Właśnie przeczytałem dwa ostatnie tekst X-luki i polemikę Rolexa. Komentarzy nie czytałem, bo mi się nie chciało. Panie Grzegorzu, biedny ten książę, kolejna – jak się okazuje – pusta inteligencja. Idzie chłopina, wali go coś w czoło, on patrzy – drzewo; ścina drzewo, tylko zupełnie nie zdaje sobie sprawy, że jest w lesie. To z czym książę się rozprawia, to jest jego własna interpretacja albo obsesja; ustawił sobie kukłę i ją niszczy. Zupełnie mi z nim nie po drodze. Jak zresztą i z innymi “wolnościowcami”. Nie ma na świecie takiej przyrody (i być nie może), o której oni w kółko piszą. Szczęść im Boże…
Panie Yasso, melduję wykonanie zadania (gwiazdki przyznane). Ubawiłem się setnie, choć to chyba nie jest żartobliwy tekst.
-->Yassa, Grześ
Właśnie przeczytałem dwa ostatnie tekst X-luki i polemikę Rolexa. Komentarzy nie czytałem, bo mi się nie chciało. Panie Grzegorzu, biedny ten książę, kolejna – jak się okazuje – pusta inteligencja. Idzie chłopina, wali go coś w czoło, on patrzy – drzewo; ścina drzewo, tylko zupełnie nie zdaje sobie sprawy, że jest w lesie. To z czym książę się rozprawia, to jest jego własna interpretacja albo obsesja; ustawił sobie kukłę i ją niszczy. Zupełnie mi z nim nie po drodze. Jak zresztą i z innymi “wolnościowcami”. Nie ma na świecie takiej przyrody (i być nie może), o której oni w kółko piszą. Szczęść im Boże…
Panie Yasso, melduję wykonanie zadania (gwiazdki przyznane). Ubawiłem się setnie, choć to chyba nie jest żartobliwy tekst.
Pozdrawiam,
referent Bulzacki -- 31.07.2009 - 20:51