ze względu na natlok myśli. Odpowiadam więć chronologicznie, co mi Pani – mam nadzieję – wybaczy.
Z tymi wyżynami oraz rezerwacją miejsca tylko dla wybranych to Pani trochę przesadzila. O czym Pani zresztą doskonale wie. I wie Pani, że ja też to wiem. Każdy wychodzi tak wysoko, jak chce i potrafi. I tyle w tej kwestii.
Nie będę sie wypowiadal co do stanu ducha owego pana, któremu jednak miana barbarzyńcy bym nie przydawal, jako że oni w swojej świeżości jednak wnosili coś nowego do starych cywilizacji. Poza rozlewem krwi. Zresztą potem doskonale adaptowali się do zastanych, dekadenckich lukzuzów.
Ów pan natomiast, choć się zapieral jak mógl (mógl tego też po prostu nie widzieć lub nie rozumieć), “rozmawial” tylko kalkami, przynajmniej w kwestii poglądów. Swoich i cudzych.
Pani zaś cechy charakteru i przymioty ducha, Pani Delilah, są tak nieprzemijającej slawy i urody, że dzialają na każdego, czy Pani sobie tego życzy czy nie. Bez względu też na to, czy ten ktoś jest patrycjuszem, barbarzyncą czy proletem.
A sam fakt, że zechciala Pani zejść z wyżyn patrycjuszowskiego Parnasu, by zdań kilka z mężczyzną czyli istotą slabszą z natury zamienić, świadczy o Pani tylko najlepiej. I jak taki męczyzna ma się wobec Pani zachowywać żle? Damie uchybić – toż to nie uchodzi.
Milego wieczoru, zdrowia i dobrego samopoczucia oraz spokoju życzę
Trudno się trochę rozmawia, Panie Delilah,
ze względu na natlok myśli. Odpowiadam więć chronologicznie, co mi Pani – mam nadzieję – wybaczy.
Z tymi wyżynami oraz rezerwacją miejsca tylko dla wybranych to Pani trochę przesadzila. O czym Pani zresztą doskonale wie. I wie Pani, że ja też to wiem. Każdy wychodzi tak wysoko, jak chce i potrafi. I tyle w tej kwestii.
Nie będę sie wypowiadal co do stanu ducha owego pana, któremu jednak miana barbarzyńcy bym nie przydawal, jako że oni w swojej świeżości jednak wnosili coś nowego do starych cywilizacji. Poza rozlewem krwi. Zresztą potem doskonale adaptowali się do zastanych, dekadenckich lukzuzów.
Ów pan natomiast, choć się zapieral jak mógl (mógl tego też po prostu nie widzieć lub nie rozumieć), “rozmawial” tylko kalkami, przynajmniej w kwestii poglądów. Swoich i cudzych.
Pani zaś cechy charakteru i przymioty ducha, Pani Delilah, są tak nieprzemijającej slawy i urody, że dzialają na każdego, czy Pani sobie tego życzy czy nie. Bez względu też na to, czy ten ktoś jest patrycjuszem, barbarzyncą czy proletem.
A sam fakt, że zechciala Pani zejść z wyżyn patrycjuszowskiego Parnasu, by zdań kilka z mężczyzną czyli istotą slabszą z natury zamienić, świadczy o Pani tylko najlepiej. I jak taki męczyzna ma się wobec Pani zachowywać żle? Damie uchybić – toż to nie uchodzi.
Milego wieczoru, zdrowia i dobrego samopoczucia oraz spokoju życzę
Lorenzo -- 27.08.2008 - 20:55