracjach Niemców.
re: Jak Sarkozy wstrzymał okupację Gruzji przez ZSRR
Na początek mały quiz:
Który przywódca rózni się od pozostałych i na czym polega różnica?
1. Wiktor Juszczenko
2. Valdas Adamkus
3. Lech Kaczyński
4. Toomas Hendrik Ilves
5. Ivars Godmanis
Jasne że “czarną” czy też “białą” owcą tego stada jest nasz rodzimy Kaczor.
A różnica polega na tym, że jest głową państwa, które jako jedyne w tym zestawieniu nigdy nie było republiką radziecką.
Nie ujmując niczego przywódcom pozostałych państw, nie sądzę aby wystapienie wraz z nimi mogło wzmocnić pozycję Prezydenta Polski na arenie międzynarodowej.
Choć samo zaangażowanie w sprawę gruzińską jest jak najbardziej ok.
Delilah -- 18.08.2008 - 09:02Serge
Wizyta Kaczyńskiego w Gruzji, jakze potrzebna dla wsparcia wewnętrznej pozycji Saakaszwilego i wskazania, ze nie jest izolowany na arenie międzynarodowej, nie miała i nie ma jednak przełożenia na zakończenie okupacji Gruzji. W tym zakresie akurat my nie zrobiliśmy nic.
Griszeq -- 18.08.2008 - 09:32Porozumienie oraz jego respektowanie negocjują/wymuszaja Francja, Niemcy i USA. Nasz gest poparcia był Gruzinom potrzebny. I super, że pojechaliśmy. Ale pojawiające się twierdzenia, że to Kaczyński ruszył Europe są nijak związane z rzeczywistością.
Można miec fobię pro, można i anty. Zobaczymy co z tego wyniknie. Niewątpliwie, na arenie europejskiej przybyło nam raczej negatwów. Dobrze byłoby więć chociaż przekuć tą wspólną wizytę na polepszenie stosunków z probaltika (ELEKTROWNIA ATOMOWA!!!) i Ukrainą. Tyle, że tutaj możliwości Prezydenta sa mierne – jeśli Tusk nie będzie zainteresowany, to nic z tego nie bedzie.
Pani Dellilah
Nie mamy rakiet strategicznych, atomowych lotniskowców, Legii Cudzoziemskiej, sił ekspedycyjnych, samolotów transportowych, najnowszych technologii, nie jesteśmy 2 co do wielkości eksporterem.
Co możemy?
Ano użyć prezydenta jako żywej torpedy.
Używa się takich narzędzi, jakie się ma.
Igła -- 18.08.2008 - 10:47Panie Griszku
Czym pan udowodni twierdzenie, że bez wyprawy 5ciu, Europa wstałaby od obiadu?
Igła -- 18.08.2008 - 10:49Pani Igło
“Ano użyć prezydenta jako żywej torpedy.
Agawa -- 18.08.2008 - 11:25Używa się takich narzędzi, jakie się ma.”
:))))
Panie Igło
jak Pan udowodni, ze ruszenie się Europy z obiadu było spowodowane wyprawą 5-ciu?
Dla mnie sa to dwie oddzielne sprawy. Sarkozy i Merkel pojechali mediować, moze zgniły, ale zawsze jakis kompromis. Kaczynski pojechał wspierac Gruzinów (a konkretnie to wzmacniac Saakaszwilego), mediacje, kompromisy i ugody w ogole nie byly w jego planach ani możliwosciach. Byloby super, gdyby te dzialania byly zakulisowo uzgodnione. Jedni dogaduja sie z Rosja, drudzy – ktorych Rosja ma w dupie, wspieraja Saakaszwilego w kraju. Wyszlo to w miare, ale “na glupa” troche. Niestety – nie wierze ze to był wspólny plan.
Wie Pan tak jak i ja, że bez działania Sarkozy’ego wizyta w Gruzji PIECIU nie powstrzymalaby Rosję przed niczym. Ale bez wizyty Kaczyńskiego w Tibilisi pozycja wewnetrzna Saakaszwilego byłaby bezwzględnie słabsza.
