Miłość przychodzi, gdy potrafimy otworzyć się na łaskę, że jest przede wszystkim boskim darem wplecionym w nasz świat.
Przychodzi różnie. Również jako namiętność i zachwyty zauroczenia drugą osobą w zakochaniu. W zakochaniu lubimy sobie i naszej wyobraźni pofolgować. Projektujemy na ukochaną osobę nasze ideały oczekiwań i pobożnych życzeń. Za woalem feromonów teatr życia zmienia się w magiczną bajkę. I ta bajka się pisze przez pewien czas wbrew faktom nagiego życia. A finał? Finał jest nie zawsze taki jak w bajkach: czasmi wygrywa dobro, czasami zło, czasami związek między kobietą i mężczyzną przetrwa próbę czasu, czasami nie. Od czego to zależy? Czynników i faktorów zmiennych w realnym życiu może być praktycznie nieskończenie wiele.
Ale jeden jest szczególnie ważny – odpowiedzialność za drugą osobę. Przychodzi w życiu taki czas, że bez odpowiedzialności nie ma miłości. Jan Paweł II ma rację.
Miłość przychodzi i chce z nami zostać, lecz zostaje tylko wówczas, gdy pozwolimy jej, żeby się w nas wcieliła, czyli wzięła nas w posiadanie. W komentarzu do “Hymnu do miłości” o miłości napisałem przecież:
A można ją posiąść? – Nie!
Stań się nią i bądź.
Oto ta droga.
Kiedy więc będziemy mieć miłość, o której pisze Święty Paweł? Kiedy ją posiądziemy? Nie! Kiedy pozwolimy się jej zawładnąć? Tak! Ale to zawładnięcie nie jest opętaniem przez duchy żądzy i namiętności. Musi być samoświadome i bezwarunkowo empatyczne oraz współczujące. Miłość po prostu ma przyjść i wypełnić formę naszej Osoby duchem i sensem. I wcale nas nie chce zmieniać w kogoś innego. Chce byśmy pozostali sobą po tej przemianie.
Poldek 34. Miłość - droga do odpowiedzialności
Miłość przychodzi, gdy potrafimy otworzyć się na łaskę, że jest przede wszystkim boskim darem wplecionym w nasz świat.
Przychodzi różnie. Również jako namiętność i zachwyty zauroczenia drugą osobą w zakochaniu. W zakochaniu lubimy sobie i naszej wyobraźni pofolgować. Projektujemy na ukochaną osobę nasze ideały oczekiwań i pobożnych życzeń. Za woalem feromonów teatr życia zmienia się w magiczną bajkę. I ta bajka się pisze przez pewien czas wbrew faktom nagiego życia. A finał? Finał jest nie zawsze taki jak w bajkach: czasmi wygrywa dobro, czasami zło, czasami związek między kobietą i mężczyzną przetrwa próbę czasu, czasami nie. Od czego to zależy? Czynników i faktorów zmiennych w realnym życiu może być praktycznie nieskończenie wiele.
Ale jeden jest szczególnie ważny – odpowiedzialność za drugą osobę. Przychodzi w życiu taki czas, że bez odpowiedzialności nie ma miłości. Jan Paweł II ma rację.
Miłość przychodzi i chce z nami zostać, lecz zostaje tylko wówczas, gdy pozwolimy jej, żeby się w nas wcieliła, czyli wzięła nas w posiadanie. W komentarzu do “Hymnu do miłości” o miłości napisałem przecież:
A można ją posiąść? – Nie!
Stań się nią i bądź.
Oto ta droga.
Kiedy więc będziemy mieć miłość, o której pisze Święty Paweł? Kiedy ją posiądziemy? Nie! Kiedy pozwolimy się jej zawładnąć? Tak! Ale to zawładnięcie nie jest opętaniem przez duchy żądzy i namiętności. Musi być samoświadome i bezwarunkowo empatyczne oraz współczujące. Miłość po prostu ma przyjść i wypełnić formę naszej Osoby duchem i sensem. I wcale nas nie chce zmieniać w kogoś innego. Chce byśmy pozostali sobą po tej przemianie.
serdecznie pozdrawiam
Synergie -- 15.12.2009 - 17:31