Jeśli chodzi o PW mój Dziadek miał swoją teorię (podobną zresztą do teorii wujka W. i ciotki J.). Oni zawsze, do końca swoich dni rozważali za i przeciw Powstania. Dziadek twierdził, że w Polsce pod okupacją sowiecką nigdy nie będzie Budapesztu czy Pragi. Bo, jak mawiał: “Dziecko, oni nigdy nie zapomną cudu nad Wisłą, nigdy nie zapomną PW. Oni się nas boją.” Po latach szydził z Jaruzela i jego wymówek o rzekomej interwencji. Zdania nie zmienił kiedy dokonywał się polski sukces na miarę Market-Garden, pt. “Okrągły Stół”.
Może miał rację, bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że Jugosławia i Polska były dwoma najweselszymi barakami w sowieckim obozie. Tylko bezhołowiem? – jak chcieliby adwersarze.
“Oni nas się boją.” W Legnicy, Świdnicy i Brzegu stali ze strachu zapewne.
“Jugosławia w sowieckim obozie”. Jeszcze lepszy kwiatek. Cała godka o nieangażowaniu, pięć lat na krawędzi wojny ze Stalinem, otwarte granice, niewstąpienie do Paktu Warszawskiego – to wszystko na niby. Tow. Tito okazał się mistrzem niepoznaki, tylko wujek W. i ciotka J. nie dali się zwieść.
(Głupie lemingi z zachodnich think tanków latami pisały “Yugoslavia was the only socialist country in Europe to maintain independence from Soviet Union…”, ale co one tam mogły wiedzieć).
“Polski sukces na miarę Market-Garden, pt. “Okrągły Stół”. No, to już hit absolutny. Bezkrwawe obalenie socjalizmu, i w ciągu 2 lat odzyskanie niepodległości = wytępienie przez wroga połowy brygady.
Zapewne lepiej byłoby, gdyby w 1989 tow. gen. Jaruzelski rozwiązał sprawę czołgami, na wzór chiński (Rosjanie nie, bo oni przeccież nas się bali). Przynajmniej zostałby Mit dla dzieci i wnuków !
teorie wujka i ciotki
Jeśli chodzi o PW mój Dziadek miał swoją teorię (podobną zresztą do teorii wujka W. i ciotki J.). Oni zawsze, do końca swoich dni rozważali za i przeciw Powstania. Dziadek twierdził, że w Polsce pod okupacją sowiecką nigdy nie będzie Budapesztu czy Pragi. Bo, jak mawiał: “Dziecko, oni nigdy nie zapomną cudu nad Wisłą, nigdy nie zapomną PW. Oni się nas boją.” Po latach szydził z Jaruzela i jego wymówek o rzekomej interwencji. Zdania nie zmienił kiedy dokonywał się polski sukces na miarę Market-Garden, pt. “Okrągły Stół”.
Może miał rację, bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że Jugosławia i Polska były dwoma najweselszymi barakami w sowieckim obozie. Tylko bezhołowiem? – jak chcieliby adwersarze.
“Oni nas się boją.” W Legnicy, Świdnicy i Brzegu stali ze strachu zapewne.
“Jugosławia w sowieckim obozie”. Jeszcze lepszy kwiatek. Cała godka o nieangażowaniu, pięć lat na krawędzi wojny ze Stalinem, otwarte granice, niewstąpienie do Paktu Warszawskiego – to wszystko na niby. Tow. Tito okazał się mistrzem niepoznaki, tylko wujek W. i ciotka J. nie dali się zwieść.
(Głupie lemingi z zachodnich think tanków latami pisały “Yugoslavia was the only socialist country in Europe to maintain independence from Soviet Union…”, ale co one tam mogły wiedzieć).
“Polski sukces na miarę Market-Garden, pt. “Okrągły Stół”. No, to już hit absolutny. Bezkrwawe obalenie socjalizmu, i w ciągu 2 lat odzyskanie niepodległości = wytępienie przez wroga połowy brygady.
Zapewne lepiej byłoby, gdyby w 1989 tow. gen. Jaruzelski rozwiązał sprawę czołgami, na wzór chiński (Rosjanie nie, bo oni przeccież nas się bali). Przynajmniej zostałby Mit dla dzieci i wnuków !
MAW -- 03.08.2009 - 14:35