Griszeq -- 18.08.2008 - 12:02Otóż nie zgadzam się ..
z panem 2 razy.
Bez wyprawy 5-ciu Europa zainteresowałaby się sprawą dopiero wtedy, kiedy Saakaszwili nadawałby apele z Turcji a Tibilisii plądrowałyby bojówki osetyjskie.
Po prostu tzw Europa chciałaby utrzeć nosa Jankesom.
Wizyta powstrzymała sowietów, ponieważ tych 5-ciu gości stało się ich zakładnikami.
Tak naprawdę to sowieci odpowiadali za ich bezpieczeństwo.
Gdyby któremu się coś stało to sowiety miałyby przeciw sobie cały świat.
No i na koniec.
Przecież to oczywiste, że żadne z 5-ciu państw nie mogło byś rozjemcą w sporze.
Rozjemcę wyznacza sobie car Putin.
Pośród swoich przydupasów, czyli tym którym płaci pod stołem.
Jedyną rolę jaką mogliśmy odegrać, to albo słać płaczliwe apele i poklepywać Gruzinów przez telewizor albo zrobić to, co ta 5-tka zrobiła.
Igła -- 18.08.2008 - 12:11Szanowni
Igła w powyższym komentarzu utrafił w sedno tego, co chcialem przekazać.
W oryginale ta notka miała nawet tytuł “Tańcowala Rosja z Francją”, a na końcu był dopisek, który zamieniłem na tag “wielka gra”.
Pozdrawiam
s e r g i u s z -- 18.08.2008 - 12:50Panie Iglo
Ruskie deklaracje wstrzymania walk zlozyli przed przybyciem 5-ciu do Tibilisi i Sarkozy’ego do Moskwy. Tak im pasowało politycznie, bo w koncu skonczylo sie i tak tylko na deklaracji – topienie okrętów w Poti i podjazdy 30 km od Tibilisi nastąpiły przecież już potem.
Co do kwestii bycia “zakladnikiem”... Panie Igło – skonczyłoby się na ogłoszeniu przez Rosje, ze wobec prowokacji Gruzińskich żołnierzy poprzebieranych w mundury wojsk rosyjskich (na poparcie – trupy Gruzinów w rosyjskich mundurach “zlapanych” w okolicach Gori podczas czystek etnicznych, ktore chcieli zrzucic na Rosje) nie moga zagwarantować bezpieczenstwa Prezydentom krajów, ktorzy dali sie wplątać w awanture Saakszwilego i dlatego apeluja do organizacji międzynarodowych o wywarcie presji na lekkomyślnych dyplomatów i przeprowadzenie natychmiastowej ewakuacji Prezydentów, zanim stanie sie nieszczęście…
rozumiem, ze analogicznie do Pańskiej oceny Francji i Niemiec, uznajemy że USA wysłały do Gruzji “swoich “ przydupasów, ktorym płacą pod stołem.
Panie Igło – każdy robi co może, jak Pan zresztą zauważył. Aby więc było to wszystko skuteczne, warto dogadywac takie kwestie – efekt synergii wówczas murowany.
Griszeq -- 18.08.2008 - 12:53Ok synergia
To czemu pan nie zauważasz, że Kaczor przed wylotem, kiedy se na dodatek musiał wynająć od Tuska taksówkę, rozmawiał, i z Sarkozym, i z Bushem?
A co pan myślisz, że telefony do 4 stolic umknęły sowieckim i jankeskim ( i niemieckim ?) satelitom szpiegowskim?
Toż gra szła na wszystkich płaszczyznach.
Igła -- 18.08.2008 - 12:58np takich, że pozostali 4-rej też gadali między sobą i się metowali.
