Mnie już nie poniewiera. Dała sobie spokój po tym jak anioł Gabriel przyprowadził do mnie madrą i kochającą kobietę.
Dała sobie spokój, gdy ja doszedłem do prostych wniosków, że miłość po to istnieje jako najmocniejsza moc, by się jej poddać i po prostu kochać. Bez oczekiwań, bez złudzeń, że to takie ważne…
Nie wiem, co mnie jeszcze czeka na ścieżce odkrywania miłości? Może pustka po odejściu bliskich osób, może niemożność wywiązania się z moich obowiązków wspierania bliskich osób, może to a może tamto…tu nie ma żadnych rzeczy, które można wykluczyć.
Ale…kto mówi, że ma być łatwo? Miłość przychodzi i zostaje na dobre i złe, chyba że ją wyrzucimy z naszego serca. A wyrzucamy ją prawie zawsze, gdy zamiast ukojenia przynosi ból.
Gretchen Pięknie pisać - pięknie żyć!
Miłość jest prosta.
Kochasz, albo nie.
Jest niewytłumaczalna,
nie wiadomo skąd przychodzi,
nie ma jej, a nagle jest,
sponiewiera,
prostuje.
Największa siła we Wszechświecie.
Najmocniejsza Moc.
Cud,
stwarzający każdego dnia,
odradzający się każdej nocy.
Mnie już nie poniewiera. Dała sobie spokój po tym jak anioł Gabriel przyprowadził do mnie madrą i kochającą kobietę.
Dała sobie spokój, gdy ja doszedłem do prostych wniosków, że miłość po to istnieje jako najmocniejsza moc, by się jej poddać i po prostu kochać. Bez oczekiwań, bez złudzeń, że to takie ważne…
Nie wiem, co mnie jeszcze czeka na ścieżce odkrywania miłości? Może pustka po odejściu bliskich osób, może niemożność wywiązania się z moich obowiązków wspierania bliskich osób, może to a może tamto…tu nie ma żadnych rzeczy, które można wykluczyć.
Ale…kto mówi, że ma być łatwo? Miłość przychodzi i zostaje na dobre i złe, chyba że ją wyrzucimy z naszego serca. A wyrzucamy ją prawie zawsze, gdy zamiast ukojenia przynosi ból.
ciepło pozdrawiam
Synergie -- 15.12.2009 - 17:04