Pochwalone niech będzie wino,
co je wypija Pino,
Pochwalone mszalne kielichy
i gęby, co jedzą z michy.
A ja nachwalić się nie mogę
tej płodności za okularem,
co napiszesz, nazwę darem
co na kompie, stuknie o podłogę.
Zatańcz, zatańcz nago na stole,
pochwal się pochwalona muzo
jako grzesznica jesteś świętą,
jako święta byłabyś kurą.
A ja chciałbym zatęsknić
za młodością w podróżach pamiątek,
za nową miłością w każdy piątek
i rozstaniem w feromonach tętnic.
Chciałbym, lecz nie przychodzi tęsknota,
za oknem ciemność, ja przy kominku
z ukochaną roztuloną, mruczącą jak kotka
rozciagam się w cieniu świec na wyrku.
No to masz wierszyk. Skleciłem specjalnie dla Ciebie, żebyś nie marudziła, lecz sobie uwierzyła.
PinoA co mi tam - napiszę Ci wierszyk
Pochwalone niech będzie wino,
co je wypija Pino,
Pochwalone mszalne kielichy
i gęby, co jedzą z michy.
A ja nachwalić się nie mogę
tej płodności za okularem,
co napiszesz, nazwę darem
co na kompie, stuknie o podłogę.
Zatańcz, zatańcz nago na stole,
pochwal się pochwalona muzo
jako grzesznica jesteś świętą,
jako święta byłabyś kurą.
A ja chciałbym zatęsknić
za młodością w podróżach pamiątek,
za nową miłością w każdy piątek
i rozstaniem w feromonach tętnic.
Chciałbym, lecz nie przychodzi tęsknota,
za oknem ciemność, ja przy kominku
z ukochaną roztuloną, mruczącą jak kotka
rozciagam się w cieniu świec na wyrku.
No to masz wierszyk. Skleciłem specjalnie dla Ciebie, żebyś nie marudziła, lecz sobie uwierzyła.
Cium, cium…
Synergie -- 15.12.2009 - 18:57