@Igła, Sergiusz
Tak, tylko Kaczyński powinien poprzestać na powiedzeniu czegoś w rodzaju:
“Drodzy przyjaciele Gruzini, Polska dzięki swej niełatwej historii wie jak to jest, kiedy obce wojska rozjezdżają kraj, wie co to znaczy być poddanym obcej okupacji. Dlatego Polska, wraz ze swoimi partnerami z innych krajów, które wyzwoliły się spod sowieckiej dominacji chce wyraźnie powiedzieć – Gruzja nie jest dzisiaj sama!”
I dalej w tym stylu, darując sobie osobiste nieomal wycieczki pod adresem Rosjan i ich prawdziwej twarzy.
Zbigniew P. Szczęsny -- 18.08.2008 - 13:04Panie Iglo
Przykro mi, mamy inne zdanie – ja uważam, ze pomysł wyjazdu nie był konsultowany z Paryżem, Londynem i Berlinem, a co najwyżej Kaczyński powiadomił Sarkozy’ego o podjętej decyzji. To nie był dla mnie wspólny polsko-francuski plan, tylko reagowanie na sytuację.
Szkoda, bo skończy się na tym, ze zamiast konsultowac z nami, Europa będzie z niepokojem patrzyła co też możemy nowego wymyśleć.
Podreślam – cioesze się z wizyty w Gruzji, choć wystapienie Prezydenta oceniam jako troche za ostre – no ale wiece polityczne i przemawianie dio tłumów ludzi oczekujacych wsparcia mają swoją specyfike i fajnie komentuje sie z wygodnego fotela.
My prowadzimy swoja polityke, Francja swoja, Niemcy swoja. Nie ma co się na to obrażać.
Griszeq -- 18.08.2008 - 13:48@Griszeg
Znowu mogę się z Panem w ogólności zgodzić, ale to nie było “trochę za ostre” przemówienie. To było plunięcie Ruskim w twarz.
Zbigniew P. Szczęsny -- 18.08.2008 - 14:06To, że powiadomił
To tym lepiej.
Bo ciekaw jestem, czy Sarkozy powiadomił Kaczyńskiego, że leci po świstek od Putina?
Albo jest Unia, albo jest łże-Unia.
Wedle mnie trzeba brać to, co dobre z UE płynie, ale twardo trzymać się własnych interesów.
A te w kwestii sowieckiej są różne niż francusko-niemieckie.
Diametralnie.
Tym nie mniej uważam, że powinniśmy wzmocnić prezydencję Francji w kwestii połowów szprota u wybrzeży Tunezji. Zaprosić żonę lowelasa do Sali Kongresowej aby se pogwizdała, za co jej mąż powinien nas wzmocnić w kwestii odzyskania Królewca.
Prawda jak to brzmi politycznie?
Igła -- 18.08.2008 - 14:15Panie Zbigniewie
Panska propozycja przemówienia bylaby dobra, gdyby dotyczyła przemowienia przed Gruzińskim Parlamentem. A to był wiec, tysiące ludzi oczekujacych wsparcia, a nie “gladkiego”, politycznie poprawnego przemowienia.
W dodatku prosze pamietać, że Rosja wejściem do suwerennego kraju “plunęła” w twarz całemu światu. No w każdym razie tej jego cześci, która wiedziała gdzie jest Gruzja.
Griszeq -- 18.08.2008 - 14:21Znowu świetny Rybiński
w dzisiejszej Rzepie
http://blog.rp.pl/rybinski/2008/08/17/dzien-agenta/
Banan -- 18.08.2008 - 14:24Panie Iglo
Nie ma Unii, rozumianej jako jednolity organizm polityczny z jednostanowiskową polityka zagraniczną. Nie wiem, więć o co chodzuilo Panu z ta łżeUnią.
Sarkozy leciał do Rosji jako szef kraju, który aktualnie przewodzi Unii, a nie jako prezydent Francji. Tak to przynajmniej ja odebrałem.
