1. Gdyby unia była silna, to wspieranie ej można by rozważać.
2. Historia nam pokazała, że liczenie na Europę słabo się sprawdza. Mówią coś Panu daty 1939, 1944, 1953, 1956, 1968, 1981?
3. Pana teksty świadczą o silnej wierze i braku refleksji lub skurwysyństwie. Pan sam wie, czy Pan wierzy w tę propagandę pro brukselską czy nie. Ja nie mogę nadziwić się, jak po doświadczeniach różnych rewolucji można nadal być socjalistą po skończeniu 15 roku życia. A takich można spotkać.
4. Fascynacja zachodem, jaka bije z Pańskich tekstów, świadczy o kompletnej nieznajomości tutejszych realiów. (Wiem, że Pan wizytuje zachód. :) ) Ja nie wiem jakie są trendy w paryskiej modzie i do szczęścia nie jest mi ta wiedza potrzebna. Pan zdaje się uważa inaczej?
5. To co Pan bierze za „najlepiej pojęty polski interes” polskim interesem nie jest.
6. Jak Pan sprawi by francuskie i niemieckie sądy przestały dyskryminować polskich rodziców w mieszanych małżeństwach, to będzie sens rozmawiać o rozpadzie na egoizmy. W tej chwili to egoizmy napędzają ten kontynent.
7. Lekceważenie języka, jakie Pan prezentuje, najlepiej potwierdza tezę z mojego poprzedniego wpisu.
8. Co do dawania/brania w twarz, to może okazać się, że po polsku potrafi Pan tylko zebrać i będzie wstyd.
9. Co do przyjęcia waluty brukselskiej, to jest mi to obojętne, tylko dlaczego musi się to wiązać z rezygnacją ze złotego i dlaczego ma być dokonane po księżycowym kursie?
10. W polityce nie ma przyjaźni, natomiast są interesy. Włażenie Brukseli do d… skończy się tym, czym zawsze się takie działania kończyły. Zostaniemy wyd….
Panie Zbigniewie!
1. Gdyby unia była silna, to wspieranie ej można by rozważać.
2. Historia nam pokazała, że liczenie na Europę słabo się sprawdza. Mówią coś Panu daty 1939, 1944, 1953, 1956, 1968, 1981?
3. Pana teksty świadczą o silnej wierze i braku refleksji lub skurwysyństwie. Pan sam wie, czy Pan wierzy w tę propagandę pro brukselską czy nie. Ja nie mogę nadziwić się, jak po doświadczeniach różnych rewolucji można nadal być socjalistą po skończeniu 15 roku życia. A takich można spotkać.
4. Fascynacja zachodem, jaka bije z Pańskich tekstów, świadczy o kompletnej nieznajomości tutejszych realiów. (Wiem, że Pan wizytuje zachód. :) ) Ja nie wiem jakie są trendy w paryskiej modzie i do szczęścia nie jest mi ta wiedza potrzebna. Pan zdaje się uważa inaczej?
5. To co Pan bierze za „najlepiej pojęty polski interes” polskim interesem nie jest.
6. Jak Pan sprawi by francuskie i niemieckie sądy przestały dyskryminować polskich rodziców w mieszanych małżeństwach, to będzie sens rozmawiać o rozpadzie na egoizmy. W tej chwili to egoizmy napędzają ten kontynent.
7. Lekceważenie języka, jakie Pan prezentuje, najlepiej potwierdza tezę z mojego poprzedniego wpisu.
8. Co do dawania/brania w twarz, to może okazać się, że po polsku potrafi Pan tylko zebrać i będzie wstyd.
9. Co do przyjęcia waluty brukselskiej, to jest mi to obojętne, tylko dlaczego musi się to wiązać z rezygnacją ze złotego i dlaczego ma być dokonane po księżycowym kursie?
10. W polityce nie ma przyjaźni, natomiast są interesy. Włażenie Brukseli do d… skończy się tym, czym zawsze się takie działania kończyły. Zostaniemy wyd….
:)
Jerzy Maciejowski -- 15.11.2008 - 06:47