- Marchewka w tej diecie nie idzie, bo ma za dużo cukru, a ten cukier w niej zawarty źle wpływałby na wytęsknione efekty
- Marchewka się nie nadaje? Kto ci takich bzdur naopowiadał? Marchewka jest zdrowa, ma dużo karotenu
- Nie, nie, to jest racja z tą marchewką. Nie powinno się jej jeść przy tej diecie
- Ktoś was nabija w butelkę. Marchewka jest tak samo zdrowa, jak buraki. To naprawdę dziwne, że się tak traktuje marchewkę i buraki
- To jest dieta indywidualnie skomponowana, i marchewki ma w niej nie być. O burakach nic nie wiem
- Szaleństwo. Dziwna jakaś ta dieta, nie mam do takiej zaufania
- Możesz nie mieć, ja się jej trzymam i ciągle chudnę, a przecież o to chodzi. Po co mam tę marchewkę...?
- Bo to głupie nie jeść marchewki, która jest zdrowa
komentarze
Osz, kurde, niezłe:)
o marchewce i burakach prosze coś wpisać w Hyde Parku.
Redakcja na pewno będzie wniebowzięta, gdy komentarze na tak istotne tematy obaczy.
Pozdrówka marchewkowe.
grześ -- 31.03.2009 - 21:50W sumie marchewkę lubię, surową znaczy, pogryzać sobie.
Ale buraki, bleeee, tego powinni zakazać.
I nie tylko w samoobronie.
Grzesiu
To jest absolutny autentyk.
Podsłuchałam półtora tygodnia temu i nieustannie to do mnie powraca.
Buraki są bardzo smaczne, oraz zdrowe one są.
Gretchen -- 31.03.2009 - 21:55Eeeee tam,
no bez takich mi tu.
grześ -- 31.03.2009 - 21:58Idem sobie zniesmaczony:)
Eeeee tam
to każdy może powiedzieć. :)
I wiesz co? Tak właśnie się to dzieje, w życiu.
Nie inaczej.
Gretchen -- 31.03.2009 - 22:03Buraki są dobre
szczególnie w zupie buraczkowej.
A buraczki na ciepło też mogą być, choć przekonały mnie długo po ukończeniu szkół, w których na stołówkach podawano je pasjami.
A swoją drogą rozmowy o dietach i jedzeniu stanowią znaczny procent kontaktów interpersonalnych teraz. Ja też wchodzę w to coraz częściej…
RafalB -- 31.03.2009 - 22:08Rafał
A marchewka?
Nadaje się czy nie? Do tej diety?
Co do buraczków się z Tobą zgadzam, więc buraczki są w porządku prawda?
:))
Gretchen -- 31.03.2009 - 22:11A idźcie z tymi burakami,
a kysz.
grześ -- 31.03.2009 - 22:14Burakożercom mówię stanowcze nie:)
P.S.
Buraki lubię tylko w tej piosence:)
grześ -- 31.03.2009 - 22:15Pomimo, że jak wspomniałem
biorę powoli udział w tej nowej kulturze dietetycznej to jednak nie zatraciłem jeszcze ostatnich racjonalnych odruchów.
Ja stwierdziłem, że buraki są dobre a nie że się nadają.
Marchewka też jest dobra. A jeżeli chodzi o dietę to tylko surowa!!!!!
Po ugotowaniu IG jej skacze niemiłosiernie, daj pani spokój!
;)
RafalB -- 31.03.2009 - 22:16A apropos jedzenia,
znacie teksty Nameste z salonowego Smakoszka?
Dla mnie mistrzostwo pisania o jedzeniu.
grześ -- 31.03.2009 - 22:20Tekst o jajecznicy plus tryptyk o herbacie, soli i chyba kapuście.
Genialne.
Nie znam niestety
ale uzupełnię braki.
Tymczasem dobrej nocy, bo jutro pobudka o 6:10.
RafalB -- 31.03.2009 - 22:23A dzisiaj zaspałem!!!! I dziecko do szkoły się spóźniło.
No ja wystarczy jak wstanę o 7,
więc mam lepiej:)
A braków chwilowo nie nadrobisz, bo nic tam nie działa, zalinkuję gdy jesli zadziała.
grześ -- 31.03.2009 - 22:25Wienc ja powiem tak
Nameste może pisze ładnie o jedzeniu, ale ja też piszę o jedzeniu i pisanie o tym, że ktoś ładnie pisze o jedzeniu wzbudza we mnie zazdrość, oraz narusza subtelności własne autorki.
Phi!
Chyba się śmiertelnie obrażę.
I normalnie to mi wystarczy, że wstanę o pierwszej, w znaczeniu popołudnowej.
Jutro masakra, bo muszę się wyzwolić ze spania najpóźniej o jedenastej.
Oto zemsta!
IG, to jest indeks glikemiczny?
Czy wszyscy poszaleli?
Gretchen -- 31.03.2009 - 22:35O widzę tu bojowe nastawienie:)
więc spadam przestraszony:)
Nic już nie napisze, że ktoś pisze o jedzeniu>
Ale zalinkuję i to u ciebie:)
Znaczy złośliwy być zamierzam, no.
Ale oboje piszecie zupełnie inaczej.
No.
grześ -- 31.03.2009 - 22:40Cóż, skoro tak zadano pytanie,
Czy wszyscy poszaleli?
to odpowiedź może być tylko jedna: TAK.