No z tymi interesami poszczególnych krajów to ma Pan racje. Tyle, ze Niemcy też trzymają sie własnych interesów – stad NorthStream. Skoro uznajemy prawo do naszych wlasnych interesów i polityki w poprzek Unii, to morda w kubeł, ze Szkopy dogadują rurociąg z ominięciem Polski. Ochrona ekologii Baltyku owszem – to warto podnosić i szukać wsparcia u Skandynawów. Ale zero gadania o braku poszanowania dla energetycznych interesów Polski i braku niemieckiej solidarności.
Griszeq -- 18.08.2008 - 14:32Mierzmy wszystkich tą samą miarą, Panie Igło. Bo inaczej to zacznie śmierdzieć hipokryzją.
@Griszeg
No ja mam inne zdanie.
Uważam, że gdyby Rosja odepchnęła Gruzinów z Osetii, zatrzymała pochód czołgów przed Gori i nie eskalowała konfliktu dalej, tylko przystąpiła do rozmów, to i fizycznie i propagandowo by tę wojnę wygrała, ponieważ Osetia – choć nominalnie gruzińska była – to wiadomo jaka jest naprawdę i próba jej zbrojnego przejęcia przez Szakaszwilego nie daje się obronić.
Rosjanie sprawę zaczęli propagandowo przegrywać dopiero wtedy, gdy poszli dalej i okazało się, że mają w dupie całą gruzińską niepodległość i jadą po małym kraju jak po łysej kobyle…
Więc oba plunięcia trochę są od siebie w czasie odsunięte.
Zbigniew P. Szczęsny -- 18.08.2008 - 14:32@Griszeq
Przepraszam bardzo, a bycie hipokrytą w stosunkach międzynarodowych – to niby w czym odróżniałoby nas od reszty? Jak się wlazło między wrony…
Banan -- 18.08.2008 - 14:33Panie Griszku
To weź jeszcze wyciągnij cebulę zza cholewy i zacznij mierzyć czas.
Kto zaczął się kumać, za naszymi plecami w sprawie rury?
Kto, z kim chodził do bani, adoptował dzieci i udawał, że stolicznaja smakuje jak sznaps?
A kto nam kazał trzymać mordę w kuble i w imię czyich interesów?
Igła -- 18.08.2008 - 14:45Unijnych?
Aby?
Panie Zbigniewie
Pan chyba nie raczył zauważyć, ze uderzenie Gruzjii na Osetie nie wzięło sie znikąd. Ostrzeliwywanie Gruzji przez Rosje, notoryczne incydenty graniczne w wykonianiu “sil pokojowych”, koncetrowanie wojsk w Abchazjii i Osetii.
Rosji nie zależało na Osetii. Rosji zalezy na obaleniu Saakaszwilego, złamaniu Gruzji i przecieciu tranzytu azerskiej ropy i gazu. I to jest właśnie plucie nam w twarz.
Griszeq -- 18.08.2008 - 14:46Panie Bananie
Jestem pierwszy, który zacznie krzyczeć żeby nasza polityka była hipokryzją ale tylko wtedy, kiedy będzie za tym stał nasz, polski interes a nie szwabsko-frankoński.
Igła -- 18.08.2008 - 14:47Bananie
nie mowie o politykach – tylko o nas. stosujmy po prostu te same kryteria.
Griszeq -- 18.08.2008 - 14:47Panie Igło
Mi też to się nie podoba. Widze zagrożenie płynące z kleszczy North i South Streamu. Ale tak długo, jak gardłujemy że każdy z krajów ma pełne prawo prowadzić sobie samodzielną politykę energetyczna i mieć resztę w dupie, tak długo zarzuty do Niemców, że myśla o sobie nie uwzględniając interesu Polski są po prostu śmieszne.
Griszeq -- 18.08.2008 - 14:51Panie Griszku
No to przynajmniej obaj wiemy, że nasz interes jest najważniejszy.
A potem trza dobrać narzędzia.
Idę, bo okazuje się, że Jotesz nie wytrzymuje nerwowo, że nazwałem psa, który pogryzł Ciapka – jebanym.
Igła -- 18.08.2008 - 14:54;)
@Igła
No dokładnie o to chodzi – bo według mnie pilnowanie własnego interesu w tym konkretnym przypadku pociąga za sobą konieczność hipokryzji, a odniosłem wrażenie, że Griszeq jest wobec tego krytyczny.
A skoro wspomniałeś – jak tam Ciapek?
Banan -- 18.08.2008 - 14:59@Griszeq
Zgoda – póki stosowanie tych kryteriów etycznych nie przelewa się z dyskusji na TXT na działania MSZ. A mam wrażenie, że jest odwrotnie, tzn większość dyskutantów tutaj wykazuje się większym realizmem, niż nasza wierchuszka. A to mnie martwi.
Banan -- 18.08.2008 - 14:58@Griszeg
Ale chyba nie raczył Pan zauważyć, że zachowanie się Rosjan nie wzięło się z niczego – wzięło się z całkowitego PRZYZWOLENIA Osetyńców na rosyjską “opiekę”.
Ja jestem jak najdalszy od trzymania ruskiej strony, ale faktom nie daje się zaprzeczyć.
Tak to jest – kształt granic Gruzji po upadku ZSRR nie uwzględniał animozji i ambicji Osetyńskich i Abchazkich. To nie jest tak, że Rosja tam “jątrzy”. Rosja – we własnym interesie – wykorzystuje zastane w Gruzji konflikty, ale ich nie prowokuje. One już tam były.
I jak Pan chce być w porządku, to niech Pan przyzna, że w imię polskiej racji stanu ma pan gdzieś ambicje Abchazów i Osetyńców. Ale proszę wtedy nie odmawiać Ruskim prawa do innego zdania.
Zbigniew P. Szczęsny -- 18.08.2008 - 15:03Bananie
W polityce spodziewanie sie etyki to naiwność. Masz racje. Dlatego (mając w sumie gdzies w dupie ekologie Baltyku), powinniśmy budować koalicje z Pribaltika i Skandynawami, drzec sie i podnosic rwetest jak to zagrozone jest unikatowe ekologicznie morze Bałtyckie, jakie rura stanowi niebezpieczeństwo dla ekosystemu, mobilizować organizacje typu greenpeace do protestow itp, itd. Bo gadanie o wspólnym Unijnym interesie… no bez jaj.
Griszeq -- 18.08.2008 - 15:12Panie Szczęsny
To nie jest tak, że Rosja tam “jątrzy”. Rosja – we własnym interesie – wykorzystuje zastane w Gruzji konflikty, ale ich nie prowokuje.
Ale w tym wypadku zgodzić się nie mogę. Powiem więcej, herezje Pan wypisuje.
Niemniej pozdrawiam… :)
Magia -- 18.08.2008 - 15:16@Magia
A jak zamienimy słowa “ale ich nie prowokuje” na “i tylko trochę je podkręca”, to będzie dobrze? Bo coś takiego właściwie miałem na myśli.
Zbigniew P. Szczęsny -- 18.08.2008 - 15:21Mnie uczyli w szkole, że
Sowiety najechały Polskę 17 września aby ocalić narody ;ukraiński, białoruski, żydowski i polski od wrażej nawały.
Dedykuję to – politykierom, którzy uważają, że jak najbardziej trza było ukarać jankeskiego watażkę, Saakaszwilego.
Igła -- 18.08.2008 - 15:21@Zbigniew P. Szczęsny
Panie Zbigniewie, a granice polityczne idące w poprzek etnicznych to przepraszam Marsjanie tam poustawiali? Rosja po prostu bardzo skutecznie wykorzystuje stworzony przez Stalina bałagan – najskuteczniejsze “divide et impera”, jakie świat widział od naprawdę długiego czasi. Ale są prawnie (i faktycznie – czego się skądinąd nie wypierają) spadkobiercą ZSRR, więc odpowiedzialność częściowo spoczywa też na nich.
Banan -- 18.08.2008 - 15:23Panie Zbigniewie
Ja to akurat byłem przeciwny oderwaniu Kosowa od Serbii. I teraz jestem przeciwny oderwaniu Abchazjii i Osetii od Gruzji.
I akurat w imie racji stanu nie tylko Polski, ale także Ukrainy, Łotwy, Litwy i Estonii jest to, by Rosja nie mogła “ochraniać” swoich obywateli., który m się nie podoba w kraju, w którym akurat się znajdują.
I ja oceniam, że Rosja “jątrzy”. We własnym interesie. Bez wsparcia Rosji, rozdawania paszportów i obeności ruskich “sił pokojowych” (nie moge zniesc tego okreslenia), nie byłoby problemu z Osetia i Abchazją, tak jak nie ma a Adzaria.
A nasz, Polski interes, jest inny niż Ruski.
Griszeq -- 18.08.2008 - 15:24@Griszeq
Pełna zgoda. Choć Francuzi robiąc swoje cały czas mają gęby pełne frazesów o wspólnocie interesów – inna sprawa, czy nam uszedłby taki bezczel na sucho. Ciężko stwierdzić, bo nikt nie próbował.
Banan -- 18.08.2008 - 15:24Panie Szczęsny
Powiedzmy, że druga wersja brzmi nieco lepiej.
A we wogóle to wszystko to, co chciałam powiedzieć Panu napisał za mnie Griszeq.
Się porobiło… :)
Magia -- 18.08.2008 - 15:28Bananie
Francja ma aktualnie prezydencje Unii w swoich rekach. Moze to i dobrze, bo na przyklad Slowency to raczej w Rosji by gowno zalatwili. Tak dlugo, jak Francja “grozi” Rosji konsekwencjami ze strony Unii w pprzypadku zaniechania wycofywania wojsk, to ja jestem goracym przyjacielem Francji i uwielbiam ślimaki ;-))))) a po słowach Merkelowej, ze Gruzja bedzie w NATO, postanowilem wypic Paulanera i zagryść biala kielbacha.
Griszeq -- 18.08.2008 - 15:33Potem,..
już w Liceum, inna nieszczęsna historyczka, pouczała mnie, że był to genialny plan strategiczny, po to aby skrócić granicę, czyli front przyszłej wojny.
Co ciekawe, nadal nieszczęśni historycy/znawcy pouczają innych co jest w interesie sowietów i dlaczego nalży to zrozumieć?
A ja nadal nic nie rozumiem.
Igła -- 18.08.2008 - 15:33Magio
bo ja jestem Twoim “agentem wpływu”... czy pod wplywem… jakos tak. ;-)
Griszeq -- 18.08.2008 - 15:34Panie Griszku
A co pan pił, jak ta sama genialna kanclerzyca oznajmiła w Bukareszcie, że nie zgadza się na wejście Ukrainy i Gruzji do Nato?
Cykutę?
A może to był genialny plan polityczny francusko-niemiecki, przed którym powinniśmy leżeć plackiem i sypać podgolony łeb popiołem?
Igła -- 18.08.2008 - 15:36Taaa... Griszqu
Raczej pod wpływem. Ślimaków i Paulanera. :)
Ja się w miłości do słów Sarko i Merkel nie pogrążę. Bo to tylko słowa.
Rosja jeszcze się nie wycofała a szczyt NATO jest chyba zaplanowany na wrzesień.
To ja jeszcze poczekam.
Pozdrawiam agenturalnie… :)
Magia -- 18.08.2008 - 15:43Panie Iglo
Polityka jest kwestia dynamiczna. Nie wgłębiając sie w przyczyny ostrego stanowiska Nieniec i Francji wobec Rosji – teraz nam trzeba mówic o staniu murem ramie w ramie, jednolitym Europejskim froncie, chwalić Niemcy i Francje itp, itd. I oczywiscie czujnie patrzeć, czy nie miękną.
