Podstawowa róznica między nami jest taka, że ja twierdze że to Rosjanie swoimi prowokacjami i jednocześnie całkowita obojetność opinii międzynarodowej na zgłaszane przez Gruzję zagrożenie ze strony mobilizującej swoje siły Rosji, ZMUSIŁY Saakaszwilego do dramatycznego ruchu. Inaczej nie udałoby się umiędzynarodowić tego konfliktu.
Co do zmian mapy świata: czym innym jest powstawanie silnych regionow – tak jak to bedzie wewnątrz Unii, gdzie nikt nie bedzie kiedys pytał o granice panstwowe Basków czy Wegrów, a czymś innym silowe wyrywanie regionow z krajów. I Kosowo jest dla mnie takim samym gwałtem jak Abchazja. Tylko czekać, jak Rosjanie zaczną domagać się części ukrainy, Litwy czy Estonii. I co wtedy, też będziemy mówili o zmienianiu się świata? Panie Zbyszku – są gdzieś granice. Czasem musimy przymknąć oczy na potrzeby choćby Abchazów czy Osetyncow, by nie obudzić sie z czerwonoarmiejcami zajmującymi zagłębie donieckie.
Panie Zbigniewie
Podstawowa róznica między nami jest taka, że ja twierdze że to Rosjanie swoimi prowokacjami i jednocześnie całkowita obojetność opinii międzynarodowej na zgłaszane przez Gruzję zagrożenie ze strony mobilizującej swoje siły Rosji, ZMUSIŁY Saakaszwilego do dramatycznego ruchu. Inaczej nie udałoby się umiędzynarodowić tego konfliktu.
Co do zmian mapy świata: czym innym jest powstawanie silnych regionow – tak jak to bedzie wewnątrz Unii, gdzie nikt nie bedzie kiedys pytał o granice panstwowe Basków czy Wegrów, a czymś innym silowe wyrywanie regionow z krajów. I Kosowo jest dla mnie takim samym gwałtem jak Abchazja. Tylko czekać, jak Rosjanie zaczną domagać się części ukrainy, Litwy czy Estonii. I co wtedy, też będziemy mówili o zmienianiu się świata? Panie Zbyszku – są gdzieś granice. Czasem musimy przymknąć oczy na potrzeby choćby Abchazów czy Osetyncow, by nie obudzić sie z czerwonoarmiejcami zajmującymi zagłębie donieckie.
Polityka Panie, polityka….
Griszeq -- 18.08.2008 - 15:59