Szaleniec (gość) -- 31.03.2009 - 22:41IG
to NATURALNIE indeks glikemiczny!
Nie wiedziałaś? Daj ty spokój!
:))
RafalB -- 31.03.2009 - 22:48Grzesiu
Znaczy chcesz sobie w bombie grzebać? A to proszę. :)
Narazisz się na mój gniew straszliwy hi hi.
No.
Gretchen -- 31.03.2009 - 23:04Szaleńcze (gościu)
Najbardziej lubię sytuację, w których odpowiedź jest tylko jedna.
To są prawdziwie prawdziwe sytuacje.
A taką prawdziwie prawdziwą prawdę Gretchen naprawdę lubi.
:)
Gretchen -- 31.03.2009 - 23:09Rafał
Przecież dałam dowód, że wiedziałam. :)
Na IG moja koleżanka z pracy ciągle tyje. To jest dopiero cud.
:)))
Gretchen -- 31.03.2009 - 23:10Obiecana zemsta:)
http://delicyje.salon24.pl/20530.html
http://delicyje.salon24.pl/19197.html
Jeszcze było o herbacie i kapuście, ale że blog Nameste skasowany, a w Smakoszku nie ma, to pewnie gdzieś zaginęło w odmętach internetu.
pzdr
grześ -- 03.04.2009 - 22:51Grzesiu,
Znalazłem takie coś:
http://zero-tolerancji.arch.salon24.pl
i tam jest link do:
http://nameste.byethost4.com
wystarczy kliknąć na tag “kulinaria” i otrzymujemy cały spis mistrza nameste:
http://nameste.byethost4.com/11990,kulinaria,tag.html
Smacznego! :-)
s e r g i u s z -- 04.04.2009 - 10:34Phi! Phi!
Phi!
:)
Gretchen -- 04.04.2009 - 14:09Gretchen, ty lepiej powiedz czy czytałaś
o jajecznicy oraz trzy filipiki, a nie tu jakimiś emotikonami rzucasz i okrzykami:)
pzdr
grześ -- 05.04.2009 - 19:56Grzesiu
Niestety przeczytałam. Mistrzostwo.
Tylko okrzyki mi pozostają i emotki.
Gretchen -- 05.04.2009 - 20:00E tam, ale zdjęć nie ma:)
znaczy tej jajecznicy, bo przy filipikach to niepotrzebne.
pzdr
grześ -- 05.04.2009 - 20:04A, tam
Po co zdjęcia, jak wszystko widać? :)
Dzięki za pocieszkę. Jesteś niezawodny.
Gretchen -- 05.04.2009 - 20:06Wiem:)
a co tam w ogóle ciekawego:)
grześ -- 05.04.2009 - 20:13Wiosna nadejszła u ciebie też tam w stolycy?
Jak nadejdzie bardziej, to czekam na jakie zdjęcia wiosenne:)
Osz kurde, ale gupek ze mnie,
tego badyla po prawej wiosennego nie spostrzegłem:)
grześ -- 05.04.2009 - 20:13Grzesiu
Wiosna pełną twarzą, dumnie wkroczyła do Warszawy, w sukience.
Przechadza się, uśmiecha, dziwnie na mnie patrzy.
Badyl dzisiaj złapany na próbie wejścia w życie, w mojej ulubionej wiosce.
Poza tym, obserwuję sobie cicho, jak świat wciąż kręci się wokół własnej osi.
Tyle zmian, a wciąż ta niezmienność...
Gretchen -- 05.04.2009 - 20:19Grzesiu,
jak Ty się wyrażasz, jakiego badyla !
s e r g i u s z -- 05.04.2009 - 22:12:-)
Przyznasz jednak Sergiuszu,
że to jest badyl…
A może raczej był. Teraz tylko jeszcze chwileczkę, jescze momencik…
I z badyla nagle…
No to może to jednak nie jest badyl.
Otóż mniej więcej dwie minuty temu przeżyłam pewne sieciowe zaskoczenie, które umacnia mnie w mojej pozycji… [dokończenie znajdzie się u Ciebie, pod najnowszym tekstem – właśnie miałam pisać i patrzę, a Ty u mnie].
Gretchen -- 05.04.2009 - 22:19Gretchen,
Grzesiu wyskoczył z tym badylem tak śmiechowo, że nie mogłem siem powstrzymać :-)
s e r g i u s z -- 05.04.2009 - 22:22Sergiusz,
a kto oczekuje, że będziesz się powstrzymywać? Nie przesadzajmy, prawda.
I tak siem okazało, że to jest dietetyczny tekst, to może już bardziej nie odchudzajmy.
:)
Gretchen -- 05.04.2009 - 22:35Badyl to badyl,
i tyle, nie może być inaczej
grześ -- 12.04.2009 - 13:44:)
re: Marchewka
Donosze uprzejmie , ze o marchewce (nie psie) TXT zaliczony. Stanowczo glosuje nad wyzszoscia marchewki nad buraczkami biorac pod uwage czas przygotowania, walory estetyczne jak i wartosci odzywcze. :)
Aga Kwiat -- 04.08.2009 - 07:21Aga
A ja wciąż taka niezdecydowana :)
Gretchen -- 04.08.2009 - 10:30