Ale proszę o jedno – nie rob Pan tu ze mnie jakieś francusko-szkopskiego szpiona. ;-)
Griszeq -- 18.08.2008 - 15:45@Griszeg
Dobrze Pan napisał – bo napisał Pan konsekwentnie. Ale świat po Kosowie stał się jednak inny. Panta rei…
Ja się z Panem nawet zgadzam co do meritum, ale jest też tak, że czas nie stoi w miejscu i mapa świata jednak jakoś się zmienia… czyli jakoś musi się zmieniać... jeśli zablokujemy legalne możliwości zmiany, to zostaje tylko wojna…
I nikt nie broni tu Ruskich, ale Szakaszwili dał im naprawdę dobry powód do interwencji, bo czym innym są rozmowy o warunkach separacji/integracji/autonomii a czym innym próba rozwiązania zbrojnego.
I nie ma pan racji – konflikt Gruzińsko-Osetyński jest starszy niż Rosja… Naprawdę.
A co do ruskiej zamieszki, to proszę sobie popatrzeć na mapę Uzbekistanu i Uzbeckie enklawy (dosłownie – wyspy) rozrzucone na terenach okolicznych państw. Ci to mają dopiero problem…
Zbigniew P. Szczęsny -- 18.08.2008 - 15:48Panie Griszku
Ja muszę być czujny.
Każden ma swoją cenę.
A ja ma za zadanie – stać na straży.
Igła -- 18.08.2008 - 15:52Jakem stanicznik.
;)
Panie Zbigniewie
Podstawowa róznica między nami jest taka, że ja twierdze że to Rosjanie swoimi prowokacjami i jednocześnie całkowita obojetność opinii międzynarodowej na zgłaszane przez Gruzję zagrożenie ze strony mobilizującej swoje siły Rosji, ZMUSIŁY Saakaszwilego do dramatycznego ruchu. Inaczej nie udałoby się umiędzynarodowić tego konfliktu.
Co do zmian mapy świata: czym innym jest powstawanie silnych regionow – tak jak to bedzie wewnątrz Unii, gdzie nikt nie bedzie kiedys pytał o granice panstwowe Basków czy Wegrów, a czymś innym silowe wyrywanie regionow z krajów. I Kosowo jest dla mnie takim samym gwałtem jak Abchazja. Tylko czekać, jak Rosjanie zaczną domagać się części ukrainy, Litwy czy Estonii. I co wtedy, też będziemy mówili o zmienianiu się świata? Panie Zbyszku – są gdzieś granice. Czasem musimy przymknąć oczy na potrzeby choćby Abchazów czy Osetyncow, by nie obudzić sie z czerwonoarmiejcami zajmującymi zagłębie donieckie.
Polityka Panie, polityka….
Griszeq -- 18.08.2008 - 15:59Panie Iglo
toć dlatego Pana prosze, a nie na Pana burcze. ;-)
Griszeq -- 18.08.2008 - 16:00Panie Szczęsny
No nie mogie… Jaki konflikt gruzińsko – osetyński jest starszy niż Rosja? Co Pan opowiada? Osetyczyjczy (pochodzący od Alanów) osiedlali się na północnych stokach Kaukazu. Czyli tam gdzie jest teraz Osetia Północna.
Osetię Południową stworzyła Rosja. Pan sobie poszuka jak i co, proszę.
No nie mogie… aaaaa!
Magia -- 18.08.2008 - 16:09Autor
Nie bardzo wiem czemu Panu wmawiali że ja to ja. Zwłaszcza że Igła się przyznał że mnie pamięta z imprezy u red Leskiego (swoją drogą chyba czas na kolejną odsłonę imprezy – tym razem txt…....)
Ja nie usiłuje tylko staram się zejść z poziomu wzniosłych okrzyków na poziom faktów…......
woodya -- 18.08.2008 - 19:35Nie mam siły
... czytać wnikliwie.
Ale przeraża mnie, że i tutaj, i w tej dziedzinie okopujemy się na pozycjach Tusk kontra Kaczyńscy.
Najbardziej, tak po łebkach patrząc, przemawia do mnie imć Griszeq.
odys -- 18.08.2008 - 19:38Dalilah
Na początek mały quiz:
Który przywódca rózni się od pozostałych i na czym polega różnica?
