Nie muszę, bo już dawno przeczytałem. Jestem lojalny wobec, prawda, kolegów. Przeczytaj sobie od razu Nicponia. Jest “po linii”, ładnie rozwinął temat.
Zmykam, bo kombinuję w temacie nowego tekstu. “Kasyno” – proszę ja Ciebie.
T.
Przeczytałem. Potwierdziło mi się tylko, że nie jesteś tym wolnościowcem, o którym myślałem. Mam wrażenie, że napisaliśmy podobnie. I to bez ściągania! Jakby nie kombinować paskudne tematy, że też co jakiś czas musi nam się coś takiego trafić...
To i ja ci się zwierzę, że lojalnie pochłaniam poniekąd wszystko z twojego bloga. Może z wyjątkiem rozmowy o gejowisku, ale nie było mnie wtedy w necie, a potem z przerażeniem zobaczyłem, że masz koło czterech tysięcy komentarzy, czy jeszcze więcej… ;) Uznałem, że to nie jest na moją, prawda, miarę, moje siły… Miałem też 90% komentarza do Appaloosy, ale puściłem go w powietrze, bo nic nie wnosił. Może tylko tyle, że do tej pory kojarzyłem to słowo z koniem rozpłodowcem i będącym u zarania tycia Marlonem Brando. Nie moja wina, że czasem (podkreślam – czasem!:) wychodzą ci teksty, do których ciężko coś dodać. No i ten S24 ostatnio mnie przygnębia; muszę od kilku blogerów i wszystkich adminów trochę odpocząć.
-->Timmy
Nie muszę, bo już dawno przeczytałem. Jestem lojalny wobec, prawda, kolegów. Przeczytaj sobie od razu Nicponia. Jest “po linii”, ładnie rozwinął temat.
Zmykam, bo kombinuję w temacie nowego tekstu. “Kasyno” – proszę ja Ciebie.
T.
Przeczytałem. Potwierdziło mi się tylko, że nie jesteś tym wolnościowcem, o którym myślałem. Mam wrażenie, że napisaliśmy podobnie. I to bez ściągania! Jakby nie kombinować paskudne tematy, że też co jakiś czas musi nam się coś takiego trafić...
To i ja ci się zwierzę, że lojalnie pochłaniam poniekąd wszystko z twojego bloga. Może z wyjątkiem rozmowy o gejowisku, ale nie było mnie wtedy w necie, a potem z przerażeniem zobaczyłem, że masz koło czterech tysięcy komentarzy, czy jeszcze więcej… ;) Uznałem, że to nie jest na moją, prawda, miarę, moje siły… Miałem też 90% komentarza do Appaloosy, ale puściłem go w powietrze, bo nic nie wnosił. Może tylko tyle, że do tej pory kojarzyłem to słowo z koniem rozpłodowcem i będącym u zarania tycia Marlonem Brando. Nie moja wina, że czasem (podkreślam – czasem!:) wychodzą ci teksty, do których ciężko coś dodać. No i ten S24 ostatnio mnie przygnębia; muszę od kilku blogerów i wszystkich adminów trochę odpocząć.
Czołem, Kasyno to poważna sprawa ;)
referent
referent Bulzacki -- 31.07.2009 - 21:26