1. Wiktor Juszczenko
2. Valdas Adamkus
3. Lech Kaczyński
4. Toomas Hendrik Ilves
5. Ivars Godmanis
Jasne że “czarną” czy też “białą” owcą tego stada jest nasz rodzimy Kaczor.
A różnica polega na tym, że jest głową państwa, które jako jedyne w tym zestawieniu nigdy nie było republiką radziecką.
Odpowiedzi alternatywne, równie prawdziwe:
— Wiktor Juszczenko. Tylko Ukraina nie jest w UE i NATO.
— Valdas Adamkus. Jedyny z piątki urodził się przed wojną.
— Toomas Hendrik Ilves. Jedyny mówi językiem nie-indoeuropejskim.
— Ivars Godmanis. Jedyny z piątki nie jest prezydentem.
Ale, rzecz jasna, chodziło o odgłos paszczą.
odys -- 18.08.2008 - 20:03re: Jak Sarkozy wstrzymał okupację Gruzji przez ZSRR
Jak sobie pomyślę,że gdybyśmy wróciłi w 1945 roku do granic z 1939 Lwów i Grodno i Wilno byłyby częścią Polski ,a więcej niż połowa mieszkańców tych miast i okolicznych wiosek dostałaby rosyjskie obywatelstwo , to ciarki mi przechodzą po grzbiecie.
KrzysP -- 22.08.2008 - 09:10(To tak w związku z wypowiedzią Sarkozy’ego ,że Rosja ma prawo bronić swoich obywateli wszedzie gdzie ma na to ochotę i metodami na jakie ma ochotę)
Kszysiek
No to przygotuj sie na zadyme związana z Donbasem i Krymem. Gruzja przy Ukrainie to w aspekcie geopolitycznym maly pikuś i nic nie znaczące peryferia. ;-)
Griszeq -- 22.08.2008 - 09:56@Griszeq
To już wiadomo od dawna ,że tylko cud może uratować Ukrainę przed rozpadem.Patrząc jednak na sprawe z rosyjskiego,imperialnego punktu widzenia widać,że Stalin popełnił błąd tworząc PRL jako kraj w którym Rosja nie ma znaczącej mniejszości do manipulowania.
KrzysP -- 22.08.2008 - 10:36Krzysiek
Mysle, ze Stalin nie zakladal upadku komunizmu. W końcu nie umieścił rosyjskiej mniejszości w Niemczech, Slowacji, Bulgarii czy na Wegrzech ;-))))).
Griszeq -- 22.08.2008 - 10:47Nie zapominaj, że Polska nie była sowiecka republika. Gbyby była – to naturalne soweckie osadnictwo mogloby nasza dosc homogeniczna strukture narodowościową zmienic.
re: Jak Sarkozy wstrzymał okupację Gruzji przez ZSRR
I to mnie właśnie zadziwia. Stalin prowadził inną politykę w imperium zewnętrznym i zewnętrznym. Nie musiał umieszczać mniejszości w tych krajach. Wystarczyło nie przesiedlać mniejszości w Polsce i na przykład zbudować Wielkie Węgry a potem grać w tych dwóch prowincjach zewnętrznych imperium rolę arbitra. Szanse dla Europy środkowej na wyplątanie z takiego układu zależności byłyby minimalne.
KrzysP -- 22.08.2008 - 12:07Krzysztof
No jesli chodzi o mniejszosci nierosyjskie w bylych demoludach, to juz tak uroczo nie jest – chociażby Siedmiogród czy mniejszosc węgierska na Słowacji. Kwasy sa, tylko ze nie na duża skalę.
Trudno mówić o ruskiej roli arbitra – to była raczej rola kowadła, zademonstrowana choćby w Budapeszcie w 56 czy w Pradze 68. Choć to już oczywiście było po śmierci Stalina w 53. Za jego czasów raczej nikt głowy nie podnosił.
Griszeq -- 22.08.2008 